Misie w górach
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
ryk niedżwiedzia można pomylić z rykiem jelenia, ale jak cię już misiek dopadnie to nierób gwałtownych ruchów gdy zblirzy się do ciebie kucnij i skul się
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
no, ja tak spiepszał że aż vibram bym zdarł
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Ja znowu oglądałam film o misiach i to na nich nie działa. Ponoć to działa tylko na zbliżające się psy, ale nie na niedźwiedzie. Skulenie na otwartym polu może nas również uratować przed piorunami, ale jak na filmie mówili to niedźwiedź raczej by zaatakował (oczywiście nie te nasze "oswojone" - tam mówili o tych żyjących w dzikim świecie).mirkow pisze:To się tak fajnie gada,ale jestem ciekaw ilu z nas zachowałoby taką zimną krew
Będąc w Bieszczadach, rozmawialiśmy z przewodniczką, bardzo miła kobieta, opowiadała nam gdy z kolegami wędrowali sobie i napotkali jednego misia , który przywędrował do nas z Ukrainy i był bardzo nerwowy, miejscowi leśnicy znaleźli jakiegoś żubra czy inne zwierzę z przetrąconym karkiem nie pamiętam już co to było ale nam się kolanka ugieły.Teren w którym ten przyjemny futrzak wędrował to bodajże należał do nadleśnictwa Baligród
wiem ze sporo niedźwiedzi jest na Wielkiej Fatrze i trzeba uważać,ja go nie spotkałem w tym roku ale z opowieści parę razy sie ukazał turystom, dużym zaskoczeniem była niedźwiedzica z małymi na Małej Fatrze w zeszłym roku,można spota kac ale to rzadko misia w czeskich Beskidach,w okolicy radhosta i radegasta bo to jest jedyne naturalne występowania niedźwiedzia w Czechach, a człowiek który spotkał wiele razy neidzwiedzia w tatrach słowackich radził mi spiewac ale sam juz nosi pistolet hukowy...bo spiewanie czasem nie pomaga i musiał szybko uciekac.
Witam wszystkich serdecznie
Czytam Wasze forum od kilku dni, a teraz to już także moje forum
Ale jeśli chodzi o temat to miałem przyjemność widzieć misia w tym roku, we wrześniu, przy zejściu z Przełęczy Karb do Hali Gąsiennicowej.
Widziałem go kilkaset metrów od siebie, jak obżerał się jagodami. Chodził kilka metrów od szlaku, ale nie wyrażał zainteresowania turystami. Jak się najadł to poszedł w górę.
Nie wiem jak bym się zachował spotykając go blisko siebie, ale ucieczka to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie. Chyba raczej jakaś większa skała na którą można wejść to lepsze rozwiązanie.
Życzę wszystkim serdecznie zobaczenia na własne oczy takiego misia, najlepiej z bezpiecznej odległości.
Czytam Wasze forum od kilku dni, a teraz to już także moje forum
Ale jeśli chodzi o temat to miałem przyjemność widzieć misia w tym roku, we wrześniu, przy zejściu z Przełęczy Karb do Hali Gąsiennicowej.
Widziałem go kilkaset metrów od siebie, jak obżerał się jagodami. Chodził kilka metrów od szlaku, ale nie wyrażał zainteresowania turystami. Jak się najadł to poszedł w górę.
Nie wiem jak bym się zachował spotykając go blisko siebie, ale ucieczka to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie. Chyba raczej jakaś większa skała na którą można wejść to lepsze rozwiązanie.
Życzę wszystkim serdecznie zobaczenia na własne oczy takiego misia, najlepiej z bezpiecznej odległości.
a słyszeliście opińję żeby uciekać dogóry bo misiek gorzej biega do góry.tak mi powiedzał jeden gość jak zchodziłam z ornaku a w oddali coś ryczało.tylko że ja do góry też wolniej biegnę .a miśkowi nie sądze zeby sprawiało to różnicę.a pogoń za uciekającym obiektem może być niezłą rozrywką dla niego.
dobre rady zawsze w cenie...
dobre rady zawsze w cenie...
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka