Gość jesteś i tyle!
i tyłek!!masz żelazne nogi.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
DziękiTeraz już mogę oficjalnie napisać - gratulacje
A ja niestety nie jestem do końca zadowolony z tegorocznych statystyk, konkretnie chodzi mi o średni dzienny dystans. I pomyśleć, że jeszcze w 2010 r. podczas wielodniówki robiłem średnio 350 km dziennie...WAR pisze:Świetny pomysł z tym podsumowaniem w liczbach. Muszę się przyznać, że z ciekawości ile przejechałeś kilometrów danego dnia najpierw przejeżdżałem kursorem na wynik, a później dopiero sprawdzałem przebieg trasy.
Dla mnie to żaden wyczyn, a normalna rzecz, chyba już kiedyś o tym pisałem Wyczynem mógłbym to nazwać gdybym zrobił tą trasę w cztery dniRobert , trudno znajdować słowa na podsumowanie Twoich wyczynów. I rowerowych, i fotograficznych, i w ogóle!
wielki wyczyn, tyle km zaraz po kontuzji i taka odporność na ten prześladujący deszczRobert J pisze:Dla mnie to żaden wyczyn, a normalna rzecz
jak na tygodniowe zwiedzanie Europy to faktycznie nie tak dużoRobert J pisze:koszt to około 35 PLN
Przed wyjazdem trochę się obawiałem spadku formy po kontuzji, a okazało się iż wcale tak źle nie było. Najgorsza była ta pogoda. W jakimś austriackim radio mówili, że lato u nich jest najbrzydsze od 1968 r.Atria pisze:wielki wyczyn, tyle km zaraz po kontuzji i taka odporność na ten prześladujący deszcz
Ogólnie staram się by moje wyjazdy były jak najtańsze, ale budżet na ten wcześniej planowany trip do Hiszpanii miał być już spory jak na moje możliwości. Zakładałem, że zmieszczę się w 2k.Atria pisze:jak na tygodniowe zwiedzanie Europy to faktycznie nie tak dużo
ciekawe ile by wyszło jakbyś pojechał w Sierra Nevada jak planowałeś, pewnie już bardziej trzycyfrowa kwota