[Norwegia] Lofoty, czerwiec 2008

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 30 grudnia 2009, 11:57

Mira, zdjęcia rewelacyjne. A ta skała faktycznie przyprawia o szybsze bicie serca. :D Nie wiem czy ja bym na nią wlazła...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 30 grudnia 2009, 18:51

bluejeans pisze:Mira.. chcesz powiedzieć, że.. wlazłaś na to.. i że po tym.. przeszłaś na drugą stronę..?!
Nie, tylko wlazłam i wróciłam :) Z drugiej strony nie było przejścia.
A jak wlazłam, to postałam chwilę w oczekiwaniu aż moje dziecię ponastawia aparat, ale doczekałam się szybciej na drżenie kolan:)
Oczywiście na spojrzenie w dół się nie zdecydowałam, bo to już groziłoby utratą równowagi.
Podobno w tym miejscu nie było nigdy żadnego wypadku. To mnie ośmieliło, bo skoro tylu ludzi tam weszło, to dlaczego akurat ja miałabym spaść ? ;)
Dodatkową trudność stwarzał fakt, że ten kamyk jest z góry taki "okrągły", a odległość jest za duża, żeby jednym krokiem znaleźć się na wierzchołku.
Ale w kolejce stał za mną przemiły pan, który zaproponował pomoc, podał rękę no i jakoś poszło. Natomiast Wojtek wskoczył bez pomocy, ale też się przyznał do drżenia kolan po chwili pozowania.
Jak dla mnie to druga co do wielkości adrenalina - najgorzej było na Granatach - przy przekraczaniu tej słynnej "szczeliny".
bluejeans pisze:czy są sposoby jakieś, na paniczny lęk wysokości..?
co znaczy "paniczny" w Twoim wypadku? Bo jednak spektrum reakcji jest bardzo szerokie.
bluejeans pisze:wiele bym dała za możliwość patrzenia na takie cuda z góry..
i tu sie zdziwisz, bo trasa prowadząca do tego miejsca była dość żmudna, ale większych trudności ani ekspozycji nie było. Wszystko przed Tobą :)
bluejeans

Post autor: bluejeans » 31 grudnia 2009, 20:32

Mira pisze:Podobno w tym miejscu nie było nigdy żadnego wypadku
prawdopodobnie w takie miejsca nie zapuszczają się osoby podobne do mnie.. mogłabym zepsuć te statystyki ;)
Mira pisze:co znaczy "paniczny" w Twoim wypadku? Bo jednak spektrum reakcji jest bardzo szerokie.
kochana.. zawraca mi się w glowie już na 1 piętrze ;) a jak jestem u mechanika.. to z drżeniem przekraczam kanał.. i to wyłącznie, jeśli nie mogę go obejść ;)
heh..

jakoś co najmniej do końca podstawówki po drzewach, jak kózka po górach skakałam.. i wiele godzin spędziłam na dachu mojego wcale nie najniższego domu ;)
było, minęło..
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2010, 11:54 przez bluejeans, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 08 stycznia 2010, 10:08

bluejeans pisze:jakoś co najmniej do końca podstawówki drzewach, jak kózka po górach..
No popatrz, koniec podstawówki, to musi być jakiś przełomowy moment :)
U mnie mniej więcej wtedy nastąpiła utrata umiejętności radzenia sobie z karuzelami, huśtawkami i wszystkim co powoduje nagły ruch krajobrazu. Błędnik nam się uwstecznił, czy jak?
Awatar użytkownika
Mariusz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 623
Rejestracja: 28 lutego 2009, 16:58

Post autor: Mariusz » 08 stycznia 2010, 10:18

Mira pisze:Podobno w tym miejscu nie było nigdy żadnego wypadku.
:shock: Zawsze musi być ten pierwszy raz, więc JA NA TO NIE WCHODZĘ :P
Tu króluje zeszłoroczny czas
Na posłaniu z liści buczynowych
Stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
Anonymous

Post autor: Anonymous » 08 stycznia 2010, 10:34

Mariusz, więcej optymizmu :D
ODPOWIEDZ