09-11.05.2014 r. III Spotkanie Sudeckie w Górach Sowich
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
09-11.05.2014 r. III Spotkanie Sudeckie w Górach Sowich
W dniach 9-11. 05. odbyło się III spotkanie Sudeckie w Górach Sowich. Chciałbym napisać kilka zdań o regionie w którym spędziliśmy 3 dni.
W spotkaniu brali udział: PiotreP, Dorotka, Debeściara, heatcliff, maga, spacerowicze (Ula i Jacek), Katarynka, Iwka, ninik, Marzena, Patka, Lida, Mariusz G, goska, Adamek, Joanka, Królik, Jadzia, ania, Antoś, pantadziu, Joanna, Agzi, paweł-krk, Aga DG, anija, Nicol, Aguśka, Grzegorz, Asia, Wojtuś, GosiaB, Wuj Królika, Bigmen, Robert J.
Góry Sowie należą do Sudetów Środkowych i są jednym z największych pasm polskich Sudetów. Zajmują obszar 280 km2. Najwyższe szczyty tego pasma to Wielka Sowa- 1015m n p m,
Mała Sowa- 972m n p m
oraz oddzielona od nich przełęczami Kozie Siodło i Jugowską Kalenica- 964m n p m.
Cechą charakterystyczną tych gór są płaskie grzbiety i wyraźna asymetria stoków. Południowe zbocza są łagodne, a północne strome. Pasmo to kryje wiele nie wyjaśnionych tajemnic. We wnętrzu gór powstały potężne hale i tunele. Jednak o" Olbrzymie" - podziemnych kompleksach napiszę później, gdy będziemy je zwiedzać. Góry Sowie to jednak przede wszystkim gęste lasy, piękne widoki, zabytki i tajemnica nierozwiązanych zagadek z przeszłości.
Naszą bazą noclegową było schronisko Sowa. Na pierwszy dzień naszego spotkania zaplanowaliśmy zwiedzanie zamku Grodno i sztolnie Walimskie. Spotykamy się w godzinach przed południowych z częścią klubowiczów w Zagórzu Śląskim i maszerujemy na górę Chojna (450m).
Wraz z rozwojem osadnictwa i szlaków handlowych na tych ziemiach konieczne stało się budowanie warownych grodów i zamków, które nie tylko chroniły kupców, ludność miejscową ale były też centrum władzy administracyjnej i książęcej. I taką warownią był zamek Grodno, który zwiedzamy. Przewodnik dość ciekawie opowiadał historię obiektu. Dowiadujemy się m. i n, że składa się on z dwóch części: zamku górnego - starszego i dolnego. Duże wrażenie robi piękny budynek gdzie znajduje się brama wjazdowa.
Zwiedzających zaraz po przekroczeniu wrót witają nas pokutne krzyże i dziewica norymberska.
Dwie Małgosie współczując imienniczce robią sobie zdjęcie przed lochem gdzie zakończyła swój żywot księżniczka Małgorzata.
Legenda głosi o zamurowanej przez ojca córce, co nie chciała starca za męża. Znajduje się też tu sala tortur.
Na środku dziedzińca jest studnia do której zwiedzający wrzucają pieniążki na szczęście.
Warownia posiada wieżę z tarasem, która znajduje się w górnym zamku. Widoki z niej są przednie, panorama na okoliczne góry, Jezioro Bystrzyckie zapiera dech w piersiach.
Robimy sobie pamiątkowe fotki i idziemy na wspomniane Jezioro Bystrzyckie. Jego powstanie wymusiły powodzie nawiedzające Śląsk. W 1911 r rozpoczęto koło zamku Grodno wznoszenie wielkiej kamiennej zapory. W ten sposób powstało jezioro, które oprócz funkcji retencyjnej ma też znaczenie rekreacyjne. Nad jego brzegami znajdują się ośrodki wypoczynkowe.
Atrakcją tego miejsca jest też wiszący most przerzucony nad wodą. Niestety most był zamknięty, a sam spacer nad brzegiem akwenu również był niemożliwy ze względu na prace budowlane. Wracamy do samochodów i jedziemy do Walimia. Największą atrakcją turystyczną Gór Sowich jest kompleks podziemnych korytarzy "Riese"- Olbrzym (7 sztolni). Wybudowany podczas II wojny światowej przez nazistów rękoma więźniów z obozu Gross Rosen. Umiejscowienie kompleksu w tym miejscu nie było przypadkowe. Góry te położone są na uboczu, pozbawione ruchów tektonicznych - czyli bezpieczne. Ważnym czynnikiem było również to, że nieopodal była kopalnia uranu. Do zwiedzania udostępniono korytarze w Walimiu, w Osówce i Włodarza. My zaczynamy naszą przygodę w Podziemnych Fabrykach Walimia.
Przechodzimy z przewodnikiem przez wydrążone podziemne tunele. Czasami aż trudno wyobrazić sobie, że codziennie traciło tu życie kilkudziesięciu więźniów. Zdaniem przewodnika oglądane przez zwiedzających podziemia to zaledwie część nie odkrytego jeszcze kompleksu. Dlatego m. i n do Walimia przyjeżdżają eksploracyjne ekipy, które odkopują zawały. Po jednej z takich wypraw natrafiono tu na szyny i kilkanaście narzędzi. Duże wrażenie na nas wszystkich zrobiła ostatnia część trasy, gdy ukazali się nam pracujący więźniowie, a za chwilę zgasły światła i tylko zapalone znicze świadczyły, że właśnie tu pracowali ludzie w pasiastych ubraniach.
A z megafonu słyszeliśmy nazwiska więźniów pracujących w Walimskiej sztolni. Kończymy zwiedzanie i jedziemy na przełęcz Sokolą, skąd fioletowym szlakiem podchodzimy do schroniska. Po zakwaterowaniu zjadamy smaczną kolację i maszerujemy na Wielką Sowę, która jest doskonałym punktem widokowym (spóźniliśmy się ponieważ opiekun wieży skończył pracę o 19 ej). Na kulminacji stoi betonowa wieża widokowa o wysokości 25m .
Pierwsza drewniana stała tu już w 1886 r. Obecną wybudowano w 1906 r i pierwotnie nosiła im. kanclerza Rzeszy O. Bismarcka, po wojnie W. Sikorskiego, a teraz polskiego krajoznawcy M. Orłowicza.
Pstrykamy fotki i schodzimy do Sowy, gdzie witamy przybywających klubowiczów. Jako ostatni dotarli do nas i to dzięki Dominikowi i Marzenie ania. i Antoś. Wieczorem spędziliśmy czas przy akompaniamencie gitar ( Lida, pantadziu i Królik) śpiewając piosenki.
Drugiego dnia naszego spotkania po śniadaniu wyszliśmy na zaplanowaną wycieczkę. Trasa przebiegała: Wielka Sowa, przełęcze Kozie Siodło, Jugowska, schronisko Zygmuntówka, Rymarz, Zimna Polana, Słoneczne Skałki, Kalenica - ognisko, Bielawska Polana, Zygmuntówka, Lisie Skałki i schronisko.
Dorotka z małą grupką w której byli Antoś i Wojtuś
podążyła leśnym duktem przez Kozią Przełęcz do Jugowskiej, gdzie wszyscy się spotkaliśmy. Pozostali klubowicze czerwonymi znakami zdobyli Wielką Sowę i również przez Kozią Przełęcz dotarli do dziewczyn ( i dwóch młodzieńców). Dorotka z kilkoma osobami wyruszyła czerwonym szlakiem na Kalenicę, a reszta grupy zeszła do Zygmuntówki (po remoncie) uzupełnić płyny. Następnie w ślad za pierwszą ekipą dotarliśmy na Kalenicę. Na górze stoi 20 metrowa stalowa wieża widokowa. Wspólnymi siłami (drzewo było wilgotne) rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
Po ogniskowej biesiadzie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Dorotka ze swoimi wędrowcami cofnęła się do Zimnej Polany skąd duktem leśnym, dalej szlakiem narciarskim i czerwonym zeszli do schroniska Zygmuntówka. My przez Bielawską Polanę i również narciarskim szlakiem dalej trasą narciarską doszliśmy do schroniska.
Ponownie spotkaliśmy się z dziewczynami (Grzegorzem, Wojtusiem i Antosiem). Wspólnie chwilę odpoczywaliśmy ( co niektórzy czule się żegnali - Debeściara z mężem) i dalej w drogę.
Spacerowicze odłączyli się od nas i poszli zdobywać Wapnisko. Główna grupa ruszyła na Lisie Skałki, dziewczyny czerwonymi później żółtymi znakami pomaszerowały do schroniska Sowa, a Asia, Jadzia, Wojtuś, Królik i Grzegorz czerwonym szlakiem weszli na Wielką Sowę. Lisie Skałki jest to grupa skał o różnej formacji z których rozpościera się widok na pobliskie góry i schronisko Orzeł.
Dołączyli do nas przy skałkach spacerowicze. Wracaliśmy zielonym szlakiem do Koziej Przełęczy. Z przełęczy czerwonymi znakami poszli na Wielką Sowę Agzi, AgaDG i pawełkrk. Pozostali wrócili żółtym szlakiem do schroniska. Wszyscy spotkaliśmy się w Sowie. W sobotę dotarli do nas RobertJ, eska i bikmen. Po kolacji rozpoczęliśmy wspólne biesiadowanie. Jednym z punktów wieczoru było pożegnanie Królika jako admina. Od wszystkich uczestników spotkania Grzegorz wręczył Markowi pamiątkową książkę za włożoną pracę na rzecz klubu.
Następnie rozdaliśmy pamiątkowe znaczki i zaczął się quiz na temat wiedzy o Górach Sowich. Szczęśliwymi wygranymi byli Iwka, GosiaB, heathcliff i AgaDG - gratulujemy.
Rozmowy i zabawa towarzyszyły nam przez cały wieczór.
Na niedzielę zaplanowaliśmy zwiedzanie największego kompleksu "Riese" - Włodarza. Schodzimy do Przełęczy Sokola i żegnamy się z aniją i spacerowiczami, którzy "podprowadzą" nas pod sztolnię.
Jedziemy na parking pod Włodarza. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie
i żegnamy kolejnych klubowiczów: Asię, Grzegorza i Wojtusia, którzy jadą zwiedzać Wrocław. Asia będzie wspominała studenckie lata spędzone w tym pięknym mieście. I tu przechodzimy z przewodnikiem podziemne korytarze. Część trasy po zalanych fragmentach sztolni przepłynęliśmy łódką.
Część naziemną kompleksu przeszliśmy w mniejszym składzie ponieważ pożegnaliśmy następnych uczestników spotkania. W naziemnej części która wiedzie ścieżką przez las zobaczyliśmy m. i n torowiska kolei, fundamenty magazynów i składy pozostałego cementu.
Naszym wspólnym zdaniem brakowało opisów poszczególnych obiektów. Trasa była dobrze oznakowana. Kończymy nasze Sudeckie spotkanie w miejscu gdzie naziści rękami więźniów chcieli stworzyć podziemne miasto.
Dorotka i ja dziękujemy wszystkim uczestnikom spotkania za stworzenie(zresztą jak zawsze) miłej i przyjaznej atmosfery. Dziękujemy, że chętnie korzystacie z naszych zaproszeń, że chcecie poznawać Sudety i ich historię. Liczba klubowiczów, którzy przyjeżdżają na nasze spotkania motywuje i zachęca nas do organizowania dalszych spotkań sudeckich. Duże podziękowania dla anij za zorganizowanie materiałów promocyjnych. Jeszcze raz dziękuję Markowi za pracę i czas poświęcony klubowi. Pozdrawiamy Wszystkich, dziękujemy i zapraszamy na IV spotkanie w Sudetach.
Tu nasze fotki:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 9155733169
goska:
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6967342257
Katarynka:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... OL0_8Gd7wE#
pantadziu:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... directlink
Grzegorz:
https://plus.google.com/photos/11045940 ... _HykdnclwE
Aga DG:
https://picasaweb.google.com/1015094782 ... tkSudeckie
ania.:
https://plus.google.com/photos/11465346 ... 4958258673
ninik:
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... redirect=1#
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... redirect=1#
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... ki11052014#
Adamek:
https://picasaweb.google.com/1082271208 ... 911Maj2014
spacerowicz:
https://plus.google.com/u/0/photos/1033 ... 4701593649
heathcliff:
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
Robert J:
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
W spotkaniu brali udział: PiotreP, Dorotka, Debeściara, heatcliff, maga, spacerowicze (Ula i Jacek), Katarynka, Iwka, ninik, Marzena, Patka, Lida, Mariusz G, goska, Adamek, Joanka, Królik, Jadzia, ania, Antoś, pantadziu, Joanna, Agzi, paweł-krk, Aga DG, anija, Nicol, Aguśka, Grzegorz, Asia, Wojtuś, GosiaB, Wuj Królika, Bigmen, Robert J.
