Pasja zdobywania Korony Gór Polski (KGP)
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Może coś się zmienilo, ale dalem sobie spokoj kilka lat temu po wymianie kilku maili z redaktorem naczelnym, który zresztą odpisywal na nie raz na miesiąc jak mu ktoś akurat włączył komputer i je za niego powysyłał.PiotrekP pisze:No jesteś w wielkim błędzie, ja niczego nie prenumeruje, a członkiem klubu jestem i jak widać bez prenumeraty stanołem przed lożą i korone uzyskałem. Prenumerata jest dobrowolna, jednak jak się ma to są pewne ulgi w schoniskach czy innych miejscach gdzie można przenocować. Z tego co si oriętuję, to członków klubu KGP jest ponad 5000, a prenumeratorów około 400. Ja nie wnikam w kompetencje redaktora, ale sprzedaż pisma powoli rośnie po zapaści.
Ogólnie korone zdobyłęm już kilkalat temu i nawet podobno ostatecznie z wielką łaską zostałem wpisany na litę członków klubu, ale już za Chiny nie mogłem się doprosić o napisanie co, gdzie i jak mam zrobic żeby zostać wpisanym na listę zdobywców. Wychodzilo na to że jak tam zapłace jakieś pieniądze to łaskawie mi powiedzą. Więc dałem sobie spokój, bo nie robilem tego dla jakiegoś śmiesznego dyplomu i to chyba raczej im powinno zależeć aby pokazać że KGP jest popularna, a nie mnie.
Oscar widzę, że miałeś złe doświadczenie, je nie mogę powiedzieć złego słowa, zgłosiłem akces, zapłaciłem jakieś grosze - dostałem książeczkę i znaczek. Można kupić tylko książeczkę i zdobywać poszczególne szczytu ale to tylko dla samej satysfakcji. Jeśeli chcesz zostać zdobywcą KGP musisz zostać członkiem Klubu Zdobywców KGP. Takie są zasady.
Mam to zajeło jeden sezon od kwietnia do października. Dokumentujesz to w specjalnej książece i zdjęcia ze szczytów. Można robić opisy tras jakimi wchodziłeś na szczyt.pw181 Paweł pisze:napisz coś więcej np ile czasu Ci zajęło zdobycie korony jak i gdzie dokumentujesz wejścia
No ale ja zdobyłem KGP i ich o tym poinformowałem. Z każdego szczytu mam fotke, więc po co mi były jakieś książeczki, znaczki czy inne pierdoły. Ja nawet dyplomu żadnego nie chciałem, chodziło mi tylko o wpisanie na listę zdobywców.PiotrekP pisze:Oscar widzę, że miałeś złe doświadczenie, je nie mogę powiedzieć złego słowa, zgłosiłem akces, zapłaciłem jakieś grosze - dostałem książeczkę i znaczek. Można kupić tylko książeczkę i zdobywać poszczególne szczytu ale to tylko dla samej satysfakcji. Jeśeli chcesz zostać zdobywcą KGP musisz zostać członkiem Klubu Zdobywców KGP. Takie są zasady.
Hej.
Sama idea KGP jest na pewno świetna. Dzięki niej byliśmy już w kilku miejscach, o których istnieniu do tej pory nawet nie wiedzieliśmy. W kilku już raczej się nie pojawimy (np. Rudawiec...), ale przynajmniej byliśmy i widzieliśmy.
Niestety forma propagowania tej idei oraz związany z nią klub to kompletna porażka. Gdy zainteresowałem się tematem, szybko okazało się, że pomysłodawca ma na celu nie popularyzację turystyki górskiej, a raczej własną osobę i pismo. Nazwa "Korona Gór Polski" została zastrzeżona, a jej właściciel (szanowny Pan Redaktor) tępi każdy przejaw jej użycia. Spotkałem się z relacjami bloggerów, którzy zmagania z KGP relacjonowali w internecie. Było grożenie sądami i takie tam... Czyli jak nie jesteś z nami, tj. w klubie, to jesteś przeciw nam. I fakt ten nijak ma się do popularyzacji turystyki w mniej znanych pasmach górskich.
pozdrawiam
kerto
Sama idea KGP jest na pewno świetna. Dzięki niej byliśmy już w kilku miejscach, o których istnieniu do tej pory nawet nie wiedzieliśmy. W kilku już raczej się nie pojawimy (np. Rudawiec...), ale przynajmniej byliśmy i widzieliśmy.
