Mariusz G. pisze:Wg. moich informacji szlak miał być otwarty w wersji zimowej ( tyczki , w trochę większej odległości od krawędzi ). Informację uzyskałem w Strzesze Akademickiej i od wopisty , który trzymał wartę w Spalonej ( wtedy jeszcze stali ). Około 200 m przed Słonecznikiem spotkaliśmy GOPR-owców , którzy nawrzeszczeli na nas , że szlak jest zamknięty zimą i nie powinno nas w tym miejscu być.
szlak jest oficjalnie otwarty zimą (tzn. ta wersja zimowa, która nad Kotłami idzie bliżej granicy, a dalej od urwiska). Informują o tym zarówno komunikaty GOPR (kiedyś nawet specjalnie dzwoniłem do dyżurki GOPR w tej sprawie - to było w kwietniu, ale pan mnie poinformował, że nadal jest tylko zimowe przejście szlaku, tyczkami, jak najbardziej otwarte), jak i mapy. Oczywiście GOPR może zamknąć zimą jakiś szlak, ale powinna o tym być wyraźna informacja. Albo GOPRowcy mieli zły dzień i nie chcieli ponownie jechać na akcję (może wyglądaliście, jakbyście się mieli zaraz pozabijać
), albo coś im się pomyliło, albo z jakiegoś powodu zamknięto ten szlak i nie poinformowano ludzi. W co jednak za bardzo nie wierzę, bo myślę że w Strzesze by o tym wiedzieli.
Lech pisze:Niezupełnie, bo to jest jednak jednocześnie droga graniczna, o czym zdajesz się zapominać. Status drogi granicznej pozwala Czechom prowadzić tamtędy też własne szlaki.
ale ich nie prowadzą - szlak czerwony jest wspólny, polsko-czeski. przypuszczam, że jeśli chodzi o zachowaniach na szlaku, zbaczania z nich itp. to przepisy w obu parkach narodowych są podobne.
Lech pisze:A ja odkąd pamiętam, a to począwszy od lat 60-tych, zawsze zimą był tam szlak narciarski. Oznaczenia szlaku narciarskiego też pamiętam. W końcu przewędrowałem tamtędy na nartach na Górską Odznakę Narciarską (GON PTTK) wg tras zawartych w spisie wycieczek punktowanych do GON.
nie słyszałem jeszcze, aby oznaczenia szlaków narciarskich pojawiały się sezonowo - montuje się w je w listopadzie i ściąga w kwietniu, aby nie pokradli, a zamalowywuje, żeby nikogo nie raziły. Znaczki i tabliczki wiszą zazwyczaj cały rok - kiedy tam szedłem ostatni raz żadnych znaczków i tabliczek szlaku narciarskiego, zarówno na słupkach jak i w innych miejscach, nie pamiętam. Ani polskiego, ani czeskiego. Ponieważ jednak nie dam sobie ręki uciąć, to z pewnością znajdzie się ktoś, kto tam był niedawno, albo np. tej zimy i ma lepszą pamięć.
Zerknąłem też na mapę czeskiego PN na ich stronach - żadnej trasy narciarskiej w tych rejonach nie ma zaznaczonej. Jest za to zaznaczona jako zimowe obejście ścieżka z tyczkami mijająca część czerwonego szlaku od Odrodzenia do żółtego przy Lucni boudzie - tej ścieżki nie znałem, jest w całości po czeskiej stronie, dość odlegle od głównego biegu czerwonego szlaku. Jednak i tam nie ma ani słowa o szlaku narciarskim.
Lech pisze:Może tamtędy iść, o ile GOPR nie zamknie tego szlaku dla piechurów,
też nie słyszałem, aby w Polsce GOPR zamknął jakiś szlak dla piechurów, a zostawił dla narciarzy (zresztą nie przypominam sobie, aby w ostatnich latach ten szlak był w ogólnie zamknięty). Tak jak pisałem - miejsce na szlaku jest zimą zarówno dla piechurów, jak i dla narciarzy. A zimą to i tak wiatr zasypie dość szybko zarówno ślady pieszych jak i narciarzy.
a co do warunków - GOPR obecnie stwierdza, że są BARDZO TRUDNE w rejonie Śnieżki, ale to nie dziwi, znając jej klimat. Co roku masa turystów wchodzi na szczyt w zimie piechotą, najczęściej bez nart i bez rakiet, więc i Khatz powinien dać sobie radę. Na górze w zimie jest ostro (zwłaszcza przy porywistym wietrze), ale idąc z głową na karku powinien spokojnie dać sobie radę. Nie przesadzajmy, Śnieżka to nie Himalaje. A widoki zimą, przy słońcu, mogą być cudne