Ojj...a co więcej? Via ferrata w wolnym tłumaczeniu znaczy "żelazna droga" i generalnie jest to droga wspinaczkowa, wzdłuż której zamontowano szereg urządzeń ułatwiających jej pokonanie, podstawowy - stalowa lina do której można się przypiąć karabinkiem a jednocześnie wspinać obok niej wykorzystując naturalne stopnie i chwyty. Oczywiście zdarzają się też kołki, klamry, drabinki etc. Pierwsze skojarzenie? Nasza Orla Perć (chociaż tam są łańcuchy a nie stalowe liny). Ferraty mogą być natomiast szlakami o znacznie większym stopniu trudności i większej ekspozycji. Trudnościowo to porównując do Orlej Perci się zaczyna. Dariusz Tkaczyk napisal fajny przewodnik po Dolomitach i klasyfikuje on ferraty pod kątem trudności w skali 1-5. Ferrata porównywalna i trochę nawet trudniejsza do Orlej to "3", a są jeszcze "4" i "5" i "6" My chodziliśmy po "trójkach" (Strada degli Alpini, via ferrata Ivano Dibona) , "czwórkach" (via ferrata Zandonella na Croda Rosa di Sesto, via ferrata Lipella na Tofanę di Rozes, via ferrata delle Scalatte - Droga Drabin, via ferrata Marmolada na Marmoladę), "piątkach" (via ferrata Olivieri na Punta Anna i via ferrata Aglio na Tofanę di Mezzo) na "szóstkę"(via ferrata Costantini - jedna z najtrudniejszych w Dolomitach) wypuścił się sam Tomek z kumplem.Pete pisze:Trafiłem na Twoją stronkę i nie pochwaliłaś się u nas przejściem Dolomitów i Alp Julijskich Opowiedz coś więcej o Via Ferratach i powiedz, czy według Ciebie Alpy są piękniejsze od chociażby naszych Tatr...
No i cóż. Ferraty w Dolomitach są cudne! Dają zastrzyk adrenaliny plus przepiękne widoki dokoła. Niesamowite wrażenie! Oczywiście trzeba radzić sobie z przestrzenią, ekspozycją i mieć jaką taką kondycję, ale warto.
W Julijki natomiast wypuściliśmy się za pierwszym razem bez sprzętu w ogóle, wybieraliśmy więc ferraty raczej łatwe. Za drugim razem mieliśmy już sprzęt ferratowy, ale że to wrzesień był, spadł śnieg i pokrzyżował nam plany, zupełnie niespodziewanie z resztą. Udało nam się wtedy zdobyć jeden jedyny szczyt - Jalovec, potem pozostały spacerki po dolinkach.
Coś o Dolomitach i pierwszych Julikach dla zainteresowanych na mojej stronce
A jeśli chodzi o porównanie do Tatr.... Dla mnie Tatry zawsze będą szczególne. Są przepiękne . Julijki są zupełnie inne, bardziej puste, surowe, "księżycowe" - inna skała, Dolomity są z resztą w ogóle z innej bajki; mnogość kształtów i zaskakujących form. Każde góry są piękne ze względu na ich inność..a co się komu podoba, każdy musi sam zdecydować.
Julijki:
Dolimity: