Ja również uwielbiam książki historyczne. Co do "Hrabiego" Dumasa... Ja to pierwszy raz czytałem jak miałem 15 lat. I rzeczywiście nie mogłem się oderwać . Po wielu , wielu latach chciałem przeczytać jeszcze raz i coś nie dałem rady. Znudziłem się. Z wiekiem się chyba zmienia gust i oczekiwania... Za to polecam cykl "Królowie przeklęci" Maurice Durona. To pozycja , którą bym zabrał na bezludną wyspę. Druga moja tzw. święta książka to " Sama na oceanach" Naomi James. To ksiązka , która mnie zainspirowała do uprawiania żeglarstwa.Justyś pisze:A ulubioną ksiązką to chyba jest Chriabia Monte christo Dumasa... nie mogłam się oderwac
Książki
Moderatorzy: Grochu, HalinkaŚ, Moderatorzy
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
-
- Turysta
- Posty: 216
- Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11
Aż dziw bierze, że dzisiaj młodzież interesuje się i słucha muzyki z lat 80. Ja ostatni raz na Dezerterze byłem w Opolu chyba w 86 lub87 roku. Jarocin zaliczyłem 2 razy 85 i 88 roku, mam jeszcze do dziś winyle Dezertera, Deutera, KSU, KULT-u. (Chociaż KSU w tamtych latach było uznawane za dziecinny punk rock) A do polskich zespołów punkowych z lat 80 dołożył bym jeszcze Ford BS, WC, Dedlock, Po prostu, Siekierę, Zielone Żabki, Dzieci kapitana Klosa no i oczywiście Armię. Według moich upodobań to po Dezerterze właśnie Armia jest nr 2.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Punks not dead !!!Krzysiek Sca pisze:Aż dziw bierze, że dzisiaj młodzież interesuje się i słucha muzyki z lat 80. Ja ostatni raz na Dezerterze byłem w Opolu chyba w 86 lub87 roku. Jarocin zaliczyłem 2 razy 85 i 88 roku, mam jeszcze do dziś winyle Dezertera, Deutera, KSU, KULT-u. (Chociaż KSU w tamtych latach było uznawane za dziecinny punk rock) A do polskich zespołów punkowych z lat 80 dołożył bym jeszcze Ford BS, WC, Dedlock, Po prostu, Siekierę, Zielone Żabki, Dzieci kapitana Klosa no i oczywiście Armię. Według moich upodobań to po Dezerterze właśnie Armia jest nr 2.
Kiedyś słuchałem namiętnie tego gatunku. Naszym idolem była Siekiera
A KSU faktycznie traktowało się trochę na zasadzie kabaretu.
Ale ostatecznym wzorcem byli Sex Pistols
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Krzysiek Sca pisze:Aż dziw bierze, że dzisiaj młodzież interesuje się i słucha muzyki z lat 80. Ja ostatni raz na Dezerterze byłem w Opolu chyba w 86 lub87 roku. Jarocin zaliczyłem 2 razy 85 i 88 roku, mam jeszcze do dziś winyle Dezertera, Deutera, KSU, KULT-u. (Chociaż KSU w tamtych latach było uznawane za dziecinny punk rock) A do polskich zespołów punkowych z lat 80 dołożył bym jeszcze Ford BS, WC, Dedlock, Po prostu, Siekierę, Zielone Żabki, Dzieci kapitana Klosa no i oczywiście Armię. Według moich upodobań to po Dezerterze właśnie Armia jest nr 2.
nie wiem co w tym takiego dziwnego... to, że dookoła nas króluje muzykopodobne g...o, to jeszcze nie znaczy, że wszyscy tego słuchają. A i młodzi ludzie nie zawsze są tak głupi jak usiłuje się społeczeństwu wciskać, swoje gusta mają i chętnie sięgają do tego co było kiedyś...Krzysiek Sca pisze:Aż dziw bierze, że dzisiaj młodzież interesuje się i słucha muzyki z lat 80.
choć, moim zdaniem, to jest raczej krótkotrwała tendencja. Młody czlowiek zaczyna się tym interesować jako nastolatek (wiadomo, bunt), potem może jeszcze na studiach a po kilku latach spotkasz go w nienagannie odprasowanym garniaku, doskonale funkcjonującym w ramach systemu z którym walczył i wyśmiewającym swoje dawne przekonania... ale są też tacy którym pewne podejście zostało na stałe
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
-
- Turysta
- Posty: 216
- Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11
No tak tacy znani dawni buntownicy jak np. Hołdys czy Lipiński jak w piosence- dawno obrastają w tłuszcz. A wracając do wątku to z kapel zagranicznych pamiętam z tamtych lat oprócz wspomnianego Sex Pistols oczywiście, Dead Kennedys, The Exploited ora mój ulubiony The Clash z takimi utworami jak np. London Calling, Jimmy Jazz, Spanish Bombs czy Ciwil War.
Dokładnie. To normalne , że na tle dzisiejszego tzw. "trendy" dobra klasyka będzie zawsze atrakcyjna. Naprawdę dobra muzyka nie ma wieku. Np. mój syn zna utwory Rolling Stones czy The Dors lepiej ode mnie , a ja się przecież na tym wychowałem.Pudelek pisze:nie wiem co w tym takiego dziwnego... to, że dookoła nas króluje muzykopodobne g...o, to jeszcze nie znaczy, że wszyscy tego słuchają. A i młodzi ludzie nie zawsze są tak głupi jak usiłuje się społeczeństwu wciskać, swoje gusta mają i chętnie sięgają do tego co było kiedyś...
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Mnie przez przypadek (jako prezent urodzinowy dla kogoś) w ręce wpadła ostatnio książka Alexa Kershawa "Szampan i krew".Nie pomyślałabym,że biografia nieznanego mi dotąd fotoreportera wojennego moze być tak wciągająca..Super lektura pełna emocji.Książka tak barwna jak życie samego Kershawa..w końcu przyjaciel Hemingwaya, Gary'ego Coopera i kochanek Ingrid Bergman nie może byc postacią grzeczną i jednoznaczną
A z innej niemalże beczki baardzo polecam "12 rozmów o miłości" -znanej z telewizyjnych wiadomości i nie tylko -Joanny Racewicz -prywatne ,czasem nawet dość intymne rozmowy dziennikarki z kobietami(żony ,córki..) które straciły w katastrofie smoleńskiej ważnych dla nich samych mężczyzn..Sama dziennikarka straciła w tej katastrofie swojego męża. Bardzo poruszająca i emocjonalna lektura,ale na szczęscie (moim zdaniem)daleko jej do ckliwej romantyczności.Może dlatego wydaje sie być szczerze prawdziwa..
A z innej niemalże beczki baardzo polecam "12 rozmów o miłości" -znanej z telewizyjnych wiadomości i nie tylko -Joanny Racewicz -prywatne ,czasem nawet dość intymne rozmowy dziennikarki z kobietami(żony ,córki..) które straciły w katastrofie smoleńskiej ważnych dla nich samych mężczyzn..Sama dziennikarka straciła w tej katastrofie swojego męża. Bardzo poruszająca i emocjonalna lektura,ale na szczęscie (moim zdaniem)daleko jej do ckliwej romantyczności.Może dlatego wydaje sie być szczerze prawdziwa..
"Odwaga to nic innego jak strach,którego sie nie okazuje.."