Strona 1 z 3

Wetlina.....

: 16 stycznia 2013, 20:25
autor: Anonymous
Wybieram się w rejony Wetliny weekend majowy, pierwszy raz w Bieszczady, czy to ciekawa lokalizacja, fajne miejsce.....???

: 16 stycznia 2013, 20:57
autor: malgosiadg
no ba!

;) a tak poważnie, to uważaj, bo pewnie zbieszczadziejesz, jak większość tych, którzy choć raz pojechali w Bieszczady - te góry ciągną jak magnes. Podejrzewam, że Wetlina w długi weekend będzie oblegana, ale z drugiej strony wszędzie stamtąd blisko, dużo knajpek (polecam Stare Sioło) i długo czynnych sklepów, a uciec w mniej ludne miejsca zawsze można. Już Ci zazdroszczę.

: 16 stycznia 2013, 21:14
autor: Dżola Ry
Omasz pisze:Wybieram się w rejony Wetliny weekend majowy, pierwszy raz w Bieszczady, czy to ciekawa lokalizacja, fajne miejsce.....???
Wetlina to największa miejscowość w rejonie, tak jak pisała Małgosia - z dużą ilością miejsc noclegowo/żywieniowo/rozrywkowych. Stamtąd też można wyruszyć na kilka szlaków.

Jednak moim ulubionym miejscem wypadowym są Ustrzyki Górne. Ciszej tam i spokojniej.

Poza tym weź Omaszu pod uwagę to, że w tym okresie będą w Bieszczadach prawdziwe tłumy! Bieszczady nie są duże, za to zrobiły się modne i w okresie długiego weekendu następuje kumulacja. Bardziej niż na wakacjach, gdy przyjazd gości rozkłada się na dłuższy czas :)

: 16 stycznia 2013, 21:19
autor: Anonymous
:hura:
Wygląda na to że posmakuję Bieszczad w majowy weekend a wracał tam będę w mniej komercyjnych terminach........
Dzięki za informacje........

Co jak co najbardziej cenię w górach ciszę i spokój, którą odnajduję na moim ulubionym zielonym Gorczańskim szlaku....... :)

: 16 stycznia 2013, 21:37
autor: malgosiadg
Oj tak, Gorce też wciągają :) Jeśli cenisz ciszę i spokój, to ta Wetlina nie jest może najlepszą miejscówką :) Zawsze możesz uciec do Smereka, jakieś 4 km od Wetliny - spędziliśmy tam 2 tygodnie ostatniego lata. Mogę z czystym sumieniem polecić. Jest tam gdzieś moja relacja, jak się dokopiesz. A ze spokojnych szlaków polecam Jasło - nam się bardzo podobało. Chociaż na Wetlińską i Rawki warto, nawet w tłumie :)

: 16 stycznia 2013, 21:51
autor: Anonymous
Małgosia, a nóż pogoda nie dopisze i bedzie spokojniej heh, wędrowanie w deszczu równiez ma swoje uroki..............
A taaaa Gorce to w zasadzie mam za oknem.......

Ale bardzo dziękuję za wskazówki, nie omieszkam skorzystać......

: 16 stycznia 2013, 22:01
autor: Tilia
Ja polecam Beskid Niski :!: jak dla mnie,o wiele bardziej dziki niż Bieszczady.może temu,że jak byłam na Tarnicy i Wetlińskiej to właśnie na takie tłumy natrafiliśmy.Niski zaskoczył mnie jakąś tajemnicą,oddechem bolesnych wydarzeń...niesamowity :!:

: 16 stycznia 2013, 22:14
autor: Anonymous
Beskid niski, dawno dawno temu jeszcze jako chłopiec tam byłem ale za wiele nie pamiętam. Jednak wszystko przede mną., mając nadzieję, że znajdę w klubie interesujących ludzi do wspólnego wędrowania...?....

: 16 stycznia 2013, 22:41
autor: Anonymous
Omasz, jeżeli masz ochotę na Bieszczady, nie lubisz tłumów, a nie boisz się wędrówki z namiotem, to dobrym wyjściem na majówkę mogą być Bieszczady... po ukraińskiej stronie. W tamtym roku pojechałam na Pikuja właśnie w majowy weekend, miałam duże obawy co do ilości śniegu- ale zupełnie niesłusznie. Cisza, spokój, czasem tylko mijaliśmy się z jakąś inną polską grupką... A na pewno egzotyczniej niż po polskiej stronie;)

: 16 stycznia 2013, 22:51
autor: Anonymous
Super propozycja serio rewelacja.......
Ale po moich przejściach zdrowotnych jeszcze Joanna MAria nie będę gotowy na takie eskapady, Tzn ja bedę ale nie wiem jak tam moje serce..........
Ale propozycja KLASA.....

: 16 stycznia 2013, 23:11
autor: Królik
malgosiadg pisze:uważaj, bo pewnie zbieszczadziejesz, jak większość tych, którzy choć raz pojechali w Bieszczady - te góry ciągną jak magnes.
Polemizowałbym. Byłem raz w Bieszczadach i wcale mnie nie wciągnęły i nie zbieszczadniałem. Moim zdaniem przereklamowane góry.
Pewnie posypią się na mnie gromy, bo dla niektórych Bieszczady to "świętość", ale takie moje zdanie.

: 16 stycznia 2013, 23:23
autor: Anonymous
Każdy ma prawo do swojego zdania...... :)

Edit Królik: Dzięki :spoko:

: 16 stycznia 2013, 23:41
autor: malgosiadg
A tam zaraz gromy... Może Króliki mają jakieś przeciwciała, czy ja wiem... ;) Mnie na przykład wciągnęło dopiero za drugim razem. Pierwszy raz byliśmy tuż po ślubie, zafundowaliśmy sobie objazdówkę samochodem po obwodnicach, z codziennym szukaniem noclegu (koszmar), lało prawie bez przerwy, wyleźliśmy tylko na Tarnicę, najkrótszym szlakiem i z powrotem. Też stwierdziłam, że przereklamowane. Króliku, może powinieneś spróbować drugiego podejścia. My pojechaliśmy powtórnie po 7 latach i potem przez miesiąc miałam ochotę porzucić pracę i wracać na połoniny :D

autoedit :) : skłamałam: wciągnęło mnie dopiero za trzecim razem! Bo kiedyś jeszcze byłam w Bieszczadach, ale to było w poprzednim życiu, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że tam są góry ;) i cały czas przesiedziałam nad Soliną

: 16 stycznia 2013, 23:59
autor: Wiolcia
Mnie wciągnęło od razu... W 97 roku po raz pierwszy pojechałam w Bieszczady, jeszcze bardzo zielona jeśli chodzi o "poważniejsze" wyjazdy górskie, ze sprzętem jak z "dżolowej" oldskulowej wycieczki, bo to były trochę inne czasy, zresztą wiecznie cierpiało się na niedobory gotówki. W Ustrzykach Górnych przywitały nas dźwięki SDM-u, a Wołosate stało się naszą bazą na ten czas pobytu. Potem, do pewnego czasu, wracaliśmy tam co rok, najpierw w wakacje, potem wiosną, zimą, jesienią - o każdej porze roku. Teraz już od lat nie byłam w Bieszczadzie, ale sentyment pozostał. Nie wiem też, co to znaczy "tłumy" w Bieszczadach, bo kiedyś tego nie było. Widocznie czasy się zmieniły. Ciekawe, czy coś z tego czaru Bieszczadów pozostało. Już od jakiegoś czasu obiecuję sobie, że to sprawdzę, ale zawsze jakoś te Bieszczady teraz nie po drodze...

: 17 stycznia 2013, 10:33
autor: Anonymous
No a mnie odrzuciło po weekendzie majowym. Na szczęście tylko odrzuciło na tego typy terminy (czytaj długie weekendy).