PARKING - Palenica
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
Waldku, to godziny szczytu, więc raczej będzie wszędzie zapchane, a przy takim ruchu parkingowe hieny będą też nieźle zdzierać. Zależy gdzie będziesz też parkować, rozumiem, że chodzi o Palenicę - jak tam, to na pewno nie dojedziesz, auta po zamknięciu parkingu upychane są wzdłuż drogi i dojechać się da pod barierkę tylko PKS-em. Potem najbliższe miejsce to parking na Łysej Polanie i po Słowackiej stronie. Ceny są porównywalne.
Informacje na okres urlopowo-wakacyjny.
Dla potomności: parkowałem w sobotę rano i już przed szóstą był taki ruch, że dwa pierwsze rzędy od drogi były zapełnione w całości, dużo samochodów na pewno zaparkowanych było dnia poprzedniego. A nowych na bieżąca i bezustannie przybywało.
Po za tym parkingowi notują sobie markę i numer rejestracyjny samochodu.
Wyjeżdżałem w niedzielę około dwunastej, więc sam się przekonałem, że to co napisała Patrycja (dzięki Ci) się zgadza.
Samochodów o tej porze jest na tyle dużo, że nawet na Łysej Polanie brakuje miejsca i auta upychają wzdłuż drogi. Przez to powstaje korek tworzony przez chcących dojechać do parkingów. Dlatego (wg. rady na pl.rec.gory) aby ominąć korek warto zastanowić się, czy lepiej skręcić na Jurgów na rondzie za Białką Tatrzańską i wjechać na Łysą Polanę od Słowacji.
Dla potomności: parkowałem w sobotę rano i już przed szóstą był taki ruch, że dwa pierwsze rzędy od drogi były zapełnione w całości, dużo samochodów na pewno zaparkowanych było dnia poprzedniego. A nowych na bieżąca i bezustannie przybywało.
Nie pytałem się o cenę w niedzielę w południe, ale w sobotę zainkasowali od razu 2x 20 PLN na dwa dni. Parkingowy dał tylko jeden paragon, co mnie później zaniepokoiło, że przy wyjeździe każą zapłacić jeszcze raz, ale bezpodstawnie. Co więcej, przy wyjeździe pan wydrukował mi drugi paragon bez problemu.Patrycja pisze:parkingowe hieny będą też nieźle zdzierać
Po za tym parkingowi notują sobie markę i numer rejestracyjny samochodu.
Wyjeżdżałem w niedzielę około dwunastej, więc sam się przekonałem, że to co napisała Patrycja (dzięki Ci) się zgadza.
Samochodów o tej porze jest na tyle dużo, że nawet na Łysej Polanie brakuje miejsca i auta upychają wzdłuż drogi. Przez to powstaje korek tworzony przez chcących dojechać do parkingów. Dlatego (wg. rady na pl.rec.gory) aby ominąć korek warto zastanowić się, czy lepiej skręcić na Jurgów na rondzie za Białką Tatrzańską i wjechać na Łysą Polanę od Słowacji.
Ja wjeżdzałem zaraz po 7:00 i połowa parkingu była juz pełnaWaldek pisze:Dla potomności: parkowałem w sobotę rano i już przed szóstą był taki ruch, że dwa pierwsze rzędy od drogi były zapełnione w całości, dużo samochodów na pewno zaparkowanych było dnia poprzedniego. A nowych na bieżąca i bezustannie przybywało.
... niestety wyjeżdzajac z Palenicy w sobote wieczorem, widziałem dwa albo trzy przypadki wybitych szyb, w autach zaparkowanych wzdłuż drogi.Waldek pisze:Samochodów o tej porze jest na tyle dużo, że nawet na Łysej Polanie brakuje miejsca i auta upychają wzdłuż drogi.
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
Nie wiem, czy ktoś już o tym pisał, ale w przypadku Palenicy Białczańskiej spokojnie można zaparkować na Łysej Polanie, po Słowackiej stronie - koszt to 20zł na dzień.
A co do ruchu na Podhalu to cóż... tutaj chyba nie ma rady...bo ludzie jakoś muszą dojechać chociażby do kwater. A PKP coraz bardziej zniechęca do korzystania ze swoich usług...
A co do ruchu na Podhalu to cóż... tutaj chyba nie ma rady...bo ludzie jakoś muszą dojechać chociażby do kwater. A PKP coraz bardziej zniechęca do korzystania ze swoich usług...