Strona 3 z 4

: 14 sierpnia 2012, 13:56
autor: Katarynka
bluejeans pisze:Milczenie zawsze będzie odbierane, jak zgoda na wszystko
Blue, czasem milczenie jest wymowniejsze niż mowa ;)

: 14 sierpnia 2012, 14:01
autor: bluejeans
Katarynka pisze:Blue, czasem milczenie jest wymowniejsze niż mowa ;)
może w relacji man <-> woman ;)

czy na forum? zamilczmy i sprawdźmy, co z tego wyniknie.

: 14 sierpnia 2012, 14:10
autor: Anonymous
bluejeans pisze:czy na forum? zamilczmy i sprawdźmy, co z tego wyniknie.
"Gratuluję udanej wycieczki"

: 14 sierpnia 2012, 14:12
autor: Katarynka
bluejeans pisze:czy na forum? zamilczmy i sprawdźmy, co z tego wyniknie.
ok :>

: 20 sierpnia 2012, 18:55
autor: viking
Witam i pozdrawiam

Darek jesteś gospodarzem tego podwórka, to napisz (jak masz odwagę) dlaczego nie usuwasz wątków (postów) nie mających nic kompletnie nic wspólnego z działem (tematem).

Otwieram dział: Wspinaczka i Jaskinie, a czytam o czym ? o pierdołach.
Najlepsze, w tym wszystkim jest to, że w tej jałowej dyskusji wypowiadają się osoby (prawie wszyscy) co nigdy nie mieli pod nogami kilkaset metrów luftu?, gdzie determinacja o każdy kolejny chwyt graniczy na krawędzi lotu, gdzie faktycznie "idzie się posrać", gdy masz kilka chwil (przed odpadnięciem) zastanawiasz się czy to miejsce "puści czy też nie" , czy na twarzy będzie "rogal" czy też ...............bloooooook i fruuuuuuuuuu.

Darek, skoro pozwalasz "na swoim terenie" rządzić się nieudacznikom (czyt. osobom mające na swym koncie zaledwie kilkumetrową sztuczną ściankę) , to i efekt jest taki jaki jest.

Daj palec to rękę ci jedzą :lol: :lol: :lol:

"By zachować prestiż władzy, trzeba się trzymać w bezpiecznym oddaleniu od poddanych".

: 20 sierpnia 2012, 21:34
autor: Dariusz Meiser
Drogi Vikingu.

Dziękuje za ciekawy, trafiających w sedno tej "dyskusji" głos.
Ja tez byłem bliski zaliczenia "Brown pointa", gdy wpadłem po pas do lodowej szczeliny. A komuś, kto tego nie przeżył, trudno to wytłumaczyć.
Jednakże są dwie sprawy do wyjaśnienia:
Primo - nie ja tu "rządze", lecz Pati i Rafał.
Secundo - to nie jest kwestia odwagi, lecz wolności słowa. Uważam, ze mimo wszystko każdy powinien moc sie wypowiedzieć, nawet jeśli w opinii niektórych bedą to pierdoly.

: 20 sierpnia 2012, 22:02
autor: viking
oki,

Wolność słowa nie oznacza, że internetowi (forumowi) "śmieciarze"
nie mający nic konkretnego do dodania w danym temacie
wszystko wolno :lol:

Miejsce "śmieci" jest w .......koszu, czy się mylę
:twisted: :twisted: :twisted:

: 20 sierpnia 2012, 22:08
autor: Anonymous
Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku. Strach ma wiele twarzy w szeroko pojętej wspinaczce.

: 21 sierpnia 2012, 8:55
autor: Dariusz Meiser
Noel pisze:Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku. Strach ma wiele twarzy w szeroko pojętej wspinaczce.
Fakt. Ja tez często na pytania "czy sie nie boisz, mając obok (lub pod sobą) 500 metrów lufy" odpowiadałem: a co za różnica spaść z 500 metrów czy z 50 - tylko zwłoki bedą w lepszym stanie.

Ciekawie poruszał ten temat Stefan Glowacz, wypowiadając sie w swojej książce "W skale i lodzie" na temat żywcowania:

"Wspinanie w górach i na wielkich ścianach to nie tylko rzemiosło, ale sztuka wymagająca pokory i respektu, wyczucia w podejściu do ryzyka, ale również do własnych odczuć. Polega ona na rozpoznaniu ryzyka już na samym początku, wymaga zastanowienia się nad nim i dostosowania do niego sposobu postępowania. Niektórzy znani przedstawiciele mojej branży twierdzą wprawdzie, że wspinaczka na żywca, z towarzyszącą jej świadomością niechybnej śmierci w razie jakiegokolwiek fałszywego kroku, jest najwyższą, najczystszą i najbardziej bezkompromisową formą wspinania. Na podstawie własnych doświadczeń uważam, że jest to najbardziej niedorzeczna i pozbawiona wszelkiego respektu wobec życia forma uprawiania tego sportu."

: 21 sierpnia 2012, 9:41
autor: Zbychu
Dariusz Meiser pisze:co za różnica spaść z 500 metrów czy z 50
Jeden taki mawiał że jest - w pierwszym przypadku dłużej się pożyje ;)

: 21 sierpnia 2012, 12:41
autor: viking
Noel,
czasami czytasz co piszesz?
Noel pisze:Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku. Strach ma wiele twarzy w szeroko pojętej wspinaczce.
W szeroko pojętej wspinaczce ? takie zdanie jest w 100% fałszywe.
Nie mające żadnego pokrycia w praktyce. Będąc 3-4 m nad ziemią tylko "zielony laik" może w najgorszym wypadku się połamać. Aby zginąć z tej wysokości to wówczas piszemy o ............samobójstwie.

Noel, skoro nie wiesz co piszesz, to raczej wypowiadaj się na tematy w których "coś nie co wiesz" .
Temat wspinaczka (na razie) cie przerasta.

Przeczytaj temat, zanim coś napiszesz (w danym temacie - na temat) na forum.
Chyba nie chcesz być internetowym (forumowym) śmieciarzem

: 21 sierpnia 2012, 13:40
autor: janek.n.p.m
viking brawo za po przednie posty :brawo:
viking pisze:Noel, skoro nie wiesz co piszesz, to raczej wypowiadaj się na tematy w których "coś nie co wiesz" .
Temat wspinaczka (na razie) cie przerasta.
Ale tutaj Noel wie co pisze i o wspinie się zna;)

: 21 sierpnia 2012, 14:18
autor: Dariusz Meiser
viking pisze:Noel,
czasami czytasz co piszesz?
Noel pisze:Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku. Strach ma wiele twarzy w szeroko pojętej wspinaczce.
W szeroko pojętej wspinaczce ? takie zdanie jest w 100% fałszywe.
Nie mające żadnego pokrycia w praktyce. Będąc 3-4 m nad ziemią tylko "zielony laik" może w najgorszym wypadku się połamać. Aby zginąć z tej wysokości to wówczas piszemy o ............samobójstwie.

Noel, skoro nie wiesz co piszesz, to raczej wypowiadaj się na tematy w których "coś nie co wiesz" .
Temat wspinaczka (na razie) cie przerasta.


rzeczytaj temat, zanim coś napiszesz (w danym temacie - na temat) na forum.
Chyba nie chcesz być internetowym (forumowym) śmieciarzem
Bardzo proszę, Vikingu, nie bądź aż tak agresywny.
Zawsze miałem Cię za bardzo opanowanego i wywazonego Człowieka Gór.
I wciąż jeszcze tak uważam.
A Noel akurat dobrze wie co pisze. Nie ma chyba na tym forum nikogo (prócz Pati), który tyle co Adam osiągnalby we wspinaczce.

: 21 sierpnia 2012, 17:23
autor: Anonymous
viking pisze:Noel,
czasami czytasz co piszesz?
Noel pisze:Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku. Strach ma wiele twarzy w szeroko pojętej wspinaczce.
W szeroko pojętej wspinaczce ? takie zdanie jest w 100% fałszywe.
Nie mające żadnego pokrycia w praktyce. Będąc 3-4 m nad ziemią tylko "zielony laik" może w najgorszym wypadku się połamać. Aby zginąć z tej wysokości to wówczas piszemy o ............samobójstwie.

Noel, skoro nie wiesz co piszesz, to raczej wypowiadaj się na tematy w których "coś nie co wiesz" .
Temat wspinaczka (na razie) cie przerasta.

Przeczytaj temat, zanim coś napiszesz (w danym temacie - na temat) na forum.
Chyba nie chcesz być internetowym (forumowym) śmieciarzem

Co jest fałszywego w zdaniu "szeroko pojęta wspinaczka" ?
Dla mnie wspinaczka to głównie skały, dla kogoś innego góry , dla innego drytooling - dlatego szeroko pojęta. Każdy znajduje strach w swoim wspinaniu.

Generalnie nie powinienem odpowiadać na tego posta, ale dla mnie wspinanie to nie sport czy hobby- tylko styl życia.
Podoba mi się zdanie z "zielonym laikiem" - zapraszam w takim razie na drogi po których się wspinam i zobaczymy czy nie odpadniesz na pierwszych 3-4 metrach.

Podsumowując - bardzo uważnie piszę swoje wypowiedzi.

: 21 sierpnia 2012, 19:08
autor: viking
Witam

z całym szacunkiem dla każdego wspinacza.

Generalnie , nie powinienem odpowiadać na bzdury, jednak dla Noela zrobię wyjątek.

Tak jak każdy uczył się z elementarza, tak każdy wspinacz wie co to jest pierwsza "wpinka" oraz współczynnik odpadnięcia, jeżeli Noel pisze:

Nie trzeba mieć kilkaset metrów luftu żeby się bać, wystarczy 3-4m nad ziemią i świadomość, że jak odpadniesz to łamiesz się w najlepszym przypadku.

Powyższe zdanie świadczy, że jest laikiem, napiszę więcej "zielonym laikiem", możliwe, że na sztucznej ściance lub też kilkunastometrowej skałce jest dobry, wielu jest samouczących się wspinaczy, ale czego to dowodzi, że jak na ściance nieźle sobie radzi to już ma PRAWO wypisywać bzdury.

Jak ktoś (Noel) pisze bzdury, to tu Darku nie ma żadnej agresji - zwykłe prostowanie niedorzeczności plecionej na forum.
Jasno trzeba napisać i prostować samouków, napisałem; owszem dyplomatyczniej byłoby napisać:
Noel w swoim zdaniu minął się z prawdą, oczywiście że mogłem tak napisać , tylko po co?

A tak nawiasem mówiąc, już nie jednego "Asa ściankowego" (skałkowego) widziałem (w Tatrach) w "akcji", gdy "pękali" na łatwych V, pomimo, że w skale robili VI.2 (z palcem).

Możliwe , że odpadnę na 3-4 m. (jednak bezpiecznie) na twojej drodze, (ścianka skałka), i o czym to ma świadczyć???.
To że patentujesz "latami" swoją drogę na skałce?, że na pamięć znasz poszczególne sekwencje ruchów na danej (skałkowej -ściankowej drodze). To upoważnia cie do pisania bzdur :lol: :lol: :lol: