Pasja zdobywania Korony Gór Polski (KGP)

Tu możesz porozmawiać ogólnie o turystyce górskiej, nie związanej z żadnym z pasm, znajdziesz informacje ważne dla rozpoczynających przygodę z górami, porady innych użytkowników, porozmawiasz o problemach, z którymi borykają się miłośnicy gór, zagrożeniach związanych z górską turystyką.

Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy

włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2376
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 13 maja 2014, 20:40

Darek pisze:Jestem ciekawy, czy na spotkanie z Lożą musiałeś jechać do Warszawy, czy obradowali gdzieś w terenie ?
W Szklarskiej Porębie (połączone ze zdobywaniem Wysokiej Kopy).
Darek pisze:Dlaczego uważasz, że bardziej wiarygodne jest zdjęcie przy wieży widokowej niż przy schronisku stojącym przecież na szczycie Ślęży i będacym dosyć charakterystycznym budynkiem.
Dla Loży to istotny szczegół.
Poniekąd rozumiem ich podejście, bo jeśli wejdziesz tylko na Zadnią Przełączkę w Rysach, to co prawda byłeś na górze Rysy, ale nie na jej szczycie.
Darek pisze:Musiałeś jakoś szczególnie przysięgać, że na Skrzyczne wszedłeś piechotą, a nie wjechałeś krzesełkiem? :D
Zapytano mnie, którym szlakiem wchodziłem. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że wzdłuż wyciągu.
Darek pisze:Jeszcze raz gratuluję :)
Dzięki. :)
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1469
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Post autor: Darek » 13 maja 2014, 20:45

włodarz pisze: Dzięki. :)
Ja również, za wyczerpujące odpowiedzi :)
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 13 maja 2014, 23:15

włodarz pisze:Dla Loży to istotny szczegół
Z Twojego opisu wynika, że Loża podchodzi do weryfikacji bardzo rygorystycznie. My dość szybko zrezygnowaliśmy ze zbierania pieczątek w książeczce decydując się jedynie na zdjęcia ze szczytów. W końcu na wielu szczytach nie ma gdzie przybić pieczątki.
Na Ślęży mamy fotkę na tle schroniska :zoboc:
Mam zdjęcia ze szczytów, mapki z nałożonym śladem GPS z przebytych tras, z całości przygotuję też pewnie album (kronikę).
Ciekaw jestem jak podejdzie do tego komisja. KGP zdobędziemy, być może nie przejdziemy weryfikacji, ale nie to dla nas jest najważniejsze.

Twojej Korony (Koron!) gratuluję :)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8697
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 14 maja 2014, 9:09

Ja ich troszkę rozumie. Te sprawdzanie bierze się prób naciągania na koronę osób towarzyszących - szczególnie żon czy dzieci. Byłem świadkiem takiej sceny jak to małżonkowie stanęli to weryfikacji i na wszystkich fotkach był tylko On, Ona może na dwóch. Tłumaczenie, że aparat stary i nie ma samowyzwalacza i Ona robiła zdjęcia mężowi. Wreszcie ktoś z komisji zapytał jakie drzewostan jest na Śnieżce, Pani bardzo próbowała wmówić, że tam rosną sosny i świerki. wynik Pani tam nigdy nie była i przy mężu chciała otrzymać koronę. Takich przypadków było dużo. Zapewne dlatego teraz tak skrupulatnie do tego podchodzą. My na przykład wykonaliśmy kronikę z opisem trasy i fotkami, tak dwie trzy strony. Zero problemów przy weryfikacji- trwało to może 10 minut. Zresztą to widać czy ktoś tam był czy tylko udaje zdobywcę. Mamy teraz drugie kółko do zweryfikowania, tylko nie wiemy kiedy to nastąpi.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Anonymous

Post autor: Anonymous » 14 maja 2014, 10:39

Darek pisze:Musiałeś jakoś szczególnie przysięgać, że na Skrzyczne wszedłeś piechotą, a nie wjechałeś krzesełkiem?
Pkt 1. mówi: ...czyniąc to w dowolny sposób i w dowolnym czasie.
Możesz nawet wlecieć odrzutowcem, jeśli dasz radę.

Miło było cię spotkać włodarzu i spędzić chwilę czasu. Obroniłeś/zaliczyłeś koronę przed lożą jak burza.
Ja w obronie czwartej korony (zimowej, czyli zdobytej w czasie astronomicznej zimy; w styczniu 2014 klub zrezygnował z "zimowej korony") musiałem stoczyć dwie bitwy z przewodniczącym loży, pierwszą walkę odpuściłem sobie, podczas drugiej nie dałem mu szans.
Na XXVI wyprawę klubową w Góry Izerskie, która pod względem organizacyjnym (optymalna trasa, bardzo dobre warunki noclegowo-żywieniowe, program kulturalny) była wzorowo dopracowana, zabrałem typowy niezbędnik, czyli książeczkę KGP z licznymi pieczątkami obiektów turystycznych oraz własny album foto KGP z udokumentowanymi zdjęciami ze szczytów (ładnie uporządkowane zdjęcia zgodnie z książeczką KGP z każdej korony, wydruki komputerowe dotyczące dat dla poszczególnych koron, aby wykluczyć jakiekolwiek podejrzenie oszustwa w jej zdobywaniu). Posiadałem również 5" smartfon, na którym posiadam dokumentację /liczne zdjęcia, czasem i filmy) dla każdego szczytu (wejście na szlak, zdobycie szczytu KGP, zejście), także z wcześniejszych 3 koron.
Jedynym mankamentem książeczki był nadmiar pieczątek z Karkonoszy i Izerów (udokumentowałem po dwa zimowe wejścia na Śnieżkę oraz Wysoką Kopę w ramach jednej korony), więc tych pieczątek było multum i przystemplowałem je na stronach z Radziejową i Mogielicą, bo wiedziałem już wcześniej, że tu nie zdobędę żadnej pieczątki. Przewodniczący loży podjął decyzję o odrzuceniu mojego wniosku nie biorąc nawet do ręki albumu /starałem się, by ten album robił wrażenie/, chociaż zgodnie z regulaminem wystarczającym potwierdzeniem zdobycia jest fotografia kandydata na szczycie w jego charakterystycznym miejscu, najczęściej z tablicą z nazwą szczytu. Odpuściłem sobie, wszak kolejny tytuł zdobywcy KGP nie stanowi dla mnie jakiegoś zaszczytu, podobnie jak Wielka Korona Sudetów, którą wkrótce zakończę /muszę pokonać barierę psychologiczną, o czym pisałem rok temu na temat koron sudeckich/.
Gdyby nie późniejsza kpina/żart jednego z członków czwartego zespołu loży/przed nią się stawiłem/, która sugerowała moje oszustwo /wykorzystanie zdjęć z wcześniejszych trzech koron oraz niezgodność z datami na zdjęciach oraz zdobycia szczytów, bo ... tak łatwo odpuściłem/. Nie mogli zrozumieć, że dla mnie to drobnostka owe 28 szczytów i nie robi na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ale podejrzenia o oszustwo nie mogłem tolerować. Zwróciłem się do kolegi Janusza Sapy o możliwość ponownej weryfikacji, na co wyraził zgodę.
Przez chwilę miałem uczucie z dzieciństwa, gdy nauczyciele przedmiotów ścisłych /mat-fiz-chem/ w szkole podstawowej i średniej stawiali mi ocenę bdb i zwalniali z obowiązku uczestnictwa na lekcjach, abym ich tylko nie kompromitował /poprawiał przy tablicy, przedstawiał prostsze rozwiązania zadań, itp./. Do powtórnej weryfikacji zasiadłem poważnie, wszak to szanowne gremium Loży Zdobywców KGP i jakikolwiek uśmiech, dowcip lub grymas mógłby urazić szacowne grono. Przewodniczącego loży, który dzień wcześniej zdominował lożę i zachowywał się arogancko, stanowczo i kulturalnie pouczyłem na wstępie, co należy do zadań loży, zasad weryfikacji - nie pozwoliłem, aby czuł się komfortowo. To on od tej chwili był weryfikowany przeze mnie, a nie odwrotnie. Coś bazgrał sobie na kartce, kręcił głową, a później się tylko kompromitował poddając w wątpliwość moje twierdzenia, a które potwierdzała pozostała część loży. Było już tylko śmiesznie ku mojej uciesze - przewodniczący loży na zdjęciu nie rozpoznał schodów i części budynku "UFO" na Śnieżce, poddawał w wątpliwość zdobycie niektórych szczytów (relacja Robert J - sudeckie tournee, podczas którego większość stanowiły szczyty spoza KGP, a tu miała być weryfikacja tylko ich części). Na szczęście nie ja, lecz pozostali członkowie loży, którzy poprzedniego dnia raczej milczeli, przekonywali go o słuszności moich twierdzeń i dowodów - nie chcieli, aby "szef" się dalej pogrążał. Wprawdzie podjął jeszcze walkę sugerując, że nie popiera takiej formy turystyki. Nie pozwolił sobie wytłumaczyć, że wyprawa z kilkoma wschodami/zachodami słońca na różnych szczytach, chodzenie z czołówką czy spacer po odświętnie udekorowanych miasteczkach i słuchaniu kolęd może sprawić komuś radość. Potem nie padło żadne pytanie weryfikacyjne dotyczące przebiegu szlaku czy szczytu, zdjęcia okazały się wystarczające.

Włodarzu, gdybyś pozostał jeszcze 5 minut, to otrzymałbyś gadżet (żona zrobiła już z nim porządek) + torebkę z publikacjami (córkę poproszę, by zaniosła to do biblioteki i niech oni się martwią, co dalej z tym fantem).
Ostatnio zmieniony 14 maja 2014, 18:56 przez Anonymous, łącznie zmieniany 2 razy.
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2376
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 14 maja 2014, 18:18

tidżej pisze:Z Twojego opisu wynika, że Loża podchodzi do weryfikacji bardzo rygorystycznie.
tidżej pisze:Na Ślęży mamy fotkę na tle schroniska :zoboc:
Nie ma się co przejmować, bo jak
PiotrekP pisze: to widać czy ktoś tam był czy tylko udaje zdobywcę.
Loża to normalni ludzie, nie jakiś sąd kapturowy.
Mam więc nadzieję, że i ja wkrótce będę mógł Ci złożyć gratulacje. :)
Ceper pisze:Miło było cię spotkać włodarzu i spędzić chwilę czasu.
I ja się cieszę, że mogłem Cię poznać. :)
Ceper pisze:musiałem stoczyć dwie bitwy z przewodniczącym loży, ...... podczas drugiej nie dałem mu szans.
:spoko:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 17 października 2014, 10:41

tidżej pisze:My dość szybko zrezygnowaliśmy ze zbierania pieczątek w książeczce decydując się jedynie na zdjęcia ze szczytów. W końcu na wielu szczytach nie ma gdzie przybić pieczątki.
Mam zdjęcia ze szczytów, mapki z nałożonym śladem GPS z przebytych tras, z całości przygotuję też pewnie album (kronikę).
Ciekaw jestem jak podejdzie do tego komisja. KGP zdobędziemy, być może nie przejdziemy weryfikacji, ale nie to dla nas jest najważniejsze.
Zdjęcia zawsze można sfotomontażować w fotoszopce, ale masz rację, nie na wszystkich szczytach można przybić pieczątki. I tak dobrze się przygotowałeś, myślę, że komisja to doceni :)
ODPOWIEDZ