Góry a przepisy, regulaminy i rozporządzenia
: 08 lutego 2008, 7:37
Dzisiaj znalazłem coś takiego:
Właściwie to zgodnie z tym rozporządzeniem wchodząc choćby na Babią Górę łamiemy prawo !!!
"Dziennik Polski": Wszystkie trasy narciarskie w Polsce powinny zostać natychmiast zamknięte, ponieważ nie odpowiadają przepisom. Nielegalne są także wycieczki do Morskiego Oka lub Doliny Chochołowskiej.
Od 11 lat obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów, które powoduje, że niemal wszyscy notorycznie łamiemy prawo, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy.
W dokumencie pełno jest absurdalnych paragrafów.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze od lat toczą beznadziejną walkę z kolejnymi rządami o zmianę rozporządzenia z maja 1997 r. "w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne". - Jaki sens jest łączyć w jednym akcie prawnym kwestię reguł zachowywania się w górach i nad wodą, tym bardziej, że istnieją odrębne rozporządzenia rządu o alpinizmie czy o przewodnictwie górskim - mówi Adam Jonak, od 1963 r. ratownik GOPR, inicjator i współautor 4-tomowego "Poradnika ratownika GOPR".
(...)
Mało kto zdaje sobie także sprawę z tego, że bez górskiego przewodnika wycieczka nie może chodzić po parkach narodowych i rezerwatach, niezależnie od wysokości nad poziomem morza. Grupy nie mogą też poruszać się w terenie leżącym powyżej 1000 m npm - tak bowiem stanowi rozporządzenie Rady Ministrów.
W praktyce oznacza to, że przewodnika musi mieć grupa idąca np. z Gubałówki (1120 m npm) drogą asfaltową na Butorowski Wierch (1160) czy z Palenicy Białczańskiej szosą do Morskiego Oka lub brukowaną drogą z Kuźnic do schroniska Kalatówki.
- Bez przewodnika nie można też iść, by nie łamać prawa, z Sidziny do schroniska na Hali Krupowej czy z Rycerki Górnej do schroniska Wielka Racza - irytuje się Adam Jonak. - Podobnych przykładów, przecież na zdrowy rozum absurdalnych, można podać wiele - dorzuca.
Właściwie to zgodnie z tym rozporządzeniem wchodząc choćby na Babią Górę łamiemy prawo !!!
"Dziennik Polski": Wszystkie trasy narciarskie w Polsce powinny zostać natychmiast zamknięte, ponieważ nie odpowiadają przepisom. Nielegalne są także wycieczki do Morskiego Oka lub Doliny Chochołowskiej.
Od 11 lat obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów, które powoduje, że niemal wszyscy notorycznie łamiemy prawo, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy.
W dokumencie pełno jest absurdalnych paragrafów.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze od lat toczą beznadziejną walkę z kolejnymi rządami o zmianę rozporządzenia z maja 1997 r. "w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne". - Jaki sens jest łączyć w jednym akcie prawnym kwestię reguł zachowywania się w górach i nad wodą, tym bardziej, że istnieją odrębne rozporządzenia rządu o alpinizmie czy o przewodnictwie górskim - mówi Adam Jonak, od 1963 r. ratownik GOPR, inicjator i współautor 4-tomowego "Poradnika ratownika GOPR".
(...)
Mało kto zdaje sobie także sprawę z tego, że bez górskiego przewodnika wycieczka nie może chodzić po parkach narodowych i rezerwatach, niezależnie od wysokości nad poziomem morza. Grupy nie mogą też poruszać się w terenie leżącym powyżej 1000 m npm - tak bowiem stanowi rozporządzenie Rady Ministrów.
W praktyce oznacza to, że przewodnika musi mieć grupa idąca np. z Gubałówki (1120 m npm) drogą asfaltową na Butorowski Wierch (1160) czy z Palenicy Białczańskiej szosą do Morskiego Oka lub brukowaną drogą z Kuźnic do schroniska Kalatówki.
- Bez przewodnika nie można też iść, by nie łamać prawa, z Sidziny do schroniska na Hali Krupowej czy z Rycerki Górnej do schroniska Wielka Racza - irytuje się Adam Jonak. - Podobnych przykładów, przecież na zdrowy rozum absurdalnych, można podać wiele - dorzuca.