5-6 kwiecień 2014 GS-y, w na "tarciu" na alpejskie ferraty

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

5-6 kwiecień 2014 GS-y, w na "tarciu" na alpejskie

Post autor: Katarynka » 11 kwietnia 2014, 9:14

Obrazek

Dwie Piccoloalpinistki i trzy wygi na ferratach w Naturpark Hohe Wand - Gutensteiner Alpen

W piątek 4 kwietnia późnym popołudniem wyjechaliśmy z Bytomia w kierunku Austrii w składzie:
Aguśka, Bodzio, Grochu, viking i ja. Naszym celem były alpejskie ferraty, które zlokalizowane są nie opodal Wiednia w Masywie Hohe Wand na południu Austrii.

Obrazek

To moja pierwsza przygoda z ferratami nie licząc małej ferratki w Czechach Vodni brana podczas zjazdu w Górach Wałbrzyskich. Wtedy bardzo mi się spodobało, a po tym wyjeździe utwierdziłam się w przekonaniu, że ferraty są super, dają dużo satysfakcji i na pewno będę chciała dalej się na nich wspinać.
W sumie mieliśmy do dyspozycji całą sobotę i niedzielę do południa, ponieważ w prognozach od południa w niedzielę będzie padał deszcz ...

Na sobotę viking zaproponował nam atrakcje w postaci drabinki zlokalizowanej w kominie wewnątrz skały, wiszące mostki, czyli ferraty w skali A-D.
Na rozgrzewkę była mała ferratka Frauenlucke und Voellerin w skali A/B, właśnie z poprowadzoną pionowo drabinką w kominie wewnątrz góry, a potem nasze kroki skierowaliśmy na ferratę HTL gdzie trudności dochodzily do skali D. Tą ferratą wyszliśmy na taras widokowy Skywalk, z którego podziwialiśmy widoki i pobliskie skały, pięknie było :>, choć chwilami wcale nie tak łatwo dla początkujących ;)
Po krótkim odpoczynku zeszliśmy na dół, gdzie zjedliśmy co nieco i pojechaliśmy na następną ferratę, nową, bo oddaną dla turystów w maju 2013r - Gebirgsvereins Klettersteig. To na tej ferracie jest wiszący mostek, na którym trzeba wpiąć się do liny biegnącej nad głową i przejść po ruchomej poziomej metalowej drabince, a zaraz potem była następna, tym razem przewieszona w powietrzu trochę ruszająca się pionowa drabinka - ale to już był pikuś po przejściu poprzedniego ruchomego mostka :D
Po krótkim odpoczynku przy schronisku Hubertushaus, bardzo fajnym zresztą, poszłyśmy z vikingiem spróbować swoich sił na pobliską krótką ferratę, by poćwiczyć na trawersach chwyty, ale najlepsze było miejsce ferraty, które przebiegało w miejscu, w którym swoje schronienie mają tamtejsze kozice, były dosłownie na wyciągnięcie ręki i wcale się nas nie bały.
Potem już zeszliśmy na dół i pojechaliśmy na nowy, bo oddany w 2013r, camping, który wypatrzyliśmy wcześniej. Wieczorem posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy, było wesoło :lol:
W niedzielę po oporządzeniu siebie i obozowiska pojechaliśmy jakieś 20 km w góry Buchlige Welt, gdzie poprowadzona jest ferrata Pittentaler Klettersteig na niewielkiej górce Tuerkensturz. Na szczycie są ruiny zamku tureckiego, z których są malownicze widoki na okolice.
Ferrata w skali C/D. Chłopaki jak zwykle pomknęli szybko znikając na skalnymi półkami, ja wyraźnie wolniej, choć viking mnie motywował asekurując całą drogę.
Ze względu na zapowiadany deszcz to była ostatnia ferrata, viking pokazał nam jeszcze jeden rejon - Gumpoldskirchen, gdzie zlokalizowana jest ferrata oraz ogródek "wspinaczkowy", ale już nie wspinaliśmy się, tylko podziwialiśmy okolice. Jest to rejon winnic, mieliśmy nawet okazję skosztować i zakupić miejscowe wino.

To był bardzo fajnie spędzony czas w super towarzystwie, czas pełen wrażeń, a czasem walki z własnymi słabościami. Mi wyszły słabe ręce, muszę też popracować nad techniką i nauczyć się lepiej szukać miejsc oparcia w skale, ale zostaną mi na pewno super wspomnienia z pięknymi widokami. Zakwasy już mi przeszły, zostało jeszcze parę siniaków i cały czas cieszę się, że mogłam z Wami pojechać :>

Info vikinga dla wspinaczy:
W pobliżu znajdują się także znane rejony:
Hohe Wand: Mur skalny od długości około 20 km i wysokosci do 5-7 wyciagów. Nocleg: Camping
Adlitzgraben: Skupisko skałek, gdzie znajduja się głównie trudne drogi.
Hollentall: Rozległy rejon z bardzo dużą możliwością wspinania po drogach wielowyciągowych. Nocleg: Parking, na którym można spać, obok znajdują się sanitariaty z ciepłą wodą. Cena – bezpłatny.

Nasze zdjęcia:
viking
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... LS--Iuo7wE#
moje
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... -O_2rnK3gE#
Bodzio
https://picasaweb.google.com/1031643500 ... 7u6PqODjGA#

Dzięki wielkie za towarzystwo, poczucie humoru i cały ten wspaniały czas :>
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 11 kwietnia 2014, 12:33

Po obejrzeniu zdjęć (szczególnie tej ściany w galerii Bodzia) utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie dla mnie :) Ale relacja ciekawa! Dziewczyny - Respekt! :3:
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 11 kwietnia 2014, 12:37

Dla mnie to też było pierwsze s-tarcie ;) z ferratami i podobało mi się nieziemsko, choć momentami adrenalina dawała kopa :lol:
Podziękowania dla uczestników a w szczególności dla Janusza za wszechstronne wsparcie logistyczne i techniczne :piwo:

Chciałbym tą wiosną i latem zaliczyć jeszcze kilka takich wypadów, bym mógł nabrać doświadczenia i poczuć się w miarę pewnie tak, bym w przyszłym roku mógł już samodzielnie sobie organizować ferratowe wypady.
Kasia - chyba przejęłaś się nowym konkursem na relację ;)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 11 kwietnia 2014, 13:07

Małgosia, dzięki :D
Grochu pisze:Kasia - chyba przejęłaś się nowym konkursem na relację
Ano tak - starałam się :> :zoboc:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 kwietnia 2014, 14:01

No te ferraty w Austrii chyba mają trochę inne oznaczenia trudności niż w Niemczech bo jak wchodziłem na Zugspitz to był fragment feraty o trudności B i nieco strachu się najadłem.
Gratuluje fajnej wycieczki.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 11 kwietnia 2014, 14:58

prezes 74 pisze:No te ferraty w Austrii chyba mają trochę inne oznaczenia trudności niż w Niemczech
Nie, nie mają. Wycena literowa jest wspólna.

Fajna wycieczka. Pierwsze koty za płoty :)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
adrians_osw
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1192
Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22

Post autor: adrians_osw » 11 kwietnia 2014, 16:15

Potem już zeszliśmy na dół i pojechaliśmy na nowy, bo oddany w 2013r, camping, który wypatrzyliśmy wcześniej. Wieczorem posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy, było wesoło :lol:
Poproszę namiary :)
--->>>flickr<<<---
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 11 kwietnia 2014, 16:44

adrians_osw pisze:Poproszę namiary
Masz na PW :)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 11 kwietnia 2014, 17:40

Oj tak ferratki super sprawa , ja też się zakochałam a Janusz jest świetnym nauczycielem . Zdjęcia super. Wielkie :brawo: dla całej ekipy.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 11 kwietnia 2014, 17:48

:7: Kasiu za rzeczową relacyjkę, napewno coś swojego (później) dołożę do tej relacji, ale na szybko info dla dla Adriana i innych forumowiczów.

Dojeżdzając do miejscowości Stollhof skręcasz w prawo pod ścianę , stoi znak stop i info o opłacie za przejazd tą drogą, rzeczony camp jest ok 1 km od miejsca gdzie uiszcza się opłatę. Na campie nocleg kosztuje 12 eu, jeżeli jesteś powyżej 3 dni, wówczas za kolejne dni płacisz 10 eu.

Napiszę krótko; każda z uczestniczek "mojego" wypadu na ubezpieczone drogi w Austrii, może spokojnie i samodzielnie (co znaczy bezpiecznie dla siebie i innych) poruszać się po ubezpieczonych drogach tylko do trudności .................C.

Na razie samodzielne pokonywanie dróg (Austria, Włochy, Francja) o wyższej trudności (D-F) jest (na razie) poza zasięgiem wspaniałych dziewczyn, z którymi kiedykolwiek poruszałem się ..........po alpejskich ubezpieczonych drogach :P

Acha, kolejna moja uwaga, jeżeli ktokolwiek z "naszych forumowiczów" jest na etapie kupna lonży, to odradzam kupno lonż tzw "harmonijkowych" ale to wasz wybór i ...........ryzyko.

Za kilkanaście godzin, z kolejnymi znajomymi ruszę w .......Alpy :) takie to "szare" życie emeryta :twisted:
Ostatnio zmieniony 11 kwietnia 2014, 18:12 przez viking, łącznie zmieniany 9 razy.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Awatar użytkownika
aguśka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 180
Rejestracja: 04 października 2009, 20:08

Post autor: aguśka » 11 kwietnia 2014, 17:49

Kajka super relacja :spoko: taka łagodna a momentami życie stawało mi przed oczami :shock: czasami widziałam całą galaktykę :shock: ale było świetnie..dzięki wam kochani za przemiłe na tarcie :piwo: Viking z Tobą można na koniec świata iść nawet jak kolana miękną i buty spadają :spoko:
...w zimie jest lato w nocy słońce...
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 kwietnia 2014, 18:27

Jak tak jeździcie wszyscy ;) w te ferraty i pokazujecie te przepaści na zdjęciach, to z jednaj strony mnie mdli i kolana mi miękną, a z drugiej strony zaczynam się robić ciekawa... Jak to jest? Czy to możliwe, żeby mi się spodobało? :hmmm:

No, ale mnie to Janusz nie będzie chciał zabrać, bo mu pyskuję :roll: :kukacz: ;)

(Eeeee, myślę, że Janusz nie jesteś taki :), prawda? :kukacz:
Przecież wiesz, że ja tu w robocie jestem :kukacz: )
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1417
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 11 kwietnia 2014, 19:15

Dżola Ry pisze:Jak tak jeździcie wszyscy w te ferraty i pokazujecie te przepaści na zdjęciach, to z jednaj strony mnie mdli i kolana mi miękną, a z drugiej strony zaczynam się robić ciekawa... Jak to jest? Czy to możliwe, żeby mi się spodobało?
Sam się nad tym zastanawiam. Spróbować można by w Braunwald :roll:
Tam jest taka mała ferratka dla dzieci . Jak ktoś nawet utknie to ściągnąć go można by nawet za pomocą drabiny :D Tyle , że trzeba by tachać ze sobą swój sprzęt ( wypożyczyć ? ). Bo jak koleżanki i koledzy polecą na ścianki to będziemy mogli im co najwyżej plecaków popilnować :lol:
Wszystkim uczestnikom wielkie gratulacje i podziw ma się rozumieć :brawo: :)
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 11 kwietnia 2014, 20:38

:brawo: Dla wszystkich uczestników. Sprzęt już mamy trzeba znaleźć czas i ruszyć może na jakieś łatwe ferraty. Jak się spodoba to poszukać coś trudniejszego.
Miejscami "lufa" po nogami spora, nogi od samego patrzenia miękną.
viking pisze:Acha, kolejna moja uwaga, jeżeli ktokolwiek z "naszych forumowiczów" jest na etapie kupna lonży, to odradzam kupno lonż tzw "harmonijkowych" ale to wasz wybór i ...........ryzyko.
Jak kupowałem swoją lonżę to innej nie mieli.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 kwietnia 2014, 21:06

mariuszg pisze:Tam jest taka mała ferratka dla dzieci .
O! To coś w sam raz dla mnie :D (już zdziecinniałam? :kukacz: :lol: )
mariuszg pisze:Tyle , że trzeba by tachać ze sobą swój sprzęt
Właśnie dziś się dowiedziałam, że moja córka rodzona takowy posiada! :oczynoela: I zgodziła się pożyczyć. Nie wiem tylko jak duże i jak ciężkie to jest :/

I kasku nie ma :/
ODPOWIEDZ