Pozdrowienia z Kangurowa
: 16 października 2013, 9:41
Kochani klubowicze i forumowicze,
udało się nam dolecieć na ten koniec świata. Cieszymy się z rodzinnego spotkania, zwiedziliśmy trochę Sydney.
Ale w Australii też mają góry, więc czemu by się na jakąś nie wdrapać? A skoro już, to najlepiej na najwyższą.
Dziś o godzinie 10:15 czasu lokalnego (u nas było po 1 w nocy) stanęłam na szczycie Mount Kosciuszko 2228 m npm. Towarzyszył mi mój australijski zięć.
Więcej szczegółów i fotki po powrocie.
Pozdrawiam wszystkich.
P.S. A kangura przywiozę
udało się nam dolecieć na ten koniec świata. Cieszymy się z rodzinnego spotkania, zwiedziliśmy trochę Sydney.
Ale w Australii też mają góry, więc czemu by się na jakąś nie wdrapać? A skoro już, to najlepiej na najwyższą.
Dziś o godzinie 10:15 czasu lokalnego (u nas było po 1 w nocy) stanęłam na szczycie Mount Kosciuszko 2228 m npm. Towarzyszył mi mój australijski zięć.
Więcej szczegółów i fotki po powrocie.
Pozdrawiam wszystkich.
P.S. A kangura przywiozę