Wyprawa w Sudety 2007 część pierwsza - Rudawiec
Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy
Wyprawa w Sudety 2007 część pierwsza - Rudawiec
Udało mi się zgrać zdjęcia z aparatu, dlatego postaram się wrzucać na forum "Wyprawy, zdjęcia, relacje".
Opisy znajdują się już na forum "Turystyka górska...", ale jeśli ktoś ich nie widział może je przeczytać również tutaj.
Zaczynamy od Rudawca.
07.07 o godzinie 10.15 wyruszyliśmy do Bielic, jest to wioska położona 14 kilometrów na wschód od Stronia Śląskiego. Tam znajduje się
skrzyżowanie szlaków prowadzących na Rudawiec (najwyższy szczyt Gór Bialskich po polskiej stronie) i Kowadło (najwyższy szczyt Gór Złotych) - oba należą do Korony Gór Polski.
Rozpoczęliśmy od Rudawca, wiedząc że zdobycie go zajmie na dużo więcej czasu niż Kowadła. Szlak zielony prowadzi najpierw asfaltową drogą, aby potem przejść w dość stromy odcinek przez Puszcze Śnieżnej Białki. Po stromym odcinku jest jeszcze delikatne podejście, potem przez około 30-45 minut idziemy dzikimi terenami prawie po równym terenie, natykając się co jakiś czas na słupki graniczne. Docieramy na ładnie oznaczony szczyt. Na uwagę zasługuje fakt, że szlaki nie są najlepiej pooznaczane, ponadto sam Rudawiec nie oferuję ciekawych widoków. Ale szlak jest generalnie bardzo przyjemny i warto zdobyć tę górę ze względu na niesamowite walory przyrodnicze Puszczy Śnieżnej Białki.
Zeszliśmy do Bielic w ciągu około godziny (cała wyprawa na Rudawiec zajęła nam około 2,5 h).
Opisy znajdują się już na forum "Turystyka górska...", ale jeśli ktoś ich nie widział może je przeczytać również tutaj.
Zaczynamy od Rudawca.
07.07 o godzinie 10.15 wyruszyliśmy do Bielic, jest to wioska położona 14 kilometrów na wschód od Stronia Śląskiego. Tam znajduje się
skrzyżowanie szlaków prowadzących na Rudawiec (najwyższy szczyt Gór Bialskich po polskiej stronie) i Kowadło (najwyższy szczyt Gór Złotych) - oba należą do Korony Gór Polski.
Rozpoczęliśmy od Rudawca, wiedząc że zdobycie go zajmie na dużo więcej czasu niż Kowadła. Szlak zielony prowadzi najpierw asfaltową drogą, aby potem przejść w dość stromy odcinek przez Puszcze Śnieżnej Białki. Po stromym odcinku jest jeszcze delikatne podejście, potem przez około 30-45 minut idziemy dzikimi terenami prawie po równym terenie, natykając się co jakiś czas na słupki graniczne. Docieramy na ładnie oznaczony szczyt. Na uwagę zasługuje fakt, że szlaki nie są najlepiej pooznaczane, ponadto sam Rudawiec nie oferuję ciekawych widoków. Ale szlak jest generalnie bardzo przyjemny i warto zdobyć tę górę ze względu na niesamowite walory przyrodnicze Puszczy Śnieżnej Białki.
Zeszliśmy do Bielic w ciągu około godziny (cała wyprawa na Rudawiec zajęła nam około 2,5 h).
Ostatnio zmieniony 10 lipca 2007, 19:43 przez Gaclan, łącznie zmieniany 1 raz.
Wyprawa w Sudety 2007 część druga - Szczeliniec Wielki
Cześć, zgodnie z prośbami jako drugą wrzucam relację z wyprawy na Szczeliniec Wielki.
Niedziela, dnia 08.07.2007 wyruszyliśmy na zdobycie Szczelińca Wielkiego.
Pogoda póki co dopisuje nam wzorowo. Z Lądka Zdroju trasą numer 8 dojechaliśmy do Dusznik Zdroju, a stamtąd kierując się drogowskazami dotarliśmy do Karłowa. Przejeżdżając przez Par Gór Stołowych mogliśmy podziwiać piękno tego pasma Sudetów.
Zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się na szczyt, do niego prowadzi kręty szlak ułożony ze schodów, utworzony poniekąd jeszcze przez sołtysa Karłowa Franza Pabela w 1814. Historia tej góry jest niesamowita, ale ten wątek postaram się rozwinąć temacie "O rety, ale Sudety".
Sam Szczeliniec Wielki zbudowany jest z piaskowców, w wyniku wietrzenia skały te przyjęły najdziwniejsze formy, czasem przypominające ludzi i zwierzęta.
Zdobycie tego szczytu sprawiło nam mnóstwo przyjemności, bajeczne widoki z kliku punktów widokowych, rozmaite formy skalne dostarczają naprawdę niesamowitych wrażeń.
Wejście na szczyt i zejście zajmuje około 2 godzin. Z tym, że jest góra w której pośpiech porównałbym do zbrodni.
Gorąco polecam wyprawę na Szczeliniec Wielki.
Niedziela, dnia 08.07.2007 wyruszyliśmy na zdobycie Szczelińca Wielkiego.
Pogoda póki co dopisuje nam wzorowo. Z Lądka Zdroju trasą numer 8 dojechaliśmy do Dusznik Zdroju, a stamtąd kierując się drogowskazami dotarliśmy do Karłowa. Przejeżdżając przez Par Gór Stołowych mogliśmy podziwiać piękno tego pasma Sudetów.
Zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się na szczyt, do niego prowadzi kręty szlak ułożony ze schodów, utworzony poniekąd jeszcze przez sołtysa Karłowa Franza Pabela w 1814. Historia tej góry jest niesamowita, ale ten wątek postaram się rozwinąć temacie "O rety, ale Sudety".
Sam Szczeliniec Wielki zbudowany jest z piaskowców, w wyniku wietrzenia skały te przyjęły najdziwniejsze formy, czasem przypominające ludzi i zwierzęta.
Zdobycie tego szczytu sprawiło nam mnóstwo przyjemności, bajeczne widoki z kliku punktów widokowych, rozmaite formy skalne dostarczają naprawdę niesamowitych wrażeń.
Wejście na szczyt i zejście zajmuje około 2 godzin. Z tym, że jest góra w której pośpiech porównałbym do zbrodni.
Gorąco polecam wyprawę na Szczeliniec Wielki.
Niestety bardzo dużo, wynika to z faktu, że lasy świerkowe są bardzo czułe na zanieczyszczenia z elektrowni opalanych węglem kamiennym, te zanieczyszczenia szły z kilku kierunków - Czech, Niemiec i Polski. Dało to taki efekt. Nie mam zdjęć z Karkonoszy, tam jest dopiero tragedia.Pedros pisze:Zdjęcia fajne ale... no właśnie jest to ale . Są na nich typowo sudeckie lasy - czyli te zniszczone deszczmi solnymi. Dużo jest tam takich lasów?
Szkoda że te tereny się ciągle powiększają. A wiesz coś jakimś bardzo dużym zakładzie wybudowanym w Karkonoszach? Nie wiem konkretnie gdzie ale wiem że stoi w środku gór i każdy klnie na to jak może.gaclan pisze:Niestety bardzo dużo, wynika to z faktu, że lasy świerkowe są bardzo czułe na zanieczyszczenia z elektrowni opalanych węglem kamiennym, te zanieczyszczenia szły z kilku kierunków - Czech, Niemiec i Polski. Dało to taki efekt. Nie mam zdjęć z Karkonoszy, tam jest dopiero tragedia.