Elbrus i Kazbek

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 9:11

jck W Twoim przypadku to trochę inna sytuacja, bo mówisz o szpeju sensu stricto i tego pewnie nigdy za wiele. Matterhorn w zimie, to dla mnie prawdę mówiąc niewyobrażalne trudności. Ja pisząc "przeszpejowanie", w przypadku Elbrusa, miałem na myśli np. puchowe botki do spania, które pewnie i tak wezmę ;) Moi koledzy jechali tam w dwóch polarach i letnim śpiworku syntetycznym i niby dawali radę. Być może, jak zwykle zakładam za duży margines. W którejś z "himalajskich" książek wyczytałem fajną sentencję, którą wziąłem sobie do serca: "lepiej nosić, niż się prosić".
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 9:33

Ja to podałem tylko jako przykład. Do ciuchów odnosi się to dokładnie tak samo. W Twojej sytuacji przede wszystkim puch, jest lekki- będzie raczej sucho. Generalnie spodziewałbym się tam bardzo niskich temperatur. Skoro w środku lata -20 to coś normalnego to na kwiecień spodziewałbym się dość poważnego mrozu.
U mnie to zawsze wygląda tak: biorę multum gazu i mało jedzienia- potem zostaje mi tylko woda :)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 10:12

jck pisze:Generalnie spodziewałbym się tam bardzo niskich temperatur. Skoro w środku lata -20 to coś normalnego to na kwiecień spodziewałbym się dość poważnego mrozu.
Dokładnie, ja przygotowuję się sprzętowo na ok -30. Kurtka, czapa, łapawice, botki i śpiwór - wszystko puchowe. Ponadto samopompująca mata i skorupy. Ze szpeju, to chcę wziąć dwie szable i dwie śruby do mocowania namiotu.
jck pisze:mało jedzienia- potem zostaje mi tylko woda
Z odżywianiem się samą wodą przed dłuższy czas, też mam ciekawe doświadczenia - niektóre wręcz mistyczne ;)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 14:02

igi pisze:wszystko puchowe.
Słusznie, przynajmniej moim zdaniem.
igi pisze:skorupy
Tu bym się zastanowił- czy jednak nie dobre skóry. To w sumie szmat drogi, a bez trudności. Chyba, że masz naprawdę miękkie skorupy.
igi pisze:Ze szpeju, to chcę wziąć dwie szable i dwie śruby do mocowania namiotu.
Generalnie to nie wiem...będziecie zostawiać namiot rozwinięty? Przy Pastuchovach? Jak będzie wiało to i tak będziecie go musieli zwinąć podczas wyjścia na szczyt. Wtedy macie dwa czekany do montowania namiotu podczas noclegu. Zawsze możesz po prostu zakopać worki w śniegu. Jak będzie dużo śniegu to śruby będą za krótkie.
igi pisze:Z odżywianiem się samą wodą przed dłuższy czas, też mam ciekawe doświadczenia - niektóre wręcz mistyczne
Ile dni? :)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 15:27

jck pisze:Tu bym się zastanowił- czy jednak nie dobre skóry.
Mam Lowa Tibet GTX, ale odmrażają mnie, bo słabe mam krążenie w kończynach. Mogę jeszcze założyć overbooty, ale boję się że mimo dodatkowej warstwy materiału i GTX, może być za mało.
jck pisze:Chyba, że masz naprawdę miękkie skorupy.
Mam twardziochy - Scarpy Vega, masakrują do kości, ale mają ciepłe botki i kupę luzu.
jck pisze:Jak będzie wiało to i tak będziecie go musieli zwinąć podczas wyjścia na szczyt.
Tak, dokładnie - ale myślałem tylko, żeby rurki wyciągnąć a pałatkę zaklapnąć i zasypać, tak zrobiliśmy na Gouterze. Zdało egzamin, ale też i za mocno nie wiało. Dodatkowo dwie szable albo śruby w zależności od podłoża. Ze śrubami nie mam żadnego doświadczenia. Zobaczymy, może wiatr dziada nie zabierze.
jck pisze:Ile dni? :)
Nie dni :)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 15:39

igi pisze:Mam Lowa Tibet GTX, ale odmrażają mnie, bo słabe mam krążenie w kończynach. Mogę jeszcze założyć overbooty, ale boję się że mimo dodatkowej warstwy materiału i GTX, może być za mało.
Ja też mam Lowy, jakiś stary model. Lipa. Ale z overbootami napenwno Ci nie starczy?
igi pisze:Mam twardziochy - Scarpy Vega, masakrują do kości, ale mają ciepłe botki i kupę luzu.
To jest do przejścia kawał drogi. W sumie i tak lepsze Vegi niż jakieś Asolo...
igi pisze:Tak, dokładnie - ale myślałem tylko, żeby rurki wyciągnąć a pałatkę zaklapnąć i zasypać, tak zrobiliśmy na Gouterze. Zdało egzamin, ale też i za mocno nie wiało. Dodatkowo dwie szable albo śruby w zależności od podłoża. Ze śrubami nie mam żadnego doświadczenia. Zobaczymy, może wiatr dziada nie zabierze.
To zakopcie worki, to naprawdę działa a najlżejszy patent.
igi pisze:Nie dni
Więcej? :)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 15:43

jck pisze:Ja też mam Lowy, jakiś stary model. Lipa. Ale z overbootami napenwno Ci nie starczy?
Za bardzo dopasowane IMHO. Bojam, bo nie wiem jak w takich warunkam mi będzie wszystko funkcjonować. Pochucham na zimne - nomen omen ;)
To zakopcie worki, to naprawdę działa a najlżejszy patent.
Czyli jak? Nasikać do wora, przywiązać repa i zakopać, tak by wmarzło w grunt?

jck pisze:Więcej? :)
Nu ba, zdrowotnaja ;)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 15:46

igi pisze:Pochucham na zimne - nomen omen
Oj, to napewno :)
igi pisze:Czyli jak? Nasikać do wora, przywiązać repa i zakopać, tak by wmarzło w grunt?
Ciekawy patent swoją drogą :)
Ja miałem na myśli bardziej przyziemny: kopiesz dziurę dziabką /chyba, że masz łopatę/, do worków sypiesz śnieg i zakopujesz.
igi pisze:Nu ba, zdrowotnaja
Z chęci czy musu?
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 15:54

Ja miałem na myśli bardziej przyziemny: kopiesz dziurę dziabką /chyba, że masz łopatę/, do worków sypiesz śnieg i zakopujesz.
Jak wieje, to sikanie może być mniej przyjemne ;)
Z chęci czy musu?
Z chęci poznania możliwości. Doszedłem do tego samego wniosku, że nie ma strachu, można brać gazu na max i minimalną ilość żarcia a potem woda :)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 15:56

igi pisze: chęci poznania możliwości. Doszedłem do tego samego wniosku, że nie ma strachu, można brać gazu na max i minimalną ilość żarcia a potem woda
Zgadza się, choć akurat ta topiona ze śniegu jest zabójcza na dłuższą metę.
igi pisze:Jak wieje, to sikanie może być mniej przyjemne
Nie mówiąc o czymś poważniejszym... ;)
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 16:03

jck pisze:śniegu jest zabójcza na dłuższą metę.
Są takie obrzydliwe sole mineralne (K, Mg i inne) w saszetkach, dawali mi to na salmonellę, myślę że to by było dobre rozwiązanie na dłuższą metę.
jck pisze:Nie mówiąc o czymś poważniejszym...
W namiotku, na łopatę i hyc za drzwi :) Kto mówił, że urlop mam mieć lajtowy :)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 16:14

igi pisze:Są takie obrzydliwe sole mineralne (K, Mg i inne) w saszetkach, dawali mi to na salmonellę, myślę że to by było dobre rozwiązanie na dłuższą metę.
Właśnie- a z Rosjan się śmiali, jak wymyślili wodę w proszku...

igi pisze:Kto mówił, że urlop mam mieć lajtowy
Za każdym razem człowiek sobie powtarza: Po co? Pco?
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 29 lutego 2008, 16:25

jck pisze:Za każdym razem człowiek sobie powtarza: Po co? Pco?
Ano, w lecie marzniesz w śniegu, w zimie marzniesz w śniegu, a koledzy tacy wybyczeni i opaleni "na Chorwacji" ;) Tylko wspólnych tematów potem w pracy coraz mniej... Bo o czym tu gadać, jak i tak nie zrozumieją.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 29 lutego 2008, 20:37

Dokładnie...taka dziwna ta górska nacja...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 03 marca 2008, 15:24

My rozumiemy :) :) :)
"Kto rozumie nie pyta, kto pyta i tak nie zrozumie"
R. Pawłowski - podpis PiotraP
igi pisze:Ano, w lecie marzniesz w śniegu, w zimie marzniesz w śniegu, a koledzy tacy wybyczeni i opaleni "na Chorwacji" ;) Tylko wspólnych tematów potem w pracy coraz mniej... Bo o czym tu gadać, jak i tak nie zrozumieją.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
ODPOWIEDZ