Snufkin pisze:1. Czy wysokość gór jest wprost proporcjonalna do Twojego zainteresowania nimi, czyli czy ciągnie Cię również w te niższe polskie góry?
2. Czy zwiedziłaś już najpiękniejsze polskie góry, czyli czy byłaś już w Bieszczadach?
3. Czy wolisz góry w zimie, czyli dlaczego Koronę chcesz zdobyć zimą?
4. Czy szarlotka to Twoje ulubione ciasto, czyli dlaczego "Szarlotka"?
5. Skąd Szarlotka wzięła się w górach, czyli jak zaczęła sie Twoja przygoda z górami?
6. Gdzie wyruszasz w marzeniach, czyli gdzie wybrałabyś się w podróż życia?
7. Czy Szarlotka jest samotniczką, czyli czy lubisz samotne wędrówki?
1. Przyznaję się bez bicia, że mam słabość do wysokich gór. Łagodne wzniesienia mają dla mnie mniejszą siłę przyciągania. Nie oznacza to, że nimi gardzę, i jeśli pojawia się ciekawa opcja wyprawy w niższe górki, chętnie skorzystam. Część mnie będzie jednak wypatrywać strzelistych skał i stromych grani
2. Nie byłam, więc ciiiiiii.... nikomu nie mów bo to trochę krępujące xD
3. Za zimą ogólnie nie przepadam. W górach- to co innego. Ostatnio przekonałam się jak jest pięknie. Jak wcześniej wspomniałam niższe górki nie kręcą mnie tak bardzo, ale zimą są zdecydowanie ciekawsze. Jest trudniej, a ja lubię wyzwania
(Wysokie tatry zimą troszkę mnie jeszcze przerażają, Beskidy czy Bieszczady wydają mi się bezpieczniejszą alternatywą) Poza tym niewielu zdobyło całą koronę zimą, oficjalnie na stronie klubu tylko jeden pan, jakby mi się udało tam pojawić jako pierwsza pani, byłabym bardzo rada
xD
4. Czy ulubione? Ciężko powiedzieć. Nick jest na cześć pewnego gatunku Szarlotek (Z rodziny plackowatych)- Szarlotki Tatrzańskiej. Charakteryzuje się ona jabłkową wonią i często kruchym spodem. Występuje w pobliżu siedzib ludzkich w wysokich Tatrach, często w sąsiedztwie gorących, wyskokowych trunków. Mimo dużych strat w populacji (ingerencja człowieka), ich liczba stale wzrasta.
5. Nie pamiętam kiedy pierwszy raz góry ujrzałam... Do Białki Tatrzańskiej jeździłam regularnie już jako dwulatka z różnymi członkami rodziny, raz czasem dwa razy do roku- zawsze w to samo miejsce do zaprzyjaźnionych górali. Są dla mnie trochę jak rodzina, a wyjazdy w góry były dla mnie zupełnie naturalne. Początkowo nie zapuszczałam się wysoko. Pierwsze kroczki stawiałam na Morskim Oku, w dolinkach, Pieninach, takich tam. Pewnego razu W drodze na Moko postanowiłyśmy z przyjaciółką i jej mamą odbić spontanicznie w prawo (oj nie wiedziałyśmy co nas czeka) i to był w zasadzie mój "pierwszy raz"- Dolina Pięciu Stawów. Wróciłam tam potem, również odwiedziłam Czerwone Wierchy, ale tak na MAKSA mnie opętało miłością w sierpniu zeszłego roku. Od tamtej pory nie odpuszczam, idę na przód coraz wyżej
6. Od dawna marzę o Mongolii. Niesamowita, piękna... step... step.... step.... niebo.... step.... jurta... step.... koza xD Wolność
Chciałabym też udać się w rejs dookoła świata... chciałabym.... eh... Marzenia. Siedzi we mnie obieżyświat i mnie szarpie na różne strony, ale ktoś mi chyba kule na łańcuchu u nogi uczepił.
7. Do tej pory podróżowałam w grupie, a najczęściej dwójką. Samotnie nigdy jeszcze nie byłam, ale ciągnie mnie do tego i pewnie wkrótce to nastąpi