Tydzień vikinga

Zanim napiszesz pierwszego posta przedstaw się nam: kim jesteś i czym się interesujesz. W swoim profilu nie zapomnij wpisać skąd jesteś.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Pati

Post autor: Pati » 30 stycznia 2011, 18:46

Patrząc na wypowiedź w jednym z tematów chciałabym spytać czy zajmowałeś się wspinaczką w Tatrach?
I czy wtedy ewentualnie możesz napisać coś więcej, zawsze czyta mi się takie rzeczy z przyjemnością :)
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:16

Witam

Patrycjo, dawniej było tak, żeby zejść ze znakowanego szlaku, to trzeba było posiadać Kartę Taternika :lol: , no to siłą rzeczy taki "dokument" zdobyłem, oczywiście najpierw był kurs skałkowy a potem taternicki . Tak się składa, że nikt nie wyda takiego dokumentu "ot tak sobie", toteż ówczesny program musiał być w 100% zrealizowany, a drogi pod bacznym okiem instruktora musiały być przechodzone w określonym stylu i czasie. Jednak gdybym miał dziś lat 20 - to "wspinaczka by mnie dziś ruszyła". A dzisiejsza karta Taternika to przeszłość i ......historia , dziś aby poruszać się poza szlakiem tzn iść teoretycznie na spin - wystarczy mieć papierek z jakiejkolwiek organizacji górskiej pod egida PZA lub innej np Alpenverein i oczywiście z opłacanymi składkami oraz wpisem do książki wyjść.
Akurat moje drogi taternickie to ....nic ciekawego", ot takie sobotnio-niedzielne wypady na mniej odwiedzane szczyty.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:25

Witam

KRK, fajne pytania zadałeś na sam koniec mojego tygodnia, za kilka godzin ruszam w Tatry, ale szybko odpowiem na nie - możliwe , ze odpowiedzi będą trochę haotyczne , ale naprawdę nie mam czasu na głębsze przemyślenia


czy chodzisz po jaskiniach i czy śledzisz prace speleologów (np. w Tatra3. ch szczyty już zdobyte, a pod ziemią na swych odkrywców czekają kilometry tras)?[/b]

Sam nie chodzę po „dzikich jaskiniach”, pomimo kilku zaproszeń na taka formę spędzania czasu . Dlaczego mnie nie ciągnie – ponieważ moja praca zawodowa przebiegała codziennie na głębokości od 450m do 1060m.
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 7:57 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:34

. jakie pamiątki przywozisz z gór poza znajomościami, wspomnieniami i zdjęciami (wyroby miejscowego folkloru, pocztówki, itp.)?
Tak , drobne regionalne maskotki dla rodziny (znajomych) ale muszą mi się podobać, „nie kupuje tylko dla tego aby coś na siłę kupić” , niektórzy pragną kamyk ze szczytu i jeśli nie zapomnę to biorę je dla nich
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 7:58 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:38

7. czy pociągnęła Cię kiedyś lawina (lub byłeś świadkiem)?

Mnie nie, ale byłem świadkiem, jak mała niewinna lawina powaliła dorosłego taternika (w Żlebie Mnichowym), ale przy pomocy kolegów szczęśliwie wydostał się.

8. czy wzywałeś kiedyś w górach pomoc (leciałeś awaryjnie śmigłem)?
Nie
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 7:59 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd-2

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:41

:lol: :lol: :lol:

12. jak reagujesz gdy podczas wyprawy nastąpi różnica zdań i niespodziewanie ktoś lub kilka osób (powiedzmy o mniejszym doświadczeniu) sprzeciwi się decyzji kierownika wyprawy?
Gdy jestem proszony o poprowadzenie kilku osób (rodziny, znajomych ) na określony szczyt, górę , ferratę, to poprzedniego dnia omawiam tę trasę i narzucam swój scenariusz. Czekam na ew. uwagi – aczkolwiek, nie zdarzyło mi się to . To ja znam „te góry” i to mnie poproszono, gdyby było inaczej „sami” by ruszyli na tę górę. Dlatego nie jeżdżę i nie pojadę na żadną komercyjna wyprawę ( nie stać mnie finansowo na taką wyprawę). Jeżeli dołączyłbym do innej ekipy (na zasadzie partnerskiej) to wyrażam głośno swoje zdanie , i jeżeli zostanę przekonany do „ich” wersji – to ją przyjmuję. Jeżeli nie zostałbym przekonany – to idę „solo”. Za swoje bezpieczeństwo sam potrafię (iłem) sam zadbać . Aczkolwiek miałem kilka przypadków, gdy zadecydowałem o „wycofie”, będąc blisko szczytu- wyczuwając zbliżającą się niepogodę- wiem, że kolegom nie było to „na rękę”, ale uszanowali to i ……bezpiecznie wróciliśmy z ferraty.

13. czy zdarzyło Ci się kiedyś wejść do mieszkania po balkonach?
Tak , kilka razy sam swoje mieszkanie zatrzasnąłem (przeciąg) i wówczas z mieszkania sąsiadów wchodziłem do mieszkania przez otwarty balkon , raz kolega zgubił klucze (mieszkał na 4 piętrze, a miał otwarty balkon- wówczas wszedłem na dach i zjechałem na linie kilkanaście metrów na jego balkon – przy uwadze ciekawskich sąsiadów), mało co a by skończyło się to wizytą na Policji –hiiii. (bo od tego jest podobno Straż Pożarna)
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:00 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd - rekord do północy

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:44

15. jak wyobrażasz Sobie realizację wejścia na K2?
Moje marzenie, raczej niemożliwe do zrealizowania (koszty i ……upływający czas) , myślę, że trudności są dopiero od podszczytowej „butelki”.

16. czy lubisz majsterkować (jeżeli tak to jakiego rodzaju: mechanika przy aucie, elektronika, sprzęt górski, itp.)?
Tak , od najmłodszych lat lubię coś składać a jeszcze lepiej rozkładać :P ( ale mi cosik przyszło na myśl :brawo: ) , pierwsza przygoda to rozłożenie (wiem co macie na myśli - ale to nie to -a szkoda) ruskiego budzika i ……części mi zostały a budzik chwile chodził :shock:

17. czy łatwo przychodzi Ci przyznać się do błędu (gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że miałeś rację)?
Tak potrafię , się dość szybko przyznać się do błędu, jeżeli „ktoś” mi go wskaże, ale jestem uparty jeżeli na 100% wiem ,ze mam rację.
:hura: :P

18. czy napadnięto/okradziono Cię kiedyś w górach (przykre doświadczenia)?
Nie
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:01 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd- ale jajaja

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:48

moze zdażę :twisted:

kto jest Twoim górskim autorytetem, mentorem (i za co go podziwiasz)?

No i zimna d….a, nie ma takiego. Na wyprawach w górach wysokich panują (panowały) zasady takie, że lepiej nie wiedzieć, a te uznane autorytety na nizinach (dla mediów maja inne odpowiedzi) – są całkiem inni na wysokościach.

czy oddajesz krew lub w inny sposób działasz charytatywnie? [/b]
Krew dawniej oddawałem , ale od kilku lat nie?, czy działam charytatywnie? To trudne pytanie, raczej nie (wolę za swoja pracę otrzymać wynagrodzenie i sam zadecydować na jaki dobroczynny cel je przeznaczę niż działać w „modnym” tzw wolontariacie).

czy (mimo planów kremacji) wpisałbyś się na listę dawców organów lub "pozostał" w górach? [/b]
Skoro chcę być kremowany, to czy z jednym organem mniej, mi to już nie sprawi różnicy.
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:02 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

cd - rekord do północy

Post autor: viking » 30 stycznia 2011, 23:53

23. czy gdybyś miał taką możliwość, zamieszkałbyś w górach na stałe (jeśli tak to gdzie)?
Tak, mała chatka na alpejskiej polanie.

24. jakie życiowe zajęcie (zawód) poleciłbyś komuś kochającemu góry?
Teoretycznie – miłośnik gór chcący żyć w zgodzie z własnym zainteresowaniem, powiniem pracować w TOPR, GOPR, jako przewodnik górski, czy też dzierżawić schronisko etc praktycznie - to niech każdy robi to co chce , a kocha po swojemu.

25. jakie błędy, popełnione przez bohatera 127h, rzuciły Ci się w oczy?
Oryginalny tytuł opublikowanej w 2004 roku książki "Between a Rock and a Hard Place" to angielski odpowiednik polskiego "Między młotem a kowadłem"; powiedzenia, które wymownie oddaje sytuację, w jaką wplątał się Ralston. Samotnie i z ekwipunkiem ograniczonym do niezbędnego minimum.Solo chciał pokonać szlak liczący ponad 160 kilometrów. Bohater , jakby nie było wygraną na życiowej loterii okupił pozostawioną w szczelinie cząstką samego siebie. Największy błąd to brak „info”- gdzie się wybierał, a także brak środka łączności (mamy 2003r), biorąc kamerę -zapomniał o telefonie? :shock: , nie wiem czy mu się udało bo w 2010 r miał wejść na M. Everest.
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:03 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 04 lutego 2011, 12:58

Janusz, zostały Ci 3 pytania :P . Tacy jak ja, którzy z wielkim zainteresowaniem czytali Twoje wypowiedzi czekają ...

Wróciłeś, więc bierz się do roboty :D

(Chyba, że celowo je pominąłeś, ale wtedy napisz to wprost!)
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 04 lutego 2011, 13:23

Witaj,

Wiem , ze cosik z pytań mi zostało, ale odpowiem może jutro, bowiem dziś ) godzinę temu) dostałem telefon, ze auto naprawione i muszę je odebrać , a o 18 mam zawody w siatkówkę. A jednocześnie mam dzis taki nawał info na PW , na pocztę mailowa, oraz na komorki, ze czas tak szybko ucieka , totez kilka odp. pytań MUSI poczekać , pappa :aniolek:
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:03 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Końcówka pytań :P

Post autor: viking » 04 lutego 2011, 22:52

Witam, niestety dopiero dziś dokończę swoje ostatnie pytania (siła wyższa) :)

26. czy myślałeś kiedyś o sytuacji, w której odpukać musiałbyś podjąć decyzję nieodwracalną w skutkach i np. odciąć linę (jakbyś się zachował)?
Oczywiście, że dziś o takich sytuacjach nie myślę, życie jest za krótkie aby zamartwiać się "na zapas", jest darem i należy je cenić . Jeżeli w określonym miejscu i właściwym czasie nastąpiłoby takie zdarzenie, że musiałbym podjąć taką nieodwracalną decyzję - to wówczas "jedno cięcie" i ..... :aniolek:

27. opisz moment, w którym doświadczyłeś kruchości ludzkiej egzystencji na tle ogromu i potęgi gór (sytuacja, w której znalazłeś się w kropce i ciężko było wymyślić co dalej).
Teraz to pojechałeś "po bandzie" :twisted:
Nie byłem w takiej sytuacji - bowiem, jak to się mówi "jeden problem to nie problem" . Na każdą sytuację jest jakieś wyjście (lub wyjścia) :lol: :lol: Najważniejsze wg mnie to nie wolno nigdy tracić nadziei, czy też poddawać się. Siła ludzkości drzemie w nas samych - a czyją uwolnimy w sytuacjach kryzysowych - to już zależy od nas samych (naszego charakteru , uporu). Oczywiście będąc wysoko w ścianie , gdy nam "wyjedzie lina (y), to nikt nie będzie udawał "batmana" (tj. szedł na żywca dalej), tylko wyciąga komórkę i dzwoni po "śmigło". Owszem w późniejszym czasie przychodzi do nas czek (do pokrycia) za tę usługę, ale życie jest warte każdej ceny. Owszem często bywało tak, że nasze działania opierały się na metodach prób i błędów :spoko: , ale nie potrafię sobie wyobrazić człowieka, co siada nad problemem i z "góry" zakłada, że się NIE DA :zoboc:

28. jakie książki zabierzesz na kolejne wyprawy?
Na wyprawach gdy człowiek dość długo przebywa w tym samym zespole , po jakimś czasie (szczególnie gdy "góra nie puszcza", ew niepogoda hamuje wszelką górską działalność) każdy uczestnik chce i ucieka od rzeczywistości w świat książki (ek). Moje wypady (wyprawy) mają krótkotrwałe okresy, toteż książek nie biorę ze sobą :) . Moje pobyty charakteryzują się dużą ilością poznanych ludzi (turystów). Dziś ich poznaję - oni po tygodniu ew dwóch wracają do kraju, a ja zostaje dalej w górach, mija tydzień - góra dwa i spotykam kolejnych rodaków (znajomych) :lol: . Mój alpejski pobyt nie należy do "nudnych" tzw statycznych - nawet gdy jest niepogoda, to wówczas chowam się w murach ciekawych pobliskich miast (miasteczek). A jak mam dość gór (są takie dni) - to uciekam nad morze (uwielbiam liguryjskie dzikie plaże) :hura:
Ostatnio zmieniony 13 czerwca 2013, 8:05 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 04 lutego 2011, 22:58

Dziękuje wszystkim,

Za pytania i za to, że chcieli czytać to wszystko.
Teraz czas na browara.
Wasze Zdrowie - gardło moje :lol: :lol: :lol:

Do zobaczenia :aniolek:
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
bluejeans

Re: cd

Post autor: bluejeans » 05 lutego 2011, 19:14

viking pisze:nie mam lęku wysokości
ech, zazdroszczę.. mnie lęk wysokości paraliżuje już na wysokości ekhm.. pierwszego piętra.. (to nie żart)
czy to można jakoś wyćwiczyć? czy z tym się człowiek po prostu rodzi... :)
Pati

Post autor: Pati » 05 lutego 2011, 19:27

viking -u
Dziękuję za odpowiedź...
viking pisze:nic ciekawego
... i 'ciekawie' mi się przeczytało, chociaż uważasz, że to 'nic ciekawego' :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
ODPOWIEDZ