Dlaczego chodzicie/ zaczęliście chodzić po górach?

Tu możesz porozmawiać ogólnie o turystyce górskiej, nie związanej z żadnym z pasm, znajdziesz informacje ważne dla rozpoczynających przygodę z górami, porady innych użytkowników, porozmawiasz o problemach, z którymi borykają się miłośnicy gór, zagrożeniach związanych z górską turystyką.

Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Mariusz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 623
Rejestracja: 28 lutego 2009, 16:58

Post autor: Mariusz » 09 lutego 2011, 23:24

Jola R pisze:Do tej pory nie mam raków ani czekana (i nie zamierzam ich mieć). Wystarczy odpowiedznio dobrać trasy.
Jola a po co się ograniczać? :)
Jeżeli masz możliwość to pożycz od kogoś raki, myślę że wystarczy przejść sie trochę aby raki to był Twój kolejny "górski" zakup :)
Raczki są dobre na łatwe szlaki o małym nachyleniu.
Tu króluje zeszłoroczny czas
Na posłaniu z liści buczynowych
Stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 10 lutego 2011, 8:59

Dzwonek pisze:a właściwie dlaczego nie?
Mariusz pisze:Jola a po co się ograniczać? :)
Wy mnie tu kusicie (a ja jestem taka podatna na pokusy!), ale ja bardzo nie lubię ryzyka w górach! A jakbym miała raki, czekan, to kto wie, co mi strzeli do głowy? :8p:

A tak ciut poważniej - nie mam zupełnie ambicji na zimowe zdobywanie. I tego ryzyka naprawdę nie lubię. Dla mnie ważna jest sama wycieczka, może być beskidzka, byle gdzieś poszczytować, oderwać się od tego, co na co dzień gnębi.

Łatwe szlaki o małym nachyleniu to jest to! ;)
Ostatnio zmieniony 10 lutego 2011, 18:18 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1421
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 10 lutego 2011, 10:26

Jola R pisze:A tak ciut poważniej - nie mam zupełnie ambicji na zimowe zdobywanie. I tego ryzyka naprawdę nie lubię. Dla mnie ważna jest sama wycieczka, może być beskidzka, byle gdzieś poszczytować, oderwać się od tego, co na co dzień gnębi.
A nie kusi Cię , żeby chociaż tak raz w życiu spróbować takiej bardziej ambitnej trasy ? Takiej , o jakiej często czytamy na tym forum w relacjach i zachwycamy się zdjęciami ? Żeby być choć raz nie tylko widzem , ale też uczestnikiem ? Nawet jakby to miało oznaczać wkroczenie w granicę większego ryzyka ? Nie musi być to przecież od razu Ganek , coś łatwiejszego , ale żeby dało satysfakcję przekroczenia własnych , czasem skromnych możliwości ?
Ja, przyznam się szczerze , myślę o tym cały czas i może się jeszcze na to przed emeryturą odważę :twisted: Zobaczymy...
Myślałem , że jak obejrzę "Ciszę" . to się trochę uspokoi , zwłaszcza , że u mnie wyobrażnia pracuje zwykle na wysokich obrotach , ale od tego czasu myslę o tym jeszcze intensywniej.
Jestem nawet w trakcie załatwiania sobie odpowiednich badań pod kątem zdolności do takiego rajdu...
A sprzęt ...to pikuś. Mozna przecież na początek wypożyczyć.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 10 lutego 2011, 11:41

Jola R pisze:Wy mnie tu kusicie (a ja jestem taka podatna na pokusy!), ale ja bardzo nie lubię ryzyka w górach!
Jolu, ten sprzęt właśnie to ryzyko ogranicza...
Jola R pisze:A jakbym miała raki, czekan, to kto wie, co mi strzeli do głowy? :8p:
przypilnuję Cię ;) :lol:
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 10 lutego 2011, 18:53

Mariusz G. pisze:A nie kusi Cię , żeby chociaż tak raz w życiu spróbować takiej bardziej ambitnej trasy ? Takiej , o jakiej często czytamy na tym forum w relacjach i zachwycamy się zdjęciami ? Żeby być choć raz nie tylko widzem , ale też uczestnikiem ?
Otóż nie, nie kusi ... Przyznam się wręcz, że zdarza mi się nie przeczytać niektórych relacji, bo opisywany rodzaj turystyki jest mi obcy i obojętny.

Mówiłam tu już kiedyś, ale powtórzę, że bardziej mam duszę włóczęgi niż zdobywcy, co nie znaczy, że zdobycie szczytu mnie nie cieszy. Ale nie muszą to być najtrudniejsze, "prestiżowe" szczyty. Te
Mariusz pisze:łatwe szlaki o małym nachyleniu
całkowicie zaspokajają moje ambicje. Nie mam ducha rywalizacji, nawet z samą sobą ;)
Mariusz G. pisze:żeby dało satysfakcję przekroczenia własnych , czasem skromnych możliwości ?
sprawdzanie swoich możliwości w tej dziedzinie jest mi obce! Chyba po prostu mam za mało testosteronu :lol:

W górach ma być luzik, kontakt z przyrodą i urodą świata, wytchnienie, wolność ... i tylko tym podobne. Walkę z przeciwnościami, stres i ciągłą mobilizację mam na co dzień w nadmiarze :(

Odkąd jestem na tym forum, moje "wyczyny" :lol: sięgają coraz dalej, ale trudno mi sobie wyobrazić, żebym polubiła adrenalinę w górach. Choć wiem, że różne "zwroty akcji" mogą się jeszcze wydarzyć, nigdy nie mówię "nigdy" :8p:

Dzwonek pisze:ryzyko ogranicza...
Właśnie! Ogranicza. Nie eliminuje. A nawet daje złudne poczucie bezpieczeństwa.

Wiem, wiem! Więcej ryzykuję jeżdżąc ciągle samochodem. Ale to ryzyko mam oswojone, a tamto musiałabym dopiero oswajać, a mi się nie chce ;).

Dzwonek pisze:przypilnuję Cię
No, już widziałam ostatnio, jak Ty siebie samej pilnujesz :no: :8p:
Ostatnio zmieniony 10 lutego 2011, 19:44 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 10 lutego 2011, 19:05

Jola R pisze:No, już widziałam ostatnio, jak Ty siebie samej pilnujesz :no: :8p:
oj tam oj tam, co innego pilnować tylko siebie a co innego kogoś o mniejszym doświadczeniu, uwierz mi Jolu ;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 lutego 2011, 22:20

Ja chodzę po górkach , bo są moją pierwszą i największą miłością...
A moja przygoda z nimi zaczęła się na szkolnej wycieczce w podstawówce. A potem to juz poleciało.
Teraz próbuję zarazić tą miłością mojego synka . I mam nadzieję, że mi się to uda.
Awatar użytkownika
Rafal
Turysta
Turysta
Posty: 396
Rejestracja: 27 grudnia 2009, 20:16

Post autor: Rafal » 11 lutego 2011, 13:08

Fajnie tak być z pokolenia na pokolenia łazigórkiem.. :zoboc: U mnie w rodzinie nie ma takich tradycji :lol:
KARPACKIE ŚCIEŻKI - blog - http://karpackiesciezki.blogspot.com
:oki:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 lutego 2011, 20:58

U nas pokolenie - to tylko ja , teraz drugie pokolenie to mój syn - a czy się zarazi to zobaczymy ... Mam nadzieję , że tylko nie zrazi. Bo ostatnio słyszałam , że większośc ludzi , którzy jako dzieci chodzili z rodzicami - to nie pała miłością do gór, a ci którzy chodzili z klasą albo jakoś inaczej to co innego. To przynajmniej mam nadzieję , że mój syn będzie wyjątkiem.

No i jeszcze moja siostra tez lubi chodzic.
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 lutego 2011, 23:03

agulka7 pisze:Bo ostatnio słyszałam , że większośc ludzi , którzy jako dzieci chodzili z rodzicami - to nie pała miłością do gór
agulka7 pisze:mam nadzieję , że mój syn będzie wyjątkiem.
Nasze dzieci są doskonałymi wyjątkami :)
Tak zaczynały: https://picasaweb.google.com/jolaryd1/B ... Archiwalne#
, a teraz chodzą z zapałem po górach sami, z rówieśnikami, a nawet ze starszyzną! Są też członkami GS-ów! :D
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 11 lutego 2011, 23:08

JolaR piękna ta galeria...
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Awatar użytkownika
Tilia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1073
Rejestracja: 21 listopada 2008, 20:16

Post autor: Tilia » 11 lutego 2011, 23:11

Jolu,świetne!!!!! a na zdjęciu z Przełęczy Orłowicza, wydajesz się zupełnie jak Michał Wiśniewski ) ale fajnie!!
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 lutego 2011, 23:25

Otylia pisze:wydajesz się zupełnie jak Michał Wiśniewski
:shock: :shock: Naprawdę???!
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 lutego 2011, 21:19

Galeria ze zdjęciami piękna , no i dzieciaczki również . To już nie przyjmuję innej opcji - przestawiam myślenie - mój synuś będzie super turystą . Jak na razie byl w Tatrach , ale tylko dolinki no i Morskie Oko i prawie Nosal. Ale na własnych nóżkach wszedł dopiero na Równicę , ale chyba i tak dobrze , bo skończył 5 lat. No i jeszcze jakieś małe traski.
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 12 lutego 2011, 21:30

agulka7, jak dzieci były małe to niemal równie ważne jak wycieczka, było przygotowanie do niej. Od pierwszej wycieczki dzieci miały swoje plecaczki, a niedługo potem same potrafiły go spakować. Wiedziały, że musi w być "długi rękaw", jakaś nagroda (batonik) do zjedzenia na szczycie, peleryna itp. Cięższe rzeczy dla nich nosiliśmy, ale nigdy nie wyręczaliśmy całkiem.
agulka7 pisze:Ale na własnych nóżkach wszedł dopiero na Równicę , ale chyba i tak dobrze , bo skończył 5 lat.
Myślę, że super! Kuba wszedł na Tarnicę, gdy miał 6 lat. A gdy miał 7 zdobył wszystkie bieszczadzkie szczyty.
ODPOWIEDZ