Armenia 2013 - z dala od głównych dróg
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
Armenia 2013 - z dala od głównych dróg
Jak w temacie- chcemy sie wybrac w przyszlym roku do Armenii i raczej (jak zwykle) chcemy zobaczyc kraj od strony prowincji, zadupia i miejsc nieskomercjalizowanych.. Nie musi byc czysto, nie musi byc nowoczesnie , nie musi byc "europejsko" (a najlepiej zeby wlasnie tak nie bylo ) Moze ktos ma do polecenia jakies miejsca o ktorych nie przeczytamy w przewodniku, gdzie mozna poczuc lokalny klimat, jakies zapomniane wsie gdzie prowadza pyliste drogi, jakies malownicze miejsca na biwak, ruiny , poradzieckie pozostalosci, klimaty przemyslowe, hoteliki tchnace minionym ustrojem, miejsca ladne przyrodniczo czy po prostu cos co nie jest rozdeptane przez stada turystow i ma jakis urok. Bede wdzieczna za wszelakie sugestie
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
http://www.outland.pl/index.php/2011-gr ... view&id=28
Może powyższa relacja podpowie Ci jakieś ciekawe miejsca Jeżeli będziesz miała jakieś pytania "organizacyjne" to pisz do Michała to bardzo sympatyczny człowiek, na pewno coś podpowie /choć teraz jest w rozjazdach, bo zaczął się sezon snowboardowy /.
Może powyższa relacja podpowie Ci jakieś ciekawe miejsca Jeżeli będziesz miała jakieś pytania "organizacyjne" to pisz do Michała to bardzo sympatyczny człowiek, na pewno coś podpowie /choć teraz jest w rozjazdach, bo zaczął się sezon snowboardowy /.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
ogromne dzieki !!!!Zbychu pisze:http://www.outland.pl/index.php/2011-gr ... view&id=28
Może powyższa relacja podpowie Ci jakieś ciekawe miejsca Jeżeli będziesz miała jakieś pytania "organizacyjne" to pisz do Michała to bardzo sympatyczny człowiek, na pewno coś podpowie /choć teraz jest w rozjazdach, bo zaczął się sezon snowboardowy /.
Ten dzial jako jedyny mi pasowal: "Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych."Dariusz Meiser pisze:Pomysł ciekawy, tylko dlaczego trafił do tematu "Góry świata" ?
a gdzie powinien sie znalezc taki temat?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Dariusz Meiser pisze:tylko dlaczego trafił do tematu "Góry świata" ?
powinien właśnie się tu znaleźć, bo tu najbardziej pasujebuba pisze:Ten dzial jako jedyny mi pasowal: "Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych."
a gdzie powinien sie znalezc taki temat?
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
Nie ukrywam ze i tam chcialabym kiedys dotrzec! I na Kamczatke!!!sprocket73 pisze:Buba, jak bedziesz tak zbaczać na wschód, to niedługo będzie Mongolia
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
W Armenii znajdziesz wiele takich miejsc, o jakich piszesz. Nawet turystyczne miejscowości nie są tak skomercjalizowane jak w innych krajach i wszędzie znajdziesz swojskie klimaty. Pewnie spodoba Ci się w industrialnym Alaverdi, które przez swe fabryki jest dość specyficzne. Chcąc zwiedzać klasztory w okolicy (godne polecenia - Hagpat i Sanahin) możesz skorzystać z kolejki, którą normalnie jeżdżą robotnicy.
Armenia to przede wszystkim cerkwie. Mnie szczególnie zachwyciła mała cerkiewka nad Sewanem (w drodze na południe) Hairavank (z pomarańczowymi chaczkarami) i Harrich w okolicach zniszczonego przez trzęsienie ziemi Gumri. Wiejskie klimaty odnajdziesz w małej wsi Odzun - jest tam też cerkiew, a obok boisko, gdzie wieczorami chłopaki grają w piłkę, na ławkach siedzą ludzie i wszystko ma niesamowity klimat spokoju. Jeśli szukasz ciekawych miejscówek na nocleg, wyjdź do ruin cerkwi Kobair. Trzeba się powspinać w górę, ale warto. Na miejscu jest spływający w małej jaskini "wodospad", który służył nam jako prysznic, a w dole głęboki kanion. My spaliśmy w jednym z zadaszonych pomieszczeń i gdy nadeszła noc, zrobił się naprawdę niesamowity klimat. Tyle że wtedy, gdy tam byłam, widziałam, że miejsce zaczynają remontować (materiały budowlane, zabezpieczanie ruin), więc nie wiem, czy tego miejsca nie odnowili.
Z bardziej komercyjnych (co nie znaczy, że zadeptanych) miejsc polecam Garni i Gegard. W Garni są świetne formacje skalne; po zwiedzeniu świątyni można zejść w dół, do rzeki i rozbić się namiotem. Stąd można też powędrować do ruin Havuc Tar.
Z pięknych miejsc polecam przełęcz między Vayk a Sisian. Stoi tam stary karawanseraj, w środku palą się wąskie świece sprawiające niesamowity nastrój. Obok - znów świetne miejsce na namiot z niesamowitymi widokami na góry i serpentyny schodzącej ku Sisan drogi. Magicznym dla mnie miejscem jest Zorar - Karec - taki ormiański Stonehenge i cmentarz chaczkarów w Noratus. Godny polecenia ze względu na widoki jest klasztor Tatev. Tyle że zrobili tam kolejkę i podejrzewam, że miejsce stało się bardziej turystyczne.
Karabach to już zupełnie inna bajka. Może nie ma tam oszałamiających zabytków, ale jest magia miejsca i życzliwi ludzie (choć trzeba uważać na ichniejszy bimber ).
Ech, a mnie się przypomniało, że relacja z Armenii wciąż czeka na napisanie... Może się zmobilizuję po Twym poście, by pokazać, że to piękny kraj i warto tam jechać.
Pozdrawiam!
Armenia to przede wszystkim cerkwie. Mnie szczególnie zachwyciła mała cerkiewka nad Sewanem (w drodze na południe) Hairavank (z pomarańczowymi chaczkarami) i Harrich w okolicach zniszczonego przez trzęsienie ziemi Gumri. Wiejskie klimaty odnajdziesz w małej wsi Odzun - jest tam też cerkiew, a obok boisko, gdzie wieczorami chłopaki grają w piłkę, na ławkach siedzą ludzie i wszystko ma niesamowity klimat spokoju. Jeśli szukasz ciekawych miejscówek na nocleg, wyjdź do ruin cerkwi Kobair. Trzeba się powspinać w górę, ale warto. Na miejscu jest spływający w małej jaskini "wodospad", który służył nam jako prysznic, a w dole głęboki kanion. My spaliśmy w jednym z zadaszonych pomieszczeń i gdy nadeszła noc, zrobił się naprawdę niesamowity klimat. Tyle że wtedy, gdy tam byłam, widziałam, że miejsce zaczynają remontować (materiały budowlane, zabezpieczanie ruin), więc nie wiem, czy tego miejsca nie odnowili.
Z bardziej komercyjnych (co nie znaczy, że zadeptanych) miejsc polecam Garni i Gegard. W Garni są świetne formacje skalne; po zwiedzeniu świątyni można zejść w dół, do rzeki i rozbić się namiotem. Stąd można też powędrować do ruin Havuc Tar.
Z pięknych miejsc polecam przełęcz między Vayk a Sisian. Stoi tam stary karawanseraj, w środku palą się wąskie świece sprawiające niesamowity nastrój. Obok - znów świetne miejsce na namiot z niesamowitymi widokami na góry i serpentyny schodzącej ku Sisan drogi. Magicznym dla mnie miejscem jest Zorar - Karec - taki ormiański Stonehenge i cmentarz chaczkarów w Noratus. Godny polecenia ze względu na widoki jest klasztor Tatev. Tyle że zrobili tam kolejkę i podejrzewam, że miejsce stało się bardziej turystyczne.
Karabach to już zupełnie inna bajka. Może nie ma tam oszałamiających zabytków, ale jest magia miejsca i życzliwi ludzie (choć trzeba uważać na ichniejszy bimber ).
Ech, a mnie się przypomniało, że relacja z Armenii wciąż czeka na napisanie... Może się zmobilizuję po Twym poście, by pokazać, że to piękny kraj i warto tam jechać.
Pozdrawiam!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
ojoj!!!! ile cennych informacji!!! dzieki wielgasne!!!!
oooooo!!! to brzmi rewelacyjnie!!! to kolejka typu pociag, waskotorowka czy linowa? wiesz skad odjezdza? gdzies z Alaverdi?
Wiolcia pisze:Chcąc zwiedzać klasztory w okolicy (godne polecenia - Hagpat i Sanahin) możesz skorzystać z kolejki, którą normalnie jeżdżą robotnicy.
oooooo!!! to brzmi rewelacyjnie!!! to kolejka typu pociag, waskotorowka czy linowa? wiesz skad odjezdza? gdzies z Alaverdi?
Gumri to jakies zniszczone miasto? sa jakies ruiny?Wiolcia pisze:Harrich w okolicach zniszczonego przez trzęsienie ziemi Gumri.
Napisz!!!! jeden wierny czytelnik juz czeka i przerabia nogami z niecierpliwosci!!!Wiolcia pisze:Ech, a mnie się przypomniało, że relacja z Armenii wciąż czeka na napisanie... Może się zmobilizuję po Twym poście, by pokazać, że to piękny kraj i warto tam jechać.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kolejka odjeżdża z Alaverdi, to kolejka linowa, którą dostaniesz się na płaskowyż, na którym znajduje się Sanahin - miejscowość z cennym klasztorem. W miasteczku łatwo ją zobaczysz.
Giumri to miasto, które zostało poważnie uszkodzone podczas trzęsienia ziemi w 1988 roku. Dziś jest już w większości odbudowane, ale stanowi dobrą bazę wypadową do świetnych ruin w Marmeszen i wspomnianego już Harrich.
Tu masz widok na przemysłowe Alaverdi. Zdjęć z kolejki niestety u siebie nie mam, może znajdę na innym aparacie.
Giumri to miasto, które zostało poważnie uszkodzone podczas trzęsienia ziemi w 1988 roku. Dziś jest już w większości odbudowane, ale stanowi dobrą bazę wypadową do świetnych ruin w Marmeszen i wspomnianego już Harrich.
Tu masz widok na przemysłowe Alaverdi. Zdjęć z kolejki niestety u siebie nie mam, może znajdę na innym aparacie.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Czy ktos moze wie jak mozna dotrzec komunikacja lokalna np. ze Stepanakertu do nizej wymienionych miejsc? Czy jezdza jakies marszrutki, jesli tak to skad one jezdza? Jesli nie jezdza to gdzie najblizej tych miejsc da rade dojechac? czy tylko wynajete auto , autostop albo wlasne nogi? Czy w wymienionych miejscach mozna legalnie przebywac tzn mozna mowic ze sie tam wybieramy, rozpytywac o droge czy raczej po tajniacku jak z np. Agdamem?
- wąwóz rzeki Tuthun a przede wszystkim wioska Zuar ze zrodlem termalnym "Tak Dżur". Ponoc miejsce znane i popularne wsrod turystow i pielgrzymow wiec pewnie da sie tam jakos dojechac.. Ponoc do wąwozu mozna dotrzec przez tunel z miejsca zwanego przez miejscowych "Kalco"..
- miasteczko Karwaczar
- wioska Ehcaoh- kolo niej jest ponoc sporo jaskin i jakby skalnych miast
- wioska Magawuz (ponoc z niej ladne widoki na Kaukaz)
- Mec Szen i Hin Szen (dwie gorskie wioski oddzielone od siebie gora 170m npm)
- wioska Car
- opuszczone radzieckie sanatorium i termalne zrodla w Dżermandżur
- powrot z Karwaczar na terytorium Armenii przez "Zodskij perewał"(2366m npm.
Przeczytalam tez ze w okolicy przeleczy miedzy Karwaczar i Kaszadag lepiej nie schodzic z drogi bo grzbiet jest porzadnie zaminowany. Czy raczej dotyczy to wiekszosci karabachskich gor czy sa rejony gdzie szczegolnie lepiej nie lazic po krzakach w poszukiwaniu kibla albo miejsca na namiot?
Jest taka lista, ponoc "miejsc opuszczonych" w Armenii
http://www.satelliteviews.net/cgi-bin/w ... am&DG=PPLQ
Czy gdzies mozna sie dokopac zdjec z tych miejsc? albo co tam jest opuszczonego? bo jakos nigdzie zalezc nie moge..
Ktos moze wie cos o ktoryms z tych miejsc?
Aralykh
Bol'shoy Gilanlar
Dgyr
Gelaysor
Gilanlar
Gyadigvank
Gyadikvank'
Kodukh-Vank
Koturvan
Mets Gilanlar
Mets-Gilaylar
Saramist
Saranist
Tekher
Tutiya
Yerazgavors
- wąwóz rzeki Tuthun a przede wszystkim wioska Zuar ze zrodlem termalnym "Tak Dżur". Ponoc miejsce znane i popularne wsrod turystow i pielgrzymow wiec pewnie da sie tam jakos dojechac.. Ponoc do wąwozu mozna dotrzec przez tunel z miejsca zwanego przez miejscowych "Kalco"..
- miasteczko Karwaczar
- wioska Ehcaoh- kolo niej jest ponoc sporo jaskin i jakby skalnych miast
- wioska Magawuz (ponoc z niej ladne widoki na Kaukaz)
- Mec Szen i Hin Szen (dwie gorskie wioski oddzielone od siebie gora 170m npm)
- wioska Car
- opuszczone radzieckie sanatorium i termalne zrodla w Dżermandżur
- powrot z Karwaczar na terytorium Armenii przez "Zodskij perewał"(2366m npm.
Przeczytalam tez ze w okolicy przeleczy miedzy Karwaczar i Kaszadag lepiej nie schodzic z drogi bo grzbiet jest porzadnie zaminowany. Czy raczej dotyczy to wiekszosci karabachskich gor czy sa rejony gdzie szczegolnie lepiej nie lazic po krzakach w poszukiwaniu kibla albo miejsca na namiot?
Jest taka lista, ponoc "miejsc opuszczonych" w Armenii
http://www.satelliteviews.net/cgi-bin/w ... am&DG=PPLQ
Czy gdzies mozna sie dokopac zdjec z tych miejsc? albo co tam jest opuszczonego? bo jakos nigdzie zalezc nie moge..
Ktos moze wie cos o ktoryms z tych miejsc?
Aralykh
Bol'shoy Gilanlar
Dgyr
Gelaysor
Gilanlar
Gyadigvank
Gyadikvank'
Kodukh-Vank
Koturvan
Mets Gilanlar
Mets-Gilaylar
Saramist
Saranist
Tekher
Tutiya
Yerazgavors
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Armenia 2013
Witam serdecznie i chciałbym podzielić się paroma spostrzeżeniami z mojego pobytu w Armenii i Gruzji w ostatnie boże narodzenie. Ludzie są mili
a włóczyłem się sam po Armenii ,i nigdy nie odczułem niechęci.Kraj mały
wszędzie dojedziesz marszutką za małe pieniądze ,a zwiedzać jest naprawdę nie mało .Ja byłem tamponad tydzień nie zobaczyłem wszystkiego
masa starych świątyń (najstarszy chrześcijański kraj). Jezioro Sewan ,Monastyr Gerard,świątynia Garni, kamienna symfonia ,a w Erewaniu próbujcie zwiedzić wytwórnie koniaku Ararat.Polecam i pozdrawiam
a włóczyłem się sam po Armenii ,i nigdy nie odczułem niechęci.Kraj mały
wszędzie dojedziesz marszutką za małe pieniądze ,a zwiedzać jest naprawdę nie mało .Ja byłem tamponad tydzień nie zobaczyłem wszystkiego
masa starych świątyń (najstarszy chrześcijański kraj). Jezioro Sewan ,Monastyr Gerard,świątynia Garni, kamienna symfonia ,a w Erewaniu próbujcie zwiedzić wytwórnie koniaku Ararat.Polecam i pozdrawiam
Udało mi się wreszcie przebrać część zdjęć z wyjazdu do Armenii sprzed trzech lat. Na razie północna Armenia, nad drugą częścią i Górskim Karabachem już pracuję A żeby pasowało do "Gór świata", jest i krótka relacja ze wspinaczki na południowy wierzchołek najwyższego szczytu Armenii - Aragac.
Chętnych zapraszam pod ten link:
https://picasaweb.google.com/1148021165 ... xZ6QjITRcw
Chętnych zapraszam pod ten link:
https://picasaweb.google.com/1148021165 ... xZ6QjITRcw
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl