Hmm..skoro jest popyt
Cóż, nie czytam swoich wierszy - strasznie bełkotam
Bieliczna
Tu czas się zatrzymał,
tu, u stóp Lackowej,
w kraju dzikich sadów,
i krzyży przydrożnych,
w domu starej śliwy
z karzełkiem - owocem
i pustułki -sowy,
o świecących oczach.
Lubię tu powracać,
tu, do stóp Lackowej,
by posłuchać szeptów
wśród ciszy grobowej,
szeptów tych żołnierzy
spod skrzywionej brzozy,
których tu na zawsze
Bóg do snu ułożył.
Tu świat jest wczorajszy
i nie chce biec dalej,
tu historia drzemie
zagrzebana w trawie,
śpi stara epoka
i nie trzeba nowej,
bo czas się zatrzymał,
tu, u stóp Lackowej.
___
Beskid Niski
Tam, w łemkowskim dzikim kraju
Madonna rzeźbiona,
tam, w dolinie zapomnianej
wioska opuszczona.
Tam, gdzie tylko wiatr zamiata
bezludne uliczki,
stoją pokrzywione wiśnie
i stare kapliczki.
Tam, wśród licznych grzbietów górskich
cmentarze prastare,
porośnięte młodą trawą
lub olchowym gajem.
Tam, w łemkowskim dzikim kraju
wciąż tlą się płomyki
kilku zniczy zapalanych
przez małe świetliki.
___
Niemcowa
Z Piwnicznej chaty podchodzą
labiryntem ścieżek,
biegnie przodem
psów ujadanie.
Pszczoły łąkę koszą,
w ostrym locie zbierając
zapachu lata
pełne kieszenie.
Lustrzane odbicie Popradu
rozlewa błękit po niebie,
przetaczając się
przez chmur bałwany.
O zmroku świat płonie w iskrach,
dolina się w gwiazdach przegląda,
przez chwilę można zajrzeć
w otwarte okna nieba.
___
Ukraińskie drogi
wśród szumu Prutu i Dniestru
tkwią korzenie buków i rodzin
drzewa genealogiczne rzucają
cienie na kręte drogi
kiedyś babcie opuszczały chaty
z naręczem chleba i wspomnień
dziś wnuki wracają z plecakiem
pełnym rodzinnych historii
nie ma tych wiosek na mapach
i nie ma śladów w dolinach
jest tylko cisza i wiara
że czas się jednak zatrzyma
___
Zejście
wiem
że nadejdzie czas
gdy ku szczytom
powłóczę już tylko wzrokiem
opartym o szkiełka
całkiem kontaktowe
i w kościach zaszumi
dziki reumatyzm
spróchniałe konary
wykręcając dłoniom
wiem
że kiedyś spadną
wszystkie liście
z mej pociętej jak szlakiem
plątaniną zmarszczek
łysej połoniny
i zmilknie zardzewiałe
ciężkie bicie serca
gdzieś w połowie dźwięku
i w połowie góry
___
Wiersze przedpokojowe
w górach
moje wiersze zamieszkują dziuple
podbierając orzechy wiewiórkom
z posuniętą sklerozą
lub zajmują ciepłe gniazda
korzystając z długich
niepowrotów kukułek
w domu
moje wiersze uciekają z kartek
prosto do szaf gdzie w klaserach
podpisują zdjęcia
lub jak pies zniecierpliwione
merdają ogonem sznurówek
oczekując wyprawy
___
W Hawiarskiej Kolibie
Na ganku buty
wywiesiły języki
do wieczornych
promieni słońca,
ze zmęczenia
sznurówkom
plączą się nogi,
już ledwie wiążą
koniec z końcem.
W kuchni do rana
wieczni wędrowcy
nie dadzą usnąć
starym gitarom,
w rytm pogwizduje
woda w czajniku,
tańczy na stole
szklanka z herbatą.
Zmrok z gór zmęczonych
schodzi doliną
w blasku nocnej
lampki księżyca,
usypia szepty
w kącikach ust,
w snach krajobrazów
rysuje szkice.