Co można robić w zakopanem jak jest 4 stopień zagrożenia?

W tym dziale dyskutujemy na tematy związane z Tatrami. Rozmawiamy o turystyce, taternictwie powierzchniowym i jaskiniowym, tatrzańskich szlakach, ścieżkach, jaskiniach, schroniskach, wierzchołkach, przełęczach, dolinach, graniach, jeziorach, TOPR, Tatrzańskim Parku Narodowym i TANAP-ie.

Moderatorzy: adamek, Moderatorzy

Awatar użytkownika
RafalS
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1002
Rejestracja: 01 listopada 2007, 23:53

Post autor: RafalS » 18 lutego 2009, 23:41

Partycja pisze:Chochołowską, ale z własną amunicją I zrobić ją na skróty przez Witów, oczywiście odwiedzić jeszcze miejscowego fryzjera ;-)
To tego monotematycznie np. jakąś górską literaturę, jak ktoś nie padnie przy bateriach A jak kto ma jeszcze za duzo energi, to polecam siłowanie sie na ręce
Zabawy w śniegu, skakanie w zaspy, tunele i te sprawy :] Przy niektórych zalecam jednak butlę tlenową ;-) Do żarcia kwaśnicę, smalec, kiszone ogórki i... rzucanie mięsem po stol
Hehe,ale ile to musi wymagac zdrowia.
Partycja pisze:100% -owy robal
O w morde wyglada niezle,ciekawe jak smakuje,jaka technika byscie to skonsuowali?Na tak zwany raz czy z przezuwaniem?
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 19 lutego 2009, 4:36

RafalS pisze:O w morde wyglada niezle,ciekawe jak smakuje,jaka technika byscie to skonsuowali?Na tak zwany raz czy z przezuwaniem?
_________________
Szybko wypić i dokładnie wyciućkać robala co by alkoholu skurczybyk nie podprowadził :)
Pati

Post autor: Pati » 19 lutego 2009, 8:57

Technika jedzenia... wsysnąć do połowy, porozgryzać i przełknąć :D Wiem... ale jestem obrzydliwa :D
Anonymous

Post autor: Anonymous » 19 lutego 2009, 13:31

RafalS pisze:O w morde wyglada niezle,ciekawe jak smakuje,jaka technika byscie to skonsuowali?Na tak zwany raz czy z przezuwaniem?
Uratować robaka a zawartość kieliszka oddać Neptunowi czy innemu bóstwu, które akurat znajdzie się w sąsiedztwie - broń bosze nie pić bo robaki też mają odbyt (czarne oczko na frytce) - potem okaże sie że to martini było a nie tequila.
Awatar użytkownika
RafalS
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1002
Rejestracja: 01 listopada 2007, 23:53

Post autor: RafalS » 19 lutego 2009, 21:29

Partycja pisze:Technika jedzenia... wsysnąć do połowy, porozgryzać i przełknąć
Partycja pisze:Wiem... ale jestem obrzydliwa
Odrobine :P.Ale w niektorych krajach to pewnie prawdziwe przysmaki.
Przy okazji mowia,ze kto pije gorzole ten nie ma glizd,a tu taki zonk :P.
AniaŻ pisze:Uratować robaka a zawartość kieliszka oddać Neptunowi czy innemu bóstwu, które akurat znajdzie się w sąsiedztwie - broń bosze nie pić bo robaki też mają odbyt (czarne oczko na frytce) - potem okaże sie że to martini było a nie tequila.
hehe...Ania jk zwykle humanitarna.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible :)
Pati

Post autor: Pati » 20 lutego 2009, 9:41

AniaŻ pisze:Uratować robaka
Coś mi sie zdaje jednak, że po zawartości krwi w alkoholu... eee... to znaczy alkoholu we krwi,
to ten robak dawno już jest w zaświatach :kukacz:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 20 lutego 2009, 10:33

Partycja pisze:
AniaŻ pisze:Uratować robaka
Coś mi sie zdaje jednak, że po zawartości krwi w alkoholu... eee... to znaczy alkoholu we krwi,
to ten robak dawno już jest w zaświatach :kukacz:
...a mógłby być z niego piękny motyl :P
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 9:21

Hej
Wracając do wątku - powiem wam jedno ze bez wiedzy o lawinach nie powinniście nigdzie się wybierać. Czasami nawet prosta wycieczka może okazać się waszą ostatnią . Więc lepiej poczekać na II albo ewentualnie Chochołowska - piękny spacerek :D

pozdrawiam dorkasa
www.expedio.pl
planuj->podróżuj->pamiętaj
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 9:42

dorkasa pisze:Więc lepiej poczekać na II
Przy dwójce też schodzą lawiny. Poza tym jak ogłaszają dwójkę, to w niektórych miejscach jest jak przy IV. Jednym słowem, na lawiny nie ma mocnych. Wiedza, zdrowy rozsądek, towarzysze z łopatą i sondą, pieps i szczęście. Tego życzę każdemu...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 10:00

Dlatego mówię że bez wiedzy o lawinach można posiedzieć sobie w barze a nie wybierać się w Tatry.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 11:48

dorkasa pisze:można posiedzieć sobie w barze a nie wybierać się w Tatry.
Zgadzam się Obrazek
Choć 6.50 za każdy kolejny kufel na Krupówach, dość znacznie obciążyło nasz budżet w sobotę ;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 12:02

Przy IV może być tak, że nawet nie będzie komu ratować. Przy ostatniej IV, kilka osób postanowiło wracać po weekendzie ze Stawów do domu. Toprowiec ze schroniska powiedział im podobno, że nie ma z centrali pozwolenia na wyjście i jeżeli ich zasypie po drodze, to nie wyjdzie ich ratować, bo nie może...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 12:46

igi pisze:jeżeli ich zasypie po drodze, to nie wyjdzie ich ratować, bo nie może...
No, to może ocucić człowieka z przyjemnego przeświadczenia, że zawsze będzie ktoś, kto pomoże...A jednak, nie zawsze.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 13:31

Mooliczek pisze:No, to może ocucić człowieka z przyjemnego przeświadczenia, że zawsze będzie ktoś, kto pomoże...
Dokładnie!
Ja posunąłem się jeszcze dalej, mianowicie wcale nie liczę na to że mnie uratują służby stacjonujące w Zakopanem, w dodatku przy założeniu, że idę w rejony w których nikogo nie ma. Nikt postronny mnie nie widzi.
Jak przeczytałem, że: cytuję za Jurajskim Klubem Wysokogórskim - "Przeżywa niecała połowa porwanych, przy czym 80 % uratowanych zawdzięcza przeżycie pomocy partnerów, a tylko niewielki procent (10% porwanych) jest uratowanych przez służby ratownicze.", to mam już jasność sytuacji.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 16 marca 2009, 13:51

Porwanych przez lawiny, ma się rozumieć :)

Ano. Statystyki są całkowicie zmrażające... nomen, omen.
ODPOWIEDZ