Kobiecy wyścig do Korony Himalajów i Karakorum
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Prawdziwe zdjęcie do tego artykułu znajduje się tutaj:
http://www.koreatimes.co.kr/www/news/na ... 56656.html
http://www.koreatimes.co.kr/www/news/na ... 56656.html
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Nigdy nie padną wszystkie. Zawsze coś zostanie.
A jak ktoś wymyśli:
"Pierwsze kobiece wejście solo zimą bez tlenu i Szerpów nową drogą, połączone z trawersowaniem szczytu, spędzeniem nocy na wierzchołku i zjazdem na nartach" ?
A jak ktoś wymyśli:
"Pierwsze kobiece wejście solo zimą bez tlenu i Szerpów nową drogą, połączone z trawersowaniem szczytu, spędzeniem nocy na wierzchołku i zjazdem na nartach" ?
Mazio pisze:chora jest ta "sportowa rywalizacja" - niech padną już wszystkie "rekordy" i pozostanie potrzeba wejścia na szczyt by udowodnić coś sobie, a nie innym, gdzie szczyt to szczyt twoich możliwości. Nie pasuje mi ta cała otoczka "sportu" w odniesieniu do gor.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Ale rywalizacja będzie zawsze, tylko żeby to nie przybrało jakiegoś idiotyzmu. Trudno porównać wejścia 20 lat temu z dzisiejszymi, zmienił się sprzęt, materiały i wiele iinych czynników. My ludzie zawsze będziemy ze sobą rywalizować to jest wpisane w naszą naturę. To musi być zdrowa rywalizacja i ujęta w jakieś zasady, a nie "wolna amerykanka".
Można na odwrót: Posłać na szczyt samych Szerpów, a z bazy wysłać komunikat "Zdobyłem/am!" Świat łykał nie takie niedorzeczności i kłamstwa.Dariusz Meiser pisze:A jak ktoś wymyśli:
"Pierwsze kobiece wejście solo zimą bez tlenu i Szerpów nową drogą, połączone z trawersowaniem szczytu, spędzeniem nocy na wierzchołku i zjazdem na nartach" ?
A tak na poważnie: Brawo Kinga Baranowska!! No i gdzie są zwolennicy, obrońcy tej koreańskiej aktywistki? Ja spokojnie zostaję przy swojej ocenie tej całej imprezy, tylko... nie czuję z tego powodu żadnej satysfakcji..
piszę się na to XD (zadanie będzie tym cięższe, gdyż nie jestem kobietą) XDDariusz Meiser pisze:Nigdy nie padną wszystkie. Zawsze coś zostanie.
A jak ktoś wymyśli:
"Pierwsze kobiece wejście solo zimą bez tlenu i Szerpów nową drogą, połączone z trawersowaniem szczytu, spędzeniem nocy na wierzchołku i zjazdem na nartach" ?
a co do tej całej Koreanki to wg, mnie jedna wielka żenada. Lepiej by już się zajęła czymś twórczym
"baranowska"? To jakieś jaja?Staruch pisze:no cóż mam więcej komentować przeczytałem wypowiedzi pozostałych forumowiczów jak i baranowskiej, i zgadzam się z nimi całkowicie
Staruch czy jak ci tam, zanim będziesz szkalował kobietę, która mniej lub bardziej sportowo złoiła kilka ośmiotysięczników, zastanów się trzy razy. Po prostu słów brak. Czy to Koreanka, czy inna "baranowska", swoje urobiła i szacun Jej się należy!
Igi ....troche inaczej zrozumiałam wypowiedź kolegi Starucha : on sie raczej zgadza z forumowiczami oraz z cytowaną w artykule wypowiedzią Kingi B. na temat jej koreańskiej współhimalaistki. Nieprawda?!igi pisze:"baranowska"? To jakieś jaja?Staruch pisze:no cóż mam więcej komentować przeczytałem wypowiedzi pozostałych forumowiczów jak i baranowskiej, i zgadzam się z nimi całkowicie
Staruch czy jak ci tam, zanim będziesz szkalował kobietę, która mniej lub bardziej sportowo złoiła kilka ośmiotysięczników, zastanów się trzy razy. Po prostu słów brak. Czy to Koreanka, czy inna "baranowska", swoje urobiła i szacun Jej się należy!
Z drugiej strony Staruch, przy tak ekstremalnym sporcie jakim jest himalaizm - wyczynem jest każde wejście i zejście w każdej formie. Szkoda tylko, że nie powstała lepsza klasyfikacja zdobywania poszczególnych ośmiotysięzników przez panie
Myślę że nie tylko przez panie, to dotyczy wszystkich.AniaŻ pisze:Szkoda tylko, że nie powstała lepsza klasyfikacja zdobywania poszczególnych ośmiotysięzników przez panie
Jeżeli ja zwykły śmiertelnik widzę kolosalną różnice w zdobywaniu szczytów w stylu Kurtyki i np tej Koreanki to co dopiero ludzie z branży którzy potrafią docenić jaką droga dany szczyt został zdobyty.
Nie wiem czy za jakiś czas nie trzeba będzie założyć na kark obrożę z GPS-em żeby udowodnić ze się weszło na szczyt
Tak na marginesie, brawo Kinga
Tu króluje zeszłoroczny czas
Na posłaniu z liści buczynowych
Stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
Na posłaniu z liści buczynowych
Stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
Trudno porównać. Dzisiaj listonosze ze stanów za 40 tyś dolców jadą zdobywać Everest, prawda nie każdy wchodzi. Ale faktem jest to co było kiedyś zarezerwowane dla wąskiej grupy staje się "ogólnodostępne"PiotrekP pisze:Trudno porównać wejścia 20 lat temu z dzisiejszymi, zmienił się sprzęt, materiały i wiele iinych czynników.
A z drugiej strony K2 zimą mimo mimo rozwoju materiałów nadal nie zdobyte.
Motto Legii Cudzoziemskiej "maszeruj albo giń"