Hotelik pod Tarnicą
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Hotelik pod Tarnicą
W drugiej połowie września wybieram się na kilka dni w Bieszczady.Jako bazę wypadową chcę wybrać Wołosate.Mam zamiar nocować w Hoteliku pod Tarnicą.Czy ktoś z Was gościł może w tym miejscu?Na stronie internetowej wszystko wygląda fajnie(jak zwykle),jestem jednak ciekawy jakie są Wasze opinie na temat tego obiektu
Urokliwa jest tylko nazwa, sam hotelik to barakowy parterowy budynek, długi korytarz z jednej i drugiej strony pokoje. Spałam w małym dwu-osobowym pokoiku, dość obskurnym, białe ściany ze śladami wykwitów grzyba, zapach stęchlizny. Natryski też nie błyszczały, ale najważniejsze była gorąca woda. W budynku znajduje się ogólnie dostępna kuchnia, z naczyniami, kuchenką gazową,można sobie coś podgrzać a nawet ugotować.
Po przeciwnej stronie hoteliku znajduje sie dość przyjemny bar, szerokie menu potrawy smaczne. Kierowniczka tego baru opiekowała się również tym hotelikiem, wróciła do niego po zamknięciu baru i sprawdzała wykonanie zleconych zadań przez dość dziwny personel, to było kilku mężczyzn pod wpływem alkoholu. Akurat wtedy kiedy nocowałam naprawiali w ciągu dnia wejściowe drzwi, jeden z nich zmywał mopem podłogi w pokojach, więc jakość czystości tego hoteliku wcale mnie już nie dziwiła. Sądzę, że to miejscowi pomagali tej pani prowadzić hotelik w sensie gospodarczym za jakieś drobne pieniądze lub obiad i piwo w pobliskim barze. Sam hotel jest własnością BPN. Wołosate to osada kilku domów, parę z nich oferowało pokoje do noclegów. Spałam tam jedną noc w zeszłym roku, dało sie przeżyć.
Po przeciwnej stronie hoteliku znajduje sie dość przyjemny bar, szerokie menu potrawy smaczne. Kierowniczka tego baru opiekowała się również tym hotelikiem, wróciła do niego po zamknięciu baru i sprawdzała wykonanie zleconych zadań przez dość dziwny personel, to było kilku mężczyzn pod wpływem alkoholu. Akurat wtedy kiedy nocowałam naprawiali w ciągu dnia wejściowe drzwi, jeden z nich zmywał mopem podłogi w pokojach, więc jakość czystości tego hoteliku wcale mnie już nie dziwiła. Sądzę, że to miejscowi pomagali tej pani prowadzić hotelik w sensie gospodarczym za jakieś drobne pieniądze lub obiad i piwo w pobliskim barze. Sam hotel jest własnością BPN. Wołosate to osada kilku domów, parę z nich oferowało pokoje do noclegów. Spałam tam jedną noc w zeszłym roku, dało sie przeżyć.