Pies w Tatrach
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
Tu masz przepisy: http://www.vysoketatry.org/park/poriadok.htmlPensjonatRenifer pisze:Ja miałem to samo spostrzeżenie będąc po Słowackiej stronie Tatr. Bardzo wiele osób wchodziło z pieskiem i w zasadzie na nikim nie robiło to wrażenia. Nie wiem co na ten temat mówią przepisy.
do poczytania
"Zabronione jest chwytanie, zabijanie i zbieranie zwierząt we wszystkich stadiach rozwojowych, zakłócanie ich rytmów życiowych przez hałasowanie, fotografowanie poza ZST, rzucanie kamieniami, dokarmianie, itp. Wprowadzanie i hodowanie psów poza osadami, oprócz służbowych psów LP TANAP-u, nie jest dozwolone."Królik pisze:Tu masz przepisy: http://www.vysoketatry.org/park/poriadok.html
do poczytania
Powyższe jest ciekawe - w świetle zielonych tablic przy wejściach na szlaki, na których jest informacja o dozwolonym wprowadzaniu psów na smyczy. Przy najbliższym pobycie na Słowacji zrobię fotkę takiej tablicy
Hmm... no ja nie widziałem żeby te psy były na smyczy, ganiały sobie swobodnie po parku więc, zostało złamane prawo. Może jednak na Słowacji nie podchodzą tak restrykcyjnie do własnych przepisów jak o tym się pisze i mówi.Zbychu pisze:"Zabronione jest chwytanie, zabijanie i zbieranie zwierząt we wszystkich stadiach rozwojowych, zakłócanie ich rytmów życiowych przez hałasowanie, fotografowanie poza ZST, rzucanie kamieniami, dokarmianie, itp. Wprowadzanie i hodowanie psów poza osadami, oprócz służbowych psów LP TANAP-u, nie jest dozwolone."Królik pisze:Tu masz przepisy: http://www.vysoketatry.org/park/poriadok.html
do poczytania
Powyższe jest ciekawe - w świetle zielonych tablic przy wejściach na szlaki, na których jest informacja o dozwolonym wprowadzaniu psów na smyczy. Przy najbliższym pobycie na Słowacji zrobię fotkę takiej tablicy
Ostatnio rodzina pytała mnie gdzie z psem w Tatry.
Wygooglałem gdzieś, że rzeczywiście w TANAP-ie można chodzić z psem, oczywiście na smyczy i nawet w kagańcu (!), ale nie wszędzie - tylko do schronisk i poza terenami ochrony ścisłej.
Spróbowali więc pójść do Chaty przy Zielonym Plesie i udało się. Nikt psa nie odstrzelił, a pies świstaka nie zeżarł.
W tym samym czasie na Pacholi spotkałem dwa psy luzem w towarzystwie Słowaków. To już jednak przesada.
Wygooglałem gdzieś, że rzeczywiście w TANAP-ie można chodzić z psem, oczywiście na smyczy i nawet w kagańcu (!), ale nie wszędzie - tylko do schronisk i poza terenami ochrony ścisłej.
Spróbowali więc pójść do Chaty przy Zielonym Plesie i udało się. Nikt psa nie odstrzelił, a pies świstaka nie zeżarł.
W tym samym czasie na Pacholi spotkałem dwa psy luzem w towarzystwie Słowaków. To już jednak przesada.
No właśnie, wprowadzanie psów na szlaki, które biegną przez tereny ścisłej ochorny, gdzie ryzyko spotkania dzikich zwierząt jest duże, to już graniczy z głupotą. Pies to jednak drapieżnik, czytać i interpretować oznakowań i przepisów nie umie, ale za to umie właściciel. Powtórzę to bo wcześniej już o tym pisałem, byłem świadkiem jak pies luzem, ganiał za kozicą, a właściciele mieli uciechę, ciekawe gdyby tak dostali po solidnym mandacie też byłoby im wesoło. To było na stronie słowackiej w oklicach Jagnięcego, dużo powyżej schroniska. Z koleji kiedyś czytałem informację, że w dolinie Lejowej, piesek (chyba jakiś większy) upolował sobie świstaka, nie wiem, co akurat świstak robił w Lejowej być może tam też występują, ale fakt jest faktem.Maciej pisze:Ostatnio rodzina pytała mnie gdzie z psem w Tatry.
Wygooglałem gdzieś, że rzeczywiście w TANAP-ie można chodzić z psem, oczywiście na smyczy i nawet w kagańcu (!), ale nie wszędzie - tylko do schronisk i poza terenami ochrony ścisłej.
Spróbowali więc pójść do Chaty przy Zielonym Plesie i udało się. Nikt psa nie odstrzelił, a pies świstaka nie zeżarł.
W tym samym czasie na Pacholi spotkałem dwa psy luzem w towarzystwie Słowaków. To już jednak przesada.