Łatwiej nie znaczy łatwo. Fakt tak dużej liczby wejść wynika z głównego zainteresowania tym szczytem. Odsetek ludzi osiągających sukces na Evereście też wcale nie jest olbrzymi. Sądzę jednakże, że nazwanie drogi na Everest 'autostradą' to lekka przesada.Ice-Breaker pisze:Łatwiej jest wejść na ME niż na K2.
W momencie tragedii o których pisałem trudność drogi była taka sama- liny poręczowe były rozwieszone nie rozróżniałbym tego więc tak bardzo. Nie są to z kolei na tyle odległe czasy by postęp techniczny miał duże znaczenie.Ice-Breaker pisze:jest rok 2008 - ile do tej pory zdobyło k2 i ile ME ?? to ogromna przepaść - jak by statystycznie policzyć to na ME wchodzi 50 ludzi a na K2 1. A zapewne jest tak iż tam ginie więcej ludzi tylko my o tym nie wiemy.
Generalnie, ze względu na ocieplenie klimatu, drogi w Himalajach/Karakorum stają się coraz trudniejsze, przykład: Gashebrum II.
Na Everest wejśc zanotowano 3681, na K2 284. Daje to współczynnik: 12,96 czyli nie jest aż tak tragicznie.