Strona 2 z 4

: 07 lutego 2008, 16:43
autor: jck
Grań Bosses wymaga podstawowych umiejętności poruszania się w rakach. Jest dość eksponowana i wąska, jednak nie przedstawia trudności technicznych.
Na samej grani nie ma ubezpieczeń, są elementy ferraty /nietrudnej/ na dojściu do Tete Rousse i potem na podejściu do Goutera. Dalej nie ma nic.
Kwestia warunków- jak ja szedłem było sucho, i nie używało się wtedy ani kijków /za trudno/ ani czekana /za sucho/. Warto mieć więc i to i to- jeśli nie korzystasz z tramwaju /na co Polaków przeważnie nie stać, w tym mnie/ to ciorasz z Les Houches więc najpierw jest 2000 metrów przewyższenia w terenie, gdzie kijki są mile widziane. CZekan i tak musisz mieć na dzień szczytowy.
Nie, nie szedłem- mało kto się na to decyduje ze względu na czas- tura szczytowa /Gouter- MB-Gouter- Nid'Aigle/to solidne 16-17 godzin. Mało kto ma chęci na to by jeszcze się bawić dokładanie niższego wierzchołka.

: 07 lutego 2008, 17:07
autor: Oscar
Thx za odpowiedzi.
Ile kosztuje Tranway du Mont-Blanc do Nid D'aigle ? Coś słyszałem że 17 euro, więc według mnie wcale nie dużo jak za 1300 m przewyższenia.

: 07 lutego 2008, 17:19
autor: jck
Nie wiem ile kosztuje, ja się do niego nawet nie przymierzałem /ale to wynika raczej z przekonań/- pewnie faktycznie nie jest to jakaś kosmiczna cena. Moje info, nawet gdybym je miał, byłoby już dość poważnie przedatowane...

: 08 lutego 2008, 7:49
autor: Dariusz Meiser
Oscar pisze:Thx za odpowiedzi.
Ile kosztuje Tranway du Mont-Blanc do Nid D'aigle ? Coś słyszałem że 17 euro, więc według mnie wcale nie dużo jak za 1300 m przewyższenia.
Według ostatnich danych z sierpnia 2007, koszt w obie strony to 13,50 Euro (niecałe 50 PLN).

: 08 lutego 2008, 10:22
autor: jck
Dariusz Meiser pisze:Według ostatnich danych z sierpnia 2007, koszt w obie strony to 13,50 Euro (niecałe 50 PLN).
To faktycznie niedużo. Ja przyznam się szczerze, że od początku odrzucałem ten pomysł więc łatwiej było mi założyć, że za przejazd śpiewają krocie. Spodziewałem się też wyższych cen, bo np w Szwajcarii za przejazd jednym odcinkiem wyciągu krzesełkowego płaci się około 13 euro.
A czytałeś czy w obie strony to przejazd w jednym dniu czy nie? Bo bardzo dużo ludzi wyjeżdża rano, przechodzi na lodowiec Bionassay a następnie wraca kolejką na dół.

: 08 lutego 2008, 10:26
autor: jck
Aż mnie to zaciekawiło i poszukałem :)

http://www.compagniedumontblanc.fr/page ... ml#tramway

Przejazd w jedną stronę to koszt 17 euro.

: 08 lutego 2008, 10:45
autor: Dariusz Meiser
Widocznie podali mi cenę w jedną stronę dla dzieci :) :).
Ale 17 Euro to dalej nie tak źle (61 PLN).

: 08 lutego 2008, 11:09
autor: jck
Dariusz Meiser pisze:Widocznie podali mi cenę w jedną stronę dla dzieci .
Może tak młodo wyglądasz? ;)
Dariusz Meiser pisze:Ale 17 Euro to dalej nie tak źle (61 PLN).
Zgadza się, spodziewałem się wyższej ceny. Może dlatego ta kolejka nazywa się tramwajem, bo do katowickich to jej momentami niedaleko, patrząc na te tłumy.
Pozostaje więc kwestia zapatrywań własnych.

: 08 lutego 2008, 12:38
autor: Dariusz Meiser
jck pisze: Może tak młodo wyglądasz? ;)
Chciałbym w to wierzyć !!! Ostatnio kupując bilet na dworcu PKP miła Pani wyceniła mnie 10 lat mniej i chciała mi sprzedać zniżkowy "Under 26".

: 08 lutego 2008, 13:02
autor: Dariusz Meiser
jck pisze:Tylko pogratulować.
:) :) :) :)

: 08 lutego 2008, 19:58
autor: Oscar
Na Aiguille du Midi 34 euro.
To tez jest ciekawa opcja, wjazd tam musi robić wrażenie. Orientuje się ktoś może jakie ceny w schronisku Cosmiques ?

Bo tak się zastanawiam może zamiast drogą Gouter to własnie tą opcje wybrać i przy okazji dzień wczesniej wejśc jeszcze na Mont Blanc du Tacul i Mont Maudit.

: 09 lutego 2008, 9:19
autor: jck
Mój partner wspinaczkowy robił 3M w 2005 roku.
Problem pierwszy: wyjeżdżając od strzału kolejką na Midi- trochę za duży przeskok wysokościowy. Trzebaby wcześniej wkosić ze dwie 'czwórki'.
Cen nie znam, wszyscy tam śpią w namiotach na przełęczy pomiędzy Midi a Taculem, jednakże opierając się na cenach z Goutera to będzie dość drogo i ciężko z miejscami.
Dzień wcześniej na Tacula to dobry pomysł, dużo ludzi tak robi. Maudit jest już daleko i jeśli ktoś się na niego decyduje to tylko podczas zejścia z Mont Blanc.
Cruxem drogi 3M jest kilkudziesięciometrowa ścianka lodowa o nachyleniu około 50 stopni. W pogodne dni trzeba się tam liczyć z mniej więcej dwugodzinnym oczekiwaniem, co akurat o godzinie 4 czy 5 rano nie jest sprawą specjalnie pożądaną.

Ogólnie rzecz biorąc droga 3M jest bardziej uszczeliniona i lawiniasta. Jeśli do tego dołoży się podejście na Midi przez lodospad Requin robi się z tego solidna kilkudniowa tura wymagająca sporego doświadczenia w poruszaniu się po lodowcach.

: 01 czerwca 2008, 23:10
autor: Anonymous
jck (i igi)...

czy bez przecwiczenia wyciagania czlowieka ze szczeliny mozna (mozna zawsze ino tak co by wrocic calo) pojechac na MtBlanc? [jedne z moich kompanow byl juz raz.. solo... ale zakaldam ze drugi raz sie nie skusi (ma inne cele)...]

Co jest mi potrzebne aby moc w miare bezpieczne wejsc na szczyt? (..,kondycja, kilka dni.. [musze zobaczyc jak teraz organizm zniesie wysokosc], rozsadnie spakowany plecak, rozsadny kompan... i?

{narazie pytam, ..} :)

: 01 czerwca 2008, 23:17
autor: jck
Nie powiem Ci, że można w ten sposób jechać. Prawdopodbieństwo wypadku w szczelinie na drodzę przez Goutera jest minimalne, ale znajomość techniki jest wskazana.
Mnóstwo ludzi, którzy tam wchodzą nie wiedzą nawet jak się sznurkiem powiązać...
Co ja bym radził: lina /na lodowiec, cienka i niedługa wystarczy/, parę karabinków, dwie śruby, raki, czekan /turystyczny/, kijki, prusy, pętle, KASK. Ale jak będziesz miał raki i nic więcej to też pewnie wejdziesz...
Kondycja /to duża góra jak się przeskakuje z Tatr/, 4-5 dni.
Dobry kompan- taki z którym się dobrze czujesz i za kogo jesteś pewny.

: 01 czerwca 2008, 23:21
autor: Anonymous
jck pisze:Nie powiem Ci, że można w ten sposób jechać. Prawdopodbieństwo wypadku w szczelinie na drodzę przez Goutera jest minimalne, ale znajomość techniki jest wskazana.
Mnóstwo ludzi, którzy tam wchodzą nie wiedzą nawet jak się sznurkiem powiązać...
Co ja bym radził: lina /na lodowiec, cienka i niedługa wystarczy/, parę karabinków, dwie śruby, raki, czekan /turystyczny/, kijki, prusy, pętle, KASK. Ale jak będziesz miał raki i nic więcej to też pewnie wejdziesz...
Kondycja /to duża góra jak się przeskakuje z Tatr/, 4-5 dni.
Dobry kompan- taki z którym się dobrze czujesz i za kogo jesteś pewny.
no to z tego co wymieniles brakuje mi srub, lina do wymiany (zostalo mi tylko ok 20m dynamicznej).... no i znajomosci technik...

no nic, poczekamy zobaczymy... (a w zimie na kurs.. bo inaczej sie nie da..)