: 12 marca 2012, 21:23
Nikt mi nie zwrócił jeszcze uwagiTo ciekawe, że jeszcze z AWF nie wyleciałeś. Powiadają, że tam zakaz takiego przepuszczania właśnie.
Góry - Szlaki to forum o tematyce górskiej i podróżniczej. Tematyka forum to: góry, podróże, wspinaczka, via ferraty, sprzęt turystyczny, fotografia, schroniska, kajaki i wiele więcej. Zapraszamy na najlepsze forum górskie.
http://forum.gory-szlaki.pl/
Nikt mi nie zwrócił jeszcze uwagiTo ciekawe, że jeszcze z AWF nie wyleciałeś. Powiadają, że tam zakaz takiego przepuszczania właśnie.
wiesz, Adaś, jeśli w ogóle będzie okazja, mogę Ci wyświadczyć tę uprzejmość, gdybyś nalegałNoel pisze:Nikt mi nie zwrócił jeszcze uwagi
I tego się trzymać, ja robię tak lub tak w zależności od sytuacji, albo jak mi właśnie lepiej. Mówię o opuszczaniu prowadzącego. Ważne żeby zachowywać układ 'bloku' z liną w dół, głównie jak się asekuruje i mamy niespodziewane odpadniecie prowadzącego, a tym bardziej jak go nie widzimy na wyciągu. Z tym przepuszczaniem liny to chodzi bardziej o to, żeby nie nie robić tego szybko, bo oplot liny się uszkadza, albo asekurant nie wyhamuje jej. Tak samo jak po opuszczeniu, nie powinno się zostawić przyrządu asekuracyjnego na linie, bo wytworzone ciepło 'topi' też oplot. A i lina lubi się skręcać jak ją przekładasz/przesuwasz. I zachowanie odpowiedniego odstępu od przyrządu asekuracyjnego coby rękę spokojnie przełożyć, czy żeby nam jej nie wciągnęło, bo było by ała. Wyłapanie też lotu dynamicznie, czy statycznie. Jak osoba idzie do góry (schodzi) to przesuwam linę w górę/w dół w zależności od potrzeby, tak jest wg mnie zdecydowanie wygodniej.bluejeans pisze:ostatecznie i tak pewnie będę asekurować tak, jak mi będzie najwygodniej
a o tym nie pomyślałam.Pati pisze:po opuszczeniu, nie powinno się zostawić przyrządu asekuracyjnego na linie, bo wytworzone ciepło 'topi' też oplot.
będziecie na 16.00?fabryka pisze:Do zobaczenia w piątek.
no to chyba znów nie tym razem.fabryka pisze:Do zobaczenia w piątek.