Góry Sowie należą do Sudetów Środkowych i są jednym z największych pasm polskich Sudetów. Zajmują obszar 280 km2. Najwyższe szczyty tego pasma to Wielka Sowa- 1015m n p m,
Mała Sowa- 972m n p m
oraz oddzielona od nich przełęczami Kozie Siodło i Jugowską Kalenica- 964m n p m.
Cechą charakterystyczną tych gór są płaskie grzbiety i wyraźna asymetria stoków. Południowe zbocza są łagodne, a północne strome. Pasmo to kryje wiele nie wyjaśnionych tajemnic. We wnętrzu gór powstały potężne hale i tunele. Jednak o" Olbrzymie" - podziemnych kompleksach napiszę później, gdy będziemy je zwiedzać. Góry Sowie to jednak przede wszystkim gęste lasy, piękne widoki, zabytki i tajemnica nierozwiązanych zagadek z przeszłości.
Naszą bazą noclegową było schronisko Sowa. Na pierwszy dzień naszego spotkania zaplanowaliśmy zwiedzanie zamku Grodno i sztolnie Walimskie. Spotykamy się w godzinach przed południowych z częścią klubowiczów w Zagórzu Śląskim i maszerujemy na górę Chojna (450m).
Wraz z rozwojem osadnictwa i szlaków handlowych na tych ziemiach konieczne stało się budowanie warownych grodów i zamków, które nie tylko chroniły kupców, ludność miejscową ale były też centrum władzy administracyjnej i książęcej. I taką warownią był zamek Grodno, który zwiedzamy. Przewodnik dość ciekawie opowiadał historię obiektu. Dowiadujemy się m. i n, że składa się on z dwóch części: zamku górnego - starszego i dolnego. Duże wrażenie robi piękny budynek gdzie znajduje się brama wjazdowa.
Zwiedzających zaraz po przekroczeniu wrót witają nas pokutne krzyże i dziewica norymberska.
Dwie Małgosie współczując imienniczce robią sobie zdjęcie przed lochem gdzie zakończyła swój żywot księżniczka Małgorzata.
Legenda głosi o zamurowanej przez ojca córce, co nie chciała starca za męża. Znajduje się też tu sala tortur.
Na środku dziedzińca jest studnia do której zwiedzający wrzucają pieniążki na szczęście.
Warownia posiada wieżę z tarasem, która znajduje się w górnym zamku. Widoki z niej są przednie, panorama na okoliczne góry, Jezioro Bystrzyckie zapiera dech w piersiach.
Robimy sobie pamiątkowe fotki i idziemy na wspomniane Jezioro Bystrzyckie. Jego powstanie wymusiły powodzie nawiedzające Śląsk. W 1911 r rozpoczęto koło zamku Grodno wznoszenie wielkiej kamiennej zapory. W ten sposób powstało jezioro, które oprócz funkcji retencyjnej ma też znaczenie rekreacyjne. Nad jego brzegami znajdują się ośrodki wypoczynkowe.
Atrakcją tego miejsca jest też wiszący most przerzucony nad wodą. Niestety most był zamknięty, a sam spacer nad brzegiem akwenu również był niemożliwy ze względu na prace budowlane. Wracamy do samochodów i jedziemy do Walimia. Największą atrakcją turystyczną Gór Sowich jest kompleks podziemnych korytarzy "Riese"- Olbrzym (7 sztolni). Wybudowany podczas II wojny światowej przez nazistów rękoma więźniów z obozu Gross Rosen. Umiejscowienie kompleksu w tym miejscu nie było przypadkowe. Góry te położone są na uboczu, pozbawione ruchów tektonicznych - czyli bezpieczne. Ważnym czynnikiem było również to, że nieopodal była kopalnia uranu. Do zwiedzania udostępniono korytarze w Walimiu, w Osówce i Włodarza. My zaczynamy naszą przygodę w Podziemnych Fabrykach Walimia.
Przechodzimy z przewodnikiem przez wydrążone podziemne tunele. Czasami aż trudno wyobrazić sobie, że codziennie traciło tu życie kilkudziesięciu więźniów. Zdaniem przewodnika oglądane przez zwiedzających podziemia to zaledwie część nie odkrytego jeszcze kompleksu. Dlatego m. i n do Walimia przyjeżdżają eksploracyjne ekipy, które odkopują zawały. Po jednej z takich wypraw natrafiono tu na szyny i kilkanaście narzędzi. Duże wrażenie na nas wszystkich zrobiła ostatnia część trasy, gdy ukazali się nam pracujący więźniowie, a za chwilę zgasły światła i tylko zapalone znicze świadczyły, że właśnie tu pracowali ludzie w pasiastych ubraniach.
A z megafonu słyszeliśmy nazwiska więźniów pracujących w Walimskiej sztolni. Kończymy zwiedzanie i jedziemy na przełęcz Sokolą, skąd fioletowym szlakiem podchodzimy do schroniska. Po zakwaterowaniu zjadamy smaczną kolację i maszerujemy na Wielką Sowę, która jest doskonałym punktem widokowym (spóźniliśmy się ponieważ opiekun wieży skończył pracę o 19 ej). Na kulminacji stoi betonowa wieża widokowa o wysokości 25m .
Pierwsza drewniana stała tu już w 1886 r. Obecną wybudowano w 1906 r i pierwotnie nosiła im. kanclerza Rzeszy O. Bismarcka, po wojnie W. Sikorskiego, a teraz polskiego krajoznawcy M. Orłowicza.
Pstrykamy fotki i schodzimy do Sowy, gdzie witamy przybywających klubowiczów. Jako ostatni dotarli do nas i to dzięki Dominikowi i Marzenie ania. i Antoś. Wieczorem spędziliśmy czas przy akompaniamencie gitar ( Lida, pantadziu i Królik) śpiewając piosenki.
Drugiego dnia naszego spotkania po śniadaniu wyszliśmy na zaplanowaną wycieczkę. Trasa przebiegała: Wielka Sowa, przełęcze Kozie Siodło, Jugowska, schronisko Zygmuntówka, Rymarz, Zimna Polana, Słoneczne Skałki, Kalenica - ognisko, Bielawska Polana, Zygmuntówka, Lisie Skałki i schronisko.
Dorotka z małą grupką w której byli Antoś i Wojtuś
podążyła leśnym duktem przez Kozią Przełęcz do Jugowskiej, gdzie wszyscy się spotkaliśmy. Pozostali klubowicze czerwonymi znakami zdobyli Wielką Sowę i również przez Kozią Przełęcz dotarli do dziewczyn ( i dwóch młodzieńców). Dorotka z kilkoma osobami wyruszyła czerwonym szlakiem na Kalenicę, a reszta grupy zeszła do Zygmuntówki (po remoncie) uzupełnić płyny. Następnie w ślad za pierwszą ekipą dotarliśmy na Kalenicę. Na górze stoi 20 metrowa stalowa wieża widokowa. Wspólnymi siłami (drzewo było wilgotne) rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
Po ogniskowej biesiadzie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Dorotka ze swoimi wędrowcami cofnęła się do Zimnej Polany skąd duktem leśnym, dalej szlakiem narciarskim i czerwonym zeszli do schroniska Zygmuntówka. My przez Bielawską Polanę i również narciarskim szlakiem dalej trasą narciarską doszliśmy do schroniska.
Ponownie spotkaliśmy się z dziewczynami (Grzegorzem, Wojtusiem i Antosiem). Wspólnie chwilę odpoczywaliśmy ( co niektórzy czule się żegnali - Debeściara z mężem) i dalej w drogę.
Spacerowicze odłączyli się od nas i poszli zdobywać Wapnisko. Główna grupa ruszyła na Lisie Skałki, dziewczyny czerwonymi później żółtymi znakami pomaszerowały do schroniska Sowa, a Asia, Jadzia, Wojtuś, Królik i Grzegorz czerwonym szlakiem weszli na Wielką Sowę. Lisie Skałki jest to grupa skał o różnej formacji z których rozpościera się widok na pobliskie góry i schronisko Orzeł.
Dołączyli do nas przy skałkach spacerowicze. Wracaliśmy zielonym szlakiem do Koziej Przełęczy. Z przełęczy czerwonymi znakami poszli na Wielką Sowę Agzi, AgaDG i pawełkrk. Pozostali wrócili żółtym szlakiem do schroniska. Wszyscy spotkaliśmy się w Sowie. W sobotę dotarli do nas RobertJ, eska i bikmen. Po kolacji rozpoczęliśmy wspólne biesiadowanie. Jednym z punktów wieczoru było pożegnanie Królika jako admina. Od wszystkich uczestników spotkania Grzegorz wręczył Markowi pamiątkową książkę za włożoną pracę na rzecz klubu.
Następnie rozdaliśmy pamiątkowe znaczki i zaczął się quiz na temat wiedzy o Górach Sowich. Szczęśliwymi wygranymi byli Iwka, GosiaB, heathcliff i AgaDG - gratulujemy.
Rozmowy i zabawa towarzyszyły nam przez cały wieczór.
Na niedzielę zaplanowaliśmy zwiedzanie największego kompleksu "Riese" - Włodarza. Schodzimy do Przełęczy Sokola i żegnamy się z aniją i spacerowiczami, którzy "podprowadzą" nas pod sztolnię.
Jedziemy na parking pod Włodarza. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie
i żegnamy kolejnych klubowiczów: Asię, Grzegorza i Wojtusia, którzy jadą zwiedzać Wrocław. Asia będzie wspominała studenckie lata spędzone w tym pięknym mieście. I tu przechodzimy z przewodnikiem podziemne korytarze. Część trasy po zalanych fragmentach sztolni przepłynęliśmy łódką.
Część naziemną kompleksu przeszliśmy w mniejszym składzie ponieważ pożegnaliśmy następnych uczestników spotkania. W naziemnej części która wiedzie ścieżką przez las zobaczyliśmy m. i n torowiska kolei, fundamenty magazynów i składy pozostałego cementu.
Naszym wspólnym zdaniem brakowało opisów poszczególnych obiektów. Trasa była dobrze oznakowana. Kończymy nasze Sudeckie spotkanie w miejscu gdzie naziści rękami więźniów chcieli stworzyć podziemne miasto.
Dorotka i ja dziękujemy wszystkim uczestnikom spotkania za stworzenie(zresztą jak zawsze) miłej i przyjaznej atmosfery. Dziękujemy, że chętnie korzystacie z naszych zaproszeń, że chcecie poznawać Sudety i ich historię. Liczba klubowiczów, którzy przyjeżdżają na nasze spotkania motywuje i zachęca nas do organizowania dalszych spotkań sudeckich. Duże podziękowania dla anij za zorganizowanie materiałów promocyjnych. Jeszcze raz dziękuję Markowi za pracę i czas poświęcony klubowi. Pozdrawiamy Wszystkich, dziękujemy i zapraszamy na IV spotkanie w Sudetach.
Tu nasze fotki:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 9155733169
goska:
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6967342257
Katarynka:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... OL0_8Gd7wE#
pantadziu:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... directlink
Grzegorz:
https://plus.google.com/photos/11045940 ... _HykdnclwE
Aga DG:
https://picasaweb.google.com/1015094782 ... tkSudeckie
ania.:
https://plus.google.com/photos/11465346 ... 4958258673
ninik:
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... redirect=1#
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... redirect=1#
https://picasaweb.google.com/doninik32/ ... ki11052014#
Adamek:
https://picasaweb.google.com/1082271208 ... 911Maj2014
spacerowicz:
https://plus.google.com/u/0/photos/1033 ... 4701593649
heathcliff:
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
https://plus.google.com/photos/11745808 ... banner=pwa
Robert J:
https://picasaweb.google.com/1179017674 ... directlink
Ostatnio zmieniony 18 maja 2014, 9:14 przez PiotrekP, łącznie zmieniany 13 razy.
Ja jeszcze raz dziękuję za super spotkanie i krótko opiszę jak spędziłam z Adamkiem i Joanką resztę niedzieli.
Ponieważ już jadąc udało mi się namówić Adama do zdobycie Ślęży ,która aż się prosi żeby ją w drodze powrotnej zrobić to teraz się tam udajemy. Szlaków jest kilka ,my wybieramy żółty , który jest najkrótszy ok. 1h, ale Adam tak pędzi ,że robimy go w 40 min. Przed szczytem wchodzi się na polanę ze schroniskiem i kościołem. Schronisko drogie ,kawę dostaję w mały plastikowym naparstku i płacę 4,50. W kościele kończy się msza która odbywa się na polu co utrudnia słyszenie nawet własnych myśli co dopiero innych. A po mszy kiedy już myślę ,że koniec ktoś wyje straszną arię. Do o koła ludzie siedzą ,piją piwo{ bo na trzeźwo ciężko to znieść na dłuższą metę} szczyt jest kawałek dalej ,trzeba przejść za kościół i tam jest ohydna betonowa wieża z tabliczką ,,zakaz wstępu” zamiast z nazwą szczytu i jego wysokości. Robimy fotki i schodzimy niebieskim szlakiem , który następnie łączy się z żółtym. Na dole na polanie są ławeczki ,miejsce grillowe i ognisko też się pali, więc ponieważ zostały nam jeszcze jakieś kiełbaski postanawiamy je upiec i zjeść w ramach obiadu. A potem prosto do Krakowa. To był wyjazd obfitujący w ciekawe miejsca ,piękne widoki i super towarzystwo, no i 2 kolejne szczyty do korony odhaczone.
moje fotki
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6967342257
Ponieważ już jadąc udało mi się namówić Adama do zdobycie Ślęży ,która aż się prosi żeby ją w drodze powrotnej zrobić to teraz się tam udajemy. Szlaków jest kilka ,my wybieramy żółty , który jest najkrótszy ok. 1h, ale Adam tak pędzi ,że robimy go w 40 min. Przed szczytem wchodzi się na polanę ze schroniskiem i kościołem. Schronisko drogie ,kawę dostaję w mały plastikowym naparstku i płacę 4,50. W kościele kończy się msza która odbywa się na polu co utrudnia słyszenie nawet własnych myśli co dopiero innych. A po mszy kiedy już myślę ,że koniec ktoś wyje straszną arię. Do o koła ludzie siedzą ,piją piwo{ bo na trzeźwo ciężko to znieść na dłuższą metę} szczyt jest kawałek dalej ,trzeba przejść za kościół i tam jest ohydna betonowa wieża z tabliczką ,,zakaz wstępu” zamiast z nazwą szczytu i jego wysokości. Robimy fotki i schodzimy niebieskim szlakiem , który następnie łączy się z żółtym. Na dole na polanie są ławeczki ,miejsce grillowe i ognisko też się pali, więc ponieważ zostały nam jeszcze jakieś kiełbaski postanawiamy je upiec i zjeść w ramach obiadu. A potem prosto do Krakowa. To był wyjazd obfitujący w ciekawe miejsca ,piękne widoki i super towarzystwo, no i 2 kolejne szczyty do korony odhaczone.
moje fotki
https://plus.google.com/photos/11352024 ... 6967342257
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
I ja dziękuję Piotrowi i Dorotce za zorganizowanie kolejnego wpsaniałego spotkania Sudeckiego Było jak zawsze suuuper i śmichy hihi wieczorne jak zwykle niezapomniane :> Góry Sowie są piękne, zamki, tajemnice i przepiękne widoki, wiosenna zieleń, pola rzepaku wszędzie widoczne. My w drodze powrotnej pojechaliśmy jeszcze zobaczyć zamek Książ w Wałbrzychu, jest niesamowity, trzeci co do wielkości zamek piastowski z pięknymi ogrodami i znów tajemnice, podziemia, może kiedyś będa udostępnione...
Moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... OL0_8Gd7wE#
Będę czekać na kolejne spotkanie w Czeskich Karkonoszach
Moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... OL0_8Gd7wE#
Będę czekać na kolejne spotkanie w Czeskich Karkonoszach
Na tę wieżę na Ślęży naprawdę już nie można wejść? Gosia, z twej relacji wnioskuję, że nie bardzo Ci się tam podobało. Mnie jesienna Ślęża zachwyciła, może też dlatego, że nie było tak głośno i tłumnie.
A ogólnie Wam się te Sowie udały. Dużo tam rzeczywiście atrakcji, a i same góry spowite nimbem tajemnicy jakoś przyciągają.
A ogólnie Wam się te Sowie udały. Dużo tam rzeczywiście atrakcji, a i same góry spowite nimbem tajemnicy jakoś przyciągają.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Dzięki za relację, jak zwykle dużo ciekawych informacji, nawet jestem na paru fotkach, hi hi
Moje fotki: https://picasaweb.google.com/1156756074 ... directlink
Moje fotki: https://picasaweb.google.com/1156756074 ... directlink
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Cieszę się, że wreszcie i to dzięki Wam udało mi się zobaczyć i przynajmniej trochę zwiedzić Góry Sowie. Pomimo że dużo słyszałem o podziemnych poniemieckich tunelach jeszcze tam nie byłem. Teraz już wiem jak wyglądają te sztolnie - robią wrażenie.
Tak jak Gosia już napisała wracając zahaczyliśmy jeszcze o Ślężę.
Co ciekawe na całej Ślęży nie znalazłem nigdzie tabliczki z nazwą szczytu i wysokością. Dziwne.
Na większości szczytów KGP jest informacja, że jest to jedno z miejsc z listy KGP a tam nie było nic
fotki powinny być jeszcze dziś
Tak jak Gosia już napisała wracając zahaczyliśmy jeszcze o Ślężę.
Tak, nie ma możliwości wejścia na nią. Ale ktoś mówił, że jeszcze kilka lat temu wchodził na tą wieżę.Wiolcia pisze:Na tę wieżę na Ślęży naprawdę już nie można wejść?
Co ciekawe na całej Ślęży nie znalazłem nigdzie tabliczki z nazwą szczytu i wysokością. Dziwne.
Na większości szczytów KGP jest informacja, że jest to jedno z miejsc z listy KGP a tam nie było nic
fotki powinny być jeszcze dziś
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Ja również dziękuję za organizację kolejnego Spotkania Sudeckiego. Super było zobaczyć Was wszystkich ponownie
A moje zdjęcia ze Spotkania to nie wiem kiedy będą
Ja byłem na wieży 29 grudnia zeszłego roku gdy jeszcze była tam metalowa drabina. Zakazu wstępu wówczas jeszcze nie było.adamek pisze:Tak, nie ma możliwości wejścia na nią. Ale ktoś mówił, że jeszcze kilka lat temu wchodził na tą wieżę.
A moje zdjęcia ze Spotkania to nie wiem kiedy będą
Szkoda, że ominęło mnie to spotkanie, ale widać tym razem nie było mi pisane wędrować z Wami. Nawet gdybym nie pojechał weryfikować KGP to i tak w sobotę musiałem być w pracy.
Widzę, że nowy Wodniak nad Jeziorem Bystrzyckim to spory obiekt będzie.
A co do wieży na Ślęży. Chodzą słuchy, że wieża kościoła ma zostać wyremontowana i służyć jako punkt widokowy. Oczywiście odpłatny.
Z drugiej strony nadleśnictwo, na którego terenie jest szczyt Ślęży podobno myśli o remoncie wieży betonowej, choć przebąkiwano też o jej rozbiórce.
Co będzie - czas pokaże.
Widzę, że nowy Wodniak nad Jeziorem Bystrzyckim to spory obiekt będzie.
A co do wieży na Ślęży. Chodzą słuchy, że wieża kościoła ma zostać wyremontowana i służyć jako punkt widokowy. Oczywiście odpłatny.
Z drugiej strony nadleśnictwo, na którego terenie jest szczyt Ślęży podobno myśli o remoncie wieży betonowej, choć przebąkiwano też o jej rozbiórce.
Co będzie - czas pokaże.
Spotkania Sudeckie cieszą się ogromną popularnością, jak widać ekipa dopisała wyśmienicie. Relacja Piotrze jak zwykle pełna informacji co niezmiernie cieszy przynajmniej coś się dowiedziałam i zobaczyłam nowego.
Wszystkim gratuluję wspaniałej atmosfery spotkania i wędrówek po pięknym rejonie.
Wszystkim gratuluję wspaniałej atmosfery spotkania i wędrówek po pięknym rejonie.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
A po drodze zobaczyliśmy jeszcze kamienną zaporę Jeziora Bystrzyckiego oraz Kościół Pokoju w Świdnicy.PiotrekP pisze:i żegnamy kolejnych klubowiczów: Asię, Grzegorza i Wojtusia, którzy jadą zwiedzać Wrocław.
Co ciekawe teren pod szczytem Wielkiej Sowy bardzo przypominał mi szczyty beskidzkie a dokładniej tereny Babiej Góry. Głownie za sprawą olbrzymiej ilości krzewów jagodowych.
Moje fotki: https://plus.google.com/photos/11045940 ... _HykdnclwE
zdobyć świata szczyt...
wrzuć linkamirrors pisze:nawet na kamerkach z Sowy byliście
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Piotr, relacja z wyjazdu super
poniżej link do moich fotek:
https://picasaweb.google.com/1015094782 ... tkSudeckie
poniżej link do moich fotek:
https://picasaweb.google.com/1015094782 ... tkSudeckie
znalazłem
- Załączniki
-
- 113a.jpg
- (28.44 KiB) Pobrany 1153 razy
-
- 112a.jpg
- (22.04 KiB) Pobrany 1153 razy
-
- 111a.jpg
- (33.64 KiB) Pobrany 1153 razy
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.