Pasja zdobywania Korony Gór Polski (KGP)
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
-
- Turysta
- Posty: 216
- Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11
Na Skopcu w Lipcu 2011 była wycinka drzew, i wszystkie strzałki z kamieni ułożone na ziemi były zniszczone... chyba , że ktoś od nowa poukładał...
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
podpowiem ci jeszcze taka opcje.....Chmielo pisze:Czy na Rozdrożu Izerskim (droga nr. 404) jest możliwość postawienia auta?? parking?? planuję z tego miejsca uderzyć na Wysoką Kopę.
Jakos koło 9:00 jest bus Pks Bolesławiec ze Szklarskiej Poreby jadący w stronę Świeradowa nim możesz podjechać na rozdroże a wrocicie na nogach do Szklarskiej, przynajmniej w Lipcu jeszcze był...
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
Kiedyś po przeczytaniu regulaminu zdecydowalem, że nie będę uczestniczył w tej zabawie. Teraz podobno coś jeszcze bardziej się skomplikowało. W sobotę wędrowałem z człowiekiem, który opowiadał o aktualnych wymogach końcowej weryfiakcji. Odnioslem wrażenie, że procedura odpalania rakiet międzykontynentalnych z głowicami jądrowymi jest prostsza niż otrzymanie potwierdzenia zdobycia KGP.włodarz pisze:O ile zdobywanie szczytów było czystą przyjemnością i sprawiło mi niemałą satysfakcję, tak "zdobywanie" odznaki już takie niestety nie było.
Tym bardziej gratuluję .włodarz pisze:Po prawie dwóch latach od zdobycia wszystkich szczytów KGP w końcu 11 maja udało mi się otrzymać odznakę zdobywcy. O ile zdobywanie szczytów było czystą przyjemnością i sprawiło mi niemałą satysfakcję, tak "zdobywanie" odznaki już takie niestety nie było.
Mnie również zniechęciły te wszystkie zawiłości proceduralne, więc zdobywam Koronę "nieoficjalnie". Może w tym roku udami się wejść na trzy ostatnie szczyty w Sudetach ze zwieńczeniem dzieła na Śnieżce .
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)
Super! Choć bardziej podziwiam, że chciało Ci się stawać przed komisją. Jakaś ta procedura dla mnie jest odstraszająca. Opiszesz szczegóły?włodarz pisze:Po prawie dwóch latach od zdobycia wszystkich szczytów KGP w końcu 11 maja udało mi się otrzymać odznakę zdobywcy. O ile zdobywanie szczytów było czystą przyjemnością i sprawiło mi niemałą satysfakcję, tak "zdobywanie" odznaki już takie niestety nie było.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Dziękuję.
Opiszę Wam jak przebiegała weryfikacja mojej odznaki.
Zasiadłem przy stoliku z Lożą Zdobywców KGP w składzie pięcioosobowym. Przedstawiłem swoją książeczkę komisji. Loża książeczkę obejrzała i stwierdziła, że same pieczątki w książeczce to za mało. Wobec tego przedstawiłem szanownej komisji kronikę, w której mam sporo zdjęć ze zdobytych szczytów, pieczątki, opisy tras ( prowadziłem ją przede wszystkim jako dokumentację do Sudeckiego Włóczykija, ale w rezultacie zawiera i SW, i KS, i KSC, i KSN, i KSP, i wreszcie KGP).
Zdjęcia ze szczytów KGP nie budziły wątpliwości Loży co do mojej na nich obecności wobec czego zostały na odwrocie opieczętowane okolicznościową pieczęcią i podpisane przez Przewodniczącego Loży. Również w książeczce potwierdzono przeprowadzenie weryfikacji. W trakcie zadano mi kilka pytań, na które każdy zdobywca szczytów KGP powinien odpowiedzieć bez problemu. Cała procedura powinna trwać kilka - kilkanaście minut. Tyle ile potrzeba na obejrzenie zdjęć i postawienie parafek. I tak było w przypadku innych zespołów weryfikujących ( bo jednocześnie pracowało ich pięć ). W moim trwała ponad godzinę, bo przedłużyła się o pozakonkursowe oglądanie kroniki.
Nie ma się więc co bać weryfikacji.
Rada dla chcących weryfikować książeczkę KGP. Należy do niej wkleić swoje zdjęcia ze szczytów w takim ujęciu, by nie budziło niczyich wątpliwości, że właśnie jesteśmy w najwyższym punkcie danego wzniesienia
( dobrze widoczne tabliczki szczytowe, inne charakterystyczne szczegóły na nie opisanych szczytach - np. na Ślęży dobrze jest mieć zdjęcie przy wieży widokowej, a nie gdzieś koło schroniska). Zdjęcie powinno być przyklejone na podlepce by można było łatwo na odwrocie przybić pieczątkę weryfikacyjną. Wtedy też na stronie książeczki mamy miejsce na wbijanie pieczątek turystycznych z danego miejsca. I to powinno wystarczyć.
Nikogo nie namawiam i nikogo nie zniechęcam do oficjalnej weryfikacji KGP. Każdy zrobi jak zechce. Ale należy pamiętać o trzymaniu się regulaminu KGP jeżeli już się zdecydujemy na oficjalną weryfikację.
Opiszę Wam jak przebiegała weryfikacja mojej odznaki.
Zasiadłem przy stoliku z Lożą Zdobywców KGP w składzie pięcioosobowym. Przedstawiłem swoją książeczkę komisji. Loża książeczkę obejrzała i stwierdziła, że same pieczątki w książeczce to za mało. Wobec tego przedstawiłem szanownej komisji kronikę, w której mam sporo zdjęć ze zdobytych szczytów, pieczątki, opisy tras ( prowadziłem ją przede wszystkim jako dokumentację do Sudeckiego Włóczykija, ale w rezultacie zawiera i SW, i KS, i KSC, i KSN, i KSP, i wreszcie KGP).
Zdjęcia ze szczytów KGP nie budziły wątpliwości Loży co do mojej na nich obecności wobec czego zostały na odwrocie opieczętowane okolicznościową pieczęcią i podpisane przez Przewodniczącego Loży. Również w książeczce potwierdzono przeprowadzenie weryfikacji. W trakcie zadano mi kilka pytań, na które każdy zdobywca szczytów KGP powinien odpowiedzieć bez problemu. Cała procedura powinna trwać kilka - kilkanaście minut. Tyle ile potrzeba na obejrzenie zdjęć i postawienie parafek. I tak było w przypadku innych zespołów weryfikujących ( bo jednocześnie pracowało ich pięć ). W moim trwała ponad godzinę, bo przedłużyła się o pozakonkursowe oglądanie kroniki.
Nie ma się więc co bać weryfikacji.
Rada dla chcących weryfikować książeczkę KGP. Należy do niej wkleić swoje zdjęcia ze szczytów w takim ujęciu, by nie budziło niczyich wątpliwości, że właśnie jesteśmy w najwyższym punkcie danego wzniesienia
( dobrze widoczne tabliczki szczytowe, inne charakterystyczne szczegóły na nie opisanych szczytach - np. na Ślęży dobrze jest mieć zdjęcie przy wieży widokowej, a nie gdzieś koło schroniska). Zdjęcie powinno być przyklejone na podlepce by można było łatwo na odwrocie przybić pieczątkę weryfikacyjną. Wtedy też na stronie książeczki mamy miejsce na wbijanie pieczątek turystycznych z danego miejsca. I to powinno wystarczyć.
Nikogo nie namawiam i nikogo nie zniechęcam do oficjalnej weryfikacji KGP. Każdy zrobi jak zechce. Ale należy pamiętać o trzymaniu się regulaminu KGP jeżeli już się zdecydujemy na oficjalną weryfikację.
Jestem ciekawy, czy na spotkanie z Lożą musiałeś jechać do Warszawy, czy obradowali gdzieś w terenie ?
Dlaczego uważasz, że bardziej wiarygodne jest zdjęcie przy wieży widokowej niż przy schronisku stojącym przecież na szczycie Ślęży i będacym dosyć charakterystycznym budynkiem.
Musiałeś jakoś szczególnie przysięgać, że na Skrzyczne wszedłeś piechotą, a nie wjechałeś krzesełkiem?
Jeszcze raz gratuluję
Dlaczego uważasz, że bardziej wiarygodne jest zdjęcie przy wieży widokowej niż przy schronisku stojącym przecież na szczycie Ślęży i będacym dosyć charakterystycznym budynkiem.
Musiałeś jakoś szczególnie przysięgać, że na Skrzyczne wszedłeś piechotą, a nie wjechałeś krzesełkiem?
Jeszcze raz gratuluję
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)