Wetlina.....

Bieszczady, urokliwe pasmo leżące w Beskidach. Porozmawiasz tu o szlakach, trudnościach na nich, znajdziesz propozycje wycieczek dla początkujących i zaawansowanych. Przeczytasz także informacje dotyczące schronisk, Bieszczadzkiego Parku Narodowego i parków krajobrazowych znajdujących się na terenie Bieszczadów.

Moderator: Moderatorzy

Anonymous

Wetlina.....

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 20:25

Wybieram się w rejony Wetliny weekend majowy, pierwszy raz w Bieszczady, czy to ciekawa lokalizacja, fajne miejsce.....???
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 16 stycznia 2013, 20:57

no ba!

;) a tak poważnie, to uważaj, bo pewnie zbieszczadziejesz, jak większość tych, którzy choć raz pojechali w Bieszczady - te góry ciągną jak magnes. Podejrzewam, że Wetlina w długi weekend będzie oblegana, ale z drugiej strony wszędzie stamtąd blisko, dużo knajpek (polecam Stare Sioło) i długo czynnych sklepów, a uciec w mniej ludne miejsca zawsze można. Już Ci zazdroszczę.
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 16 stycznia 2013, 21:14

Omasz pisze:Wybieram się w rejony Wetliny weekend majowy, pierwszy raz w Bieszczady, czy to ciekawa lokalizacja, fajne miejsce.....???
Wetlina to największa miejscowość w rejonie, tak jak pisała Małgosia - z dużą ilością miejsc noclegowo/żywieniowo/rozrywkowych. Stamtąd też można wyruszyć na kilka szlaków.

Jednak moim ulubionym miejscem wypadowym są Ustrzyki Górne. Ciszej tam i spokojniej.

Poza tym weź Omaszu pod uwagę to, że w tym okresie będą w Bieszczadach prawdziwe tłumy! Bieszczady nie są duże, za to zrobiły się modne i w okresie długiego weekendu następuje kumulacja. Bardziej niż na wakacjach, gdy przyjazd gości rozkłada się na dłuższy czas :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 21:19

:hura:
Wygląda na to że posmakuję Bieszczad w majowy weekend a wracał tam będę w mniej komercyjnych terminach........
Dzięki za informacje........

Co jak co najbardziej cenię w górach ciszę i spokój, którą odnajduję na moim ulubionym zielonym Gorczańskim szlaku....... :)
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 16 stycznia 2013, 21:37

Oj tak, Gorce też wciągają :) Jeśli cenisz ciszę i spokój, to ta Wetlina nie jest może najlepszą miejscówką :) Zawsze możesz uciec do Smereka, jakieś 4 km od Wetliny - spędziliśmy tam 2 tygodnie ostatniego lata. Mogę z czystym sumieniem polecić. Jest tam gdzieś moja relacja, jak się dokopiesz. A ze spokojnych szlaków polecam Jasło - nam się bardzo podobało. Chociaż na Wetlińską i Rawki warto, nawet w tłumie :)
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 21:51

Małgosia, a nóż pogoda nie dopisze i bedzie spokojniej heh, wędrowanie w deszczu równiez ma swoje uroki..............
A taaaa Gorce to w zasadzie mam za oknem.......

Ale bardzo dziękuję za wskazówki, nie omieszkam skorzystać......
Awatar użytkownika
Tilia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1073
Rejestracja: 21 listopada 2008, 20:16

Post autor: Tilia » 16 stycznia 2013, 22:01

Ja polecam Beskid Niski :!: jak dla mnie,o wiele bardziej dziki niż Bieszczady.może temu,że jak byłam na Tarnicy i Wetlińskiej to właśnie na takie tłumy natrafiliśmy.Niski zaskoczył mnie jakąś tajemnicą,oddechem bolesnych wydarzeń...niesamowity :!:
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 22:14

Beskid niski, dawno dawno temu jeszcze jako chłopiec tam byłem ale za wiele nie pamiętam. Jednak wszystko przede mną., mając nadzieję, że znajdę w klubie interesujących ludzi do wspólnego wędrowania...?....
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 22:41

Omasz, jeżeli masz ochotę na Bieszczady, nie lubisz tłumów, a nie boisz się wędrówki z namiotem, to dobrym wyjściem na majówkę mogą być Bieszczady... po ukraińskiej stronie. W tamtym roku pojechałam na Pikuja właśnie w majowy weekend, miałam duże obawy co do ilości śniegu- ale zupełnie niesłusznie. Cisza, spokój, czasem tylko mijaliśmy się z jakąś inną polską grupką... A na pewno egzotyczniej niż po polskiej stronie;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 22:51

Super propozycja serio rewelacja.......
Ale po moich przejściach zdrowotnych jeszcze Joanna MAria nie będę gotowy na takie eskapady, Tzn ja bedę ale nie wiem jak tam moje serce..........
Ale propozycja KLASA.....
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6291
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 16 stycznia 2013, 23:11

malgosiadg pisze:uważaj, bo pewnie zbieszczadziejesz, jak większość tych, którzy choć raz pojechali w Bieszczady - te góry ciągną jak magnes.
Polemizowałbym. Byłem raz w Bieszczadach i wcale mnie nie wciągnęły i nie zbieszczadniałem. Moim zdaniem przereklamowane góry.
Pewnie posypią się na mnie gromy, bo dla niektórych Bieszczady to "świętość", ale takie moje zdanie.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 stycznia 2013, 23:23

Każdy ma prawo do swojego zdania...... :)

Edit Królik: Dzięki :spoko:
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 16 stycznia 2013, 23:41

A tam zaraz gromy... Może Króliki mają jakieś przeciwciała, czy ja wiem... ;) Mnie na przykład wciągnęło dopiero za drugim razem. Pierwszy raz byliśmy tuż po ślubie, zafundowaliśmy sobie objazdówkę samochodem po obwodnicach, z codziennym szukaniem noclegu (koszmar), lało prawie bez przerwy, wyleźliśmy tylko na Tarnicę, najkrótszym szlakiem i z powrotem. Też stwierdziłam, że przereklamowane. Króliku, może powinieneś spróbować drugiego podejścia. My pojechaliśmy powtórnie po 7 latach i potem przez miesiąc miałam ochotę porzucić pracę i wracać na połoniny :D

autoedit :) : skłamałam: wciągnęło mnie dopiero za trzecim razem! Bo kiedyś jeszcze byłam w Bieszczadach, ale to było w poprzednim życiu, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że tam są góry ;) i cały czas przesiedziałam nad Soliną
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 16 stycznia 2013, 23:59

Mnie wciągnęło od razu... W 97 roku po raz pierwszy pojechałam w Bieszczady, jeszcze bardzo zielona jeśli chodzi o "poważniejsze" wyjazdy górskie, ze sprzętem jak z "dżolowej" oldskulowej wycieczki, bo to były trochę inne czasy, zresztą wiecznie cierpiało się na niedobory gotówki. W Ustrzykach Górnych przywitały nas dźwięki SDM-u, a Wołosate stało się naszą bazą na ten czas pobytu. Potem, do pewnego czasu, wracaliśmy tam co rok, najpierw w wakacje, potem wiosną, zimą, jesienią - o każdej porze roku. Teraz już od lat nie byłam w Bieszczadzie, ale sentyment pozostał. Nie wiem też, co to znaczy "tłumy" w Bieszczadach, bo kiedyś tego nie było. Widocznie czasy się zmieniły. Ciekawe, czy coś z tego czaru Bieszczadów pozostało. Już od jakiegoś czasu obiecuję sobie, że to sprawdzę, ale zawsze jakoś te Bieszczady teraz nie po drodze...
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 stycznia 2013, 10:33

No a mnie odrzuciło po weekendzie majowym. Na szczęście tylko odrzuciło na tego typy terminy (czytaj długie weekendy).
ODPOWIEDZ