Niestety forma propagowania tej idei oraz związany z nią klub to kompletna porażka. Gdy zainteresowałem się tematem, szybko okazało się, że pomysłodawca ma na celu nie popularyzację turystyki górskiej, a raczej własną osobę i pismo. Nazwa "Korona Gór Polski" została zastrzeżona, a jej właściciel (szanowny Pan Redaktor) tępi każdy przejaw jej użycia. Spotkałem się z relacjami bloggerów, którzy zmagania z KGP relacjonowali w internecie. Było grożenie sądami i takie tam... Czyli jak nie jesteś z nami, tj. w klubie, to jesteś przeciw nam. I fakt ten nijak ma się do popularyzacji turystyki w mniej znanych pasmach górskich.
pozdrawiam
kerto
ciap-trek masz racje z KGP. ale tak samo jest z GOT, musisz mieć jakąś książęczkę, możesz zbierać punkty w skali roku nie mozna zrobić więcej bo i tak nie policzą, Wszystkie odznaki są czymś uwarunkowane i z tym trtzeba się pogodzić. Ja jeżeki nie godzę się na warunki PTTK w spawie GOT to nie zbieram punktów i już, a po górach chodzę dla swojej przyjemności i mogę powiedzieć, że już "złotą" mam przynajmniej "wirtualnie".
Jeżeli chcesz Międzynarodową Odznakę Turystyczną też musisz kupić książeczkę i kupować nalepki w oznaczonych punktach - wybór należy do Ciebie.
Jeżeli chce się być "Zdobywcą KGP" trzeba spełnić pewne warunki i nie są to jakieś wygórowane w porównaniu z innymi odznakami.
Pozdrawiam
Piotrek
Jeżeli chcesz Międzynarodową Odznakę Turystyczną też musisz kupić książeczkę i kupować nalepki w oznaczonych punktach - wybór należy do Ciebie.
Jeżeli chce się być "Zdobywcą KGP" trzeba spełnić pewne warunki i nie są to jakieś wygórowane w porównaniu z innymi odznakami.
Pozdrawiam
Piotrek
Witam. Ja zapisałam się do Klubu KGP niecałe 2 lata temu. Nie mogę pojąć i odżałować, jak to możliwe, że wcześniej nie dowiedziałam się o nim.
Poruszę może inny wątek z serii "co mnie pociąga w KGP". Za czasu, kiedy jestem w klubie odbyły się 3 wyprawy klubowe (zwykle 1-2 razy do roku są organizowane). I te wyprawy wg mnie są czymś wspaniałym i niepowtarzalnym. Do tego stopnia, że jestem skłonna nawet nie więcej niż te 2-3 szczyty "zaliczać" rocznie, byleby uczestniczyć w tych wyprawach (mogłabym oczywiście wbiec na wszystkie szczyty sama, ale po co, one mi nie uciekną :-)) ). Bardzo cenię, lubię i podziwiam Janusza Sapę, naczelnego Poznaj Swój Kraj, bardzo cenię i lubię to czasopismo (a czytam MNÓSTWO czasopism, wierzcie mi). Uwielbiam atmosferę, program, klimat wypraw klubowych, ideę tego klubu i związanych z nią ludzi i jestem pełna podziwu dla organizatorów całego tego ruchu. Nie przeszkadza mi to, że większość osób stanowią ludzie dużo ode mnie starsi. Jestem w takim wieku, że dobrze się czuję z każdą grupą wiekową ;-)). Wiele o tym pisałam na moim blogu.
Zamierzam więc spokojnie i bez pośpiechu zdobywać KGP, nie omijając poszczególnych wypraw klubowych, a większość pozostałego czasu przeznaczyć na wędrówki piesze niekoniecznie górskie - bo takie są dla mnie codziennością.
Poruszę może inny wątek z serii "co mnie pociąga w KGP". Za czasu, kiedy jestem w klubie odbyły się 3 wyprawy klubowe (zwykle 1-2 razy do roku są organizowane). I te wyprawy wg mnie są czymś wspaniałym i niepowtarzalnym. Do tego stopnia, że jestem skłonna nawet nie więcej niż te 2-3 szczyty "zaliczać" rocznie, byleby uczestniczyć w tych wyprawach (mogłabym oczywiście wbiec na wszystkie szczyty sama, ale po co, one mi nie uciekną :-)) ). Bardzo cenię, lubię i podziwiam Janusza Sapę, naczelnego Poznaj Swój Kraj, bardzo cenię i lubię to czasopismo (a czytam MNÓSTWO czasopism, wierzcie mi). Uwielbiam atmosferę, program, klimat wypraw klubowych, ideę tego klubu i związanych z nią ludzi i jestem pełna podziwu dla organizatorów całego tego ruchu. Nie przeszkadza mi to, że większość osób stanowią ludzie dużo ode mnie starsi. Jestem w takim wieku, że dobrze się czuję z każdą grupą wiekową ;-)). Wiele o tym pisałam na moim blogu.
Zamierzam więc spokojnie i bez pośpiechu zdobywać KGP, nie omijając poszczególnych wypraw klubowych, a większość pozostałego czasu przeznaczyć na wędrówki piesze niekoniecznie górskie - bo takie są dla mnie codziennością.