Tydzień Dariusza Meisera
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Tydzień Dariusza Meisera
Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Jako, że zostałem mianowany przez Piotra P, więc możemy zaczynać.
Nazywam się Dariusz Meiser - gdyby byłe jakieś wątpliwości.
Od urodzenia mieszkam w Tarnowskich Górach (ach te góry w nazwie ).
Mam żonę Olę i dwójkę dzieci: Wojtek w sierpniu kończy 9 lat, a Michał w czerwcu 5 lat.
Pracuję od 10 lat w tym samym miejscu - taka moja mała stabilizacja.
Kocham góry, choć nie mam na chodzenie po nich tyle czasu ile bym chciał mieć .
No to na początek tyle - proszę o pytania.
Na kolejny tydzień (od 17 marca) zapraszam Karinę
Jako, że zostałem mianowany przez Piotra P, więc możemy zaczynać.
Nazywam się Dariusz Meiser - gdyby byłe jakieś wątpliwości.
Od urodzenia mieszkam w Tarnowskich Górach (ach te góry w nazwie ).
Mam żonę Olę i dwójkę dzieci: Wojtek w sierpniu kończy 9 lat, a Michał w czerwcu 5 lat.
Pracuję od 10 lat w tym samym miejscu - taka moja mała stabilizacja.
Kocham góry, choć nie mam na chodzenie po nich tyle czasu ile bym chciał mieć .
No to na początek tyle - proszę o pytania.
Na kolejny tydzień (od 17 marca) zapraszam Karinę
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Najprościej byłoby odpowiedzieć "Pawłowskim"jck pisze:Czemu Aconcagua?
Ale tak naprawdę w jakis niewytłumaczalny sposób przyciąga i fascynuje mnie ta góra.
Nie mogłem sie nigdy nadziwić, że w tak odległym zakątku świata, z dala od Himalajów i Karakorum wyrosła aż tak potężna góra.
A że przy tym jest w miarę łatwa technicznie (spodobało mi się określenie "nadmuchana Gubałówka"), czyni to moje marzenie realizowalnym.
Np. taki Elbrus mnie trochę przeraża, tak samo Piki.
Przed Aconcaguą nie czuję natomiast lęku.
Może trochę w tym próżności - wejśc tak wysoko ?
Ale przecież pragnienia są napędem naszych czynów.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
1. Trekking a życie seksualne słoni w afryce, co o tym myślisz ??
2. Czym się zajmujesz?
3. Skąd taki zawód?
4. Czy to zdjęcie przy twoim profilu jest zrobione na Babiej Górze?
5. Jaką wyprawę w góry wspominasz najgorzej?
6. Czy miałeś niebezpieczne sytuacje w górach?
7. Czy wspinasz się lub wspinałeś się?
8. Jaką książkę ostatnio czytałeś?
9. Czym jest zmechanizowana obudowa górnicza?
10. Największe zaskoczenie w górach?
Noo.. to chyba tyle, póki co nie będę bardziej zamęczał
2. Czym się zajmujesz?
3. Skąd taki zawód?
4. Czy to zdjęcie przy twoim profilu jest zrobione na Babiej Górze?
5. Jaką wyprawę w góry wspominasz najgorzej?
6. Czy miałeś niebezpieczne sytuacje w górach?
7. Czy wspinasz się lub wspinałeś się?
8. Jaką książkę ostatnio czytałeś?
9. Czym jest zmechanizowana obudowa górnicza?
10. Największe zaskoczenie w górach?
Noo.. to chyba tyle, póki co nie będę bardziej zamęczał
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Myślę, że zbyt intensywny trekking w okolicach Kilimandżaro wpływa stresująco na słonie, w związku z czym ich życie seksualne słabnie.PiotrP pisze:1. Trekking a życie seksualne słoni w afryce, co o tym myślisz ??
Zawodowo ?PiotrP pisze: 2. Czym się zajmujesz?
Jestem kierownikiem działu technologicznego w firmie produkującej specjalistyczne urządzenia elektroniczne. Jednak bardzo dużo czasu pochłaniają mi sprawy związane z wydziałem mechanicznym oraz z sitodrukiem i tampodrukiem. Zajmuję się też dyrektywami unijnymi RoHS i WEEE.
Z zawodu jestem elektronikiem. A zawód mam po ojcu, który odkąd pamiętam coś lutował w domu. I od małego chciałem zostać elektronikiem. No i zostałem Ale lutownicy już dawno w ręku nie miałemPiotrP pisze: 3. Skąd taki zawód?
Zresztą ojciec pracował kiedyś w tym samym zakładzie co ja
PiotrP pisze: 4. Czy to zdjęcie przy twoim profilu jest zrobione na Babiej Górze?
Tak jest. Zdjęcie zrobione na Sokolicy - w tle Babia Góra, 23 marca 2007, godzina 11:59. Parametry: ISO 100, 1/2000 sek, f 3,5, ogniskowa 24 mm
W zasadzie to nie miałem specjalnie niemiłych przeżyć w górach. Każdy wyjazd w góry jest dla mnie takim świętem, że nawet na porażki patrzę z uśmiechem i mówię sobie - "przynajmniej będzie co wspominać".PiotrP pisze: 5. Jaką wyprawę w góry wspominasz najgorzej?
Zawiedziony byłem chyba na Luboniu Wielkim, gdy z powodu złych warunków (straszliwe iejscowe zalodzenie - a ja bez raków), bolesnego upadku i lekkiej kontuzji nogi musiałem zawrócić jakieś 10 minut przed szczytem.
Podobnie było na Czarnej Górze trzy lata temu - też odwrót spod szczytu - znowu moja wina - byłem nieprzygotowany do dreptania środkiem potoku, który się nagle zrobił z normalnie suchej drogi.
Ale - jak mówiłem - przynajmniej jest co wspominać
Nie chodziłem jeszcze po wysokich górach, więc sytuacje typu szczeliny w lodowcach mnie ominęły.PiotrP pisze: 6. Czy miałeś niebezpieczne sytuacje w górach?
Chyba najgorzej to było 31 grudnia 2007 na Babiej Górze - załamanie widoczności. Byłem wówczas z kolega, który do tej pory najwyżej był na ok. 1000 metrów i to latem i dawno temu .
Byliśmy na granicy zbłądzenia, ale się udało wrócić po śladach (tyczek wcale nie było widać).
Klasycznie sportowo z asekuracja do tej pory nie (pomijając sporadyczne wypady na ściankę). A chciałbym bardzo.PiotrP pisze: 7. Czy wspinasz się lub wspinałeś się?
Kilka razy wspinałem się natomiast "metodą Leporowskiego" w nieczynnych kamieniołomach.
Jan Dobraczyński "Najeźdźcy" - po raz czwarty - rewelacja !!!PiotrP pisze: 8. Jaką książkę ostatnio czytałeś?
Sławomir Shuty "Cukier w normie z ekstrabonusem" - zbiór opowiadań
Skąd to pytanie ??? Nikt z mojej rodziny nie miał nic wspólnego z górnictwem.PiotrP pisze: 9. Czym jest zmechanizowana obudowa górnicza?
Ale mieszkając w Tarnowskich Górach nie mogę nie wiedzieć
Zmechanizowana obudowa górnicza zastępuje tzw. stemplowanie drewnem i obudowywanie chodników metodą szkieletową (profile metalowe) lub murowaną.
W dużym uproszczeniu składa się z płyt metalowych połączonych siłownikami hydraulicznymi, służących do podpierania ścian w chodniku lub wyrobisku.
Są też obudowy kroczące - które mogą być przesuwane na kolejne stanowisko.
Spotkanie pod schroniskiem na Soszowie 2 września 2006 Antoniego Piechniczka. Długo rozmawialiśmy o futbolu i górach, pozwolił zrobić sobie ze sobą zdjęcie. Było bardzo sympatyczniePiotrP pisze: 10. Największe zaskoczenie w górach?
A tego dnia kadra Beenhakkera miała swój debiut w meczu z Finlandią (zresztą przez nas przegranym).
Ależ proszę o jeszczePiotrP pisze: Noo.. to chyba tyle, póki co nie będę bardziej zamęczał
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Mogę odpowiedzieć teoretycznie - sam nigdy jeszcze dziaby w rękach nie miałem.jck pisze:Co sądzisz o dry-toolingu?
Ale skoro pytasz o moje zdanie, a nie doświadczenia, to odpowiem, że: "w zasadzie nie jestem przeciwny, wręcz przeciwnie, nie mam nic na przeciwko" (cytat z Maklakiewicza - konkurs: z jakiego filmu ?)
Jeżeli nie prowadzi to do uszkodzenia drogi, to może być dobrym treningiem przed zimowymi wspinami.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Renault Thalia 1.4 - ze względu na cenę i potężny bagażnik.PiotrP pisze:Jakim jeździsz samochodem i dlaczego tak szybko??
A szybko jeżdzę wtedy, kiedy warunki na to pozwalają - efekt za 17 lat: 0 punktów karnych, 2 mandaty: za "nieuzasadnione użycie świateł drogowych" i drugi za złe parkowanie (ale to od Straży Miejskiej)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